Bony dla młodych bezrobotnych
Zwiększenie mobilności pracowników może być jednym z ważniejszych zadań służb zatrudnienia w tym roku. Pomagają w tym bony dla młodych bezrobotnych wprowadzone w ubiegłym roku przez resort pracy.
Fot. Newseria
– Wyzwaniem dla polskiego rynku pracy na najbliższe lata jest obalenie mitu, że to praca ma mnie znaleźć, a nie ja mam poszukiwać pracy, czyli chodzi o mobilność geograficzną kandydatów – mówi Anna Wicha, dyrektor generalna Adecco Poland, agencji doradztwa personalnego.
W krajach zachodnich zmiana miejsca zamieszkania w związku ze zmianą pracy jest częstym zjawiskiem. Sprzyja temu również specjalnie przygotowana infrastruktura, czyli m.in. duży rynek mieszkań na wynajem. To przeprowadzka i zmiana mieszkania jest właśnie jednym z częstszych powodów, dla którego młodzi rezygnują z danej oferty pracy.
– Musimy to w swojej mentalności zmienić, zwłaszcza że liczby, które dotyczą bezrobocie w poszczególnych regionach, są bardzo różne. W Poznaniu bezrobocie wynosi mniej niż 5 proc., we Wrocławiu czy Krakowie podobnie, natomiast ściana wschodnia, gdzie poszukiwane są podobne kompetencje co w innych dużych miastach, barierą pozostaje dostępność tych kandydatów na rynku – wyjaśnia Anna Wicha.
W zwiększaniu mobilności pracowników pomóc mają bony relokacyjne dla młodych bezrobotnych.
Kwota bonu relokacyjnego (na zasiedlenie) wynosi maksymalnie 200 proc. przeciętnego wynagrodzenia i może uzyskać go osoba podejmująca pracę w odległości co najmniej 80 km lub 3 godzin czasu dojazdu od aktualnego miejsca zamieszkania. Jak podaje MPiPS, od startu programu w połowie 2014 r. do tej pory z takiej formy pomocy skorzystało 740 bezrobotnych.
– Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wprowadziło pomysł bonów relokacyjnych dla osób bezrobotnych. Pracodawca musi dać jakąś gwarancję, że takiego pracownika zatrudni albo że część ryzyka bierze na siebie i sam z potencjalnym pracownikiem ustala zasady płatności za relokację – tłumaczy dyrektor generalna Adecco Poland.
Bony relokacyjne, obok bonów szkoleniowych, stażowych i zatrudnieniowych, są częścią szerszego planu poprawy sytuacji młodych ludzi na rynku pracy. Łącznie ze wszystkich rodzajów bonów skorzystało już od maja 13 tys. osób.
– Mimo że rozwijamy się dosyć szybko w porównaniu z krajami z Europy Zachodniej, przed nami jeszcze wiele wyzwań. Mamy cały czas dwucyfrowe bezrobocie, w wielu wypadkach dotyczy ono głównie ludzi młodych i osób w wieku 50+ – mówi Anna Wicha. – Wyzwaniem pozostaje tzw. bezrobocie strukturalne, z którym trzeba walczyć. Takie, które jest rozłożone i geograficznie, i profilowo.
W listopadzie stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 11,4 proc. i w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosła o 0,1 pkt proc., a w porównaniu z listopadem 2013 r. zmalała o 1,8 pkt proc. W urzędach pracy zarejestrowanych było 1,8 mln osób.
– Problemem jest również niedopasowanie poziomu edukacji do rynku pracy. Osoby, które wychodzą ze szkół i rynku edukacyjnego, nie bardzo potrafią znaleźć sobie miejsca na rynku pracy – zaznacza ekspertka.
Z danych GUS wynika, że w listopadzie do urzędów pracy zgłosiło się 213,2 tys. osób, z czego 8,3 proc. to osoby, które ukończyły edukację w ciągu ostatnich 12 miesięcy. W tej niespełna osiemnastotysięcznej grupie 37 proc. stanowili absolwenci szkół wyższych.
Newseria Biznes