Pracodawca na rynku pracownika
Rynek pracy w Europie Zachodniej zmienia się i ponownie staje się miejscem, w którym to pracownik dyktuje warunki gry. Trend ten będzie się rozwijał również w naszym kraju.
Zjawisko to wpływa z jednej strony sytuacja ekonomiczna, z drugiej trendy społeczne związane m.in. z wejściem na rynek pracy tzw. “pokolenia Millenialsów”.
Więcej miejsc pracy
Europa Zachodnia oferuje więcej miejsc pracy. Według danych Eurosat, na które powołuje się serwis rekrutacyjny Monster, w 2015 roku w krajach takich jak Wielka Brytania, Niemcy, Francja czy Holandia, liczba wolnych miejsc pracy wzrosła. Największy przyrost wakatów odnotowała Holandia oraz Wielka Brytania - odpowiednio o 20% i 10% w porównaniu do roku 2014. We Niemczech wzrost wyniósł ok. 6%, we Francji 2%.
- Europa Zachodnia coraz mocniej odczuwa brak specjalistów, czyli wykwalifikowanych pracowników, zwłaszcza z branż takich jak IT, inżynieria czy szeroko rozumiana opieka medyczna. W tych przypadkach często to nie człowiek szuka pracy, ale praca szuka człowieka – niejednokrotnie w innym kraju albo wśród kandydatów „pasywnych”, których namawia się na zmianę miejsca zatrudnienia. To spore wyzwanie dla rekruterów, którzy muszą wykazać się większym zaangażowaniem i kreatywnością - mówi Bartosz Struzik, dyrektor zarządzający MonsterPolska.pl.
Większe oczekiwania pracowników
Równolegle na rynku pracy stopniowo następuje ważna zmiana pokoleniowa. Nadchodzi czas Millenialsów (zwanych inaczej pokoleniem Y), czyli osób urodzonych w latach 1980-2000. Według szacunków PwC w 2020 roku będą oni stanowić połowę globalnej siły roboczej. Deloitte z kolei prognozuje, że do roku 2025 obejmą aż 75% dostępnych na świecie miejsc pracy. Dlaczego to takie istotne dla rynku i rekruterów?
Pracownicy z pokolenia Y mają zupełnie inne podejście i oczekiwania w stosunku do pracodawców niż ich poprzednicy. To więksi indywidualiści, gotowi do częstych zmian miejsca pracy, realizujący się również na płaszczyznach pozazawodowych, dlatego bardzo dbają o zachowanie równowagi między pracą a życiem prywatnym. Mają wysokie poczucie własnej wartości, przez co w stosunku do pracodawców są bardziej krytyczni i roszczeniowi.
Jest to jednocześnie pierwsze pokolenie wychowane w świecie mass-mediów, Internetu. A to ma kluczowy wpływ na sposób, w jaki się komunikują, również na rynku pracy.
- Internet nauczył ich bardziej otwartego i bezpośredniego wygłaszania poglądów - niezależnie od wieku, pozycji czy stanowiska. Stopniowo zanika dotychczasowe ”starsi wiedzą więcej, a młodsi powinni pokornie słuchać i uczyć się”. Pokolenie Y od początku chce być pełnoprawnym uczestnikiem dyskusji, mieć prawo głosu i realny wpływ na to, co się dzieje w firmie. Firma, która na to pozwoli, ma większe szanse na uzyskanie ich lojalności. Więcej, staną się zaangażowanymi ambasadorami pracodawcy, będą się chwalić w jakim fajnym miejscu pracują - znajomym, w mediach społecznościowych. Dla pracodawcy nie ma lepszej formy promocji - podkreśla Bartosz Struzik z MonsterPolska.pl
Nowe metody rekrutacji
Jak w tej sytuacji powinni zachowywać się HR-owcy i osoby chcące zatrudniać Millenialsów w swoich firmach? Jakimi metodami zwerbować i utrzymać ich w pracy? Ekspert MonsterPolska.pl wskazuje kilka kierunków:
Po pierwsze być tam, gdzie są kandydaci – na urządzeniach mobilnych oraz przede wszystkim w social mediach. Mam tu na myśli nie tylko LinkedIn, ale również Facebooka, Twittera, a nawet Instagram, który może być genialnym narzędziem Employer Brandingu.
Po drugie działać trochę jak marketingowcy – dostarczać im wartościowych informacji w sposób dla nich najlepiej przyswajalny: poradniki video, aplikacje, narzędzia, które skłonią kandydata do zostawienia swoich danych, tak żeby móc być z nim w kontakcie.
Ale przede wszystkim stworzyć w firmie warunki do tego, aby pracownicy chcieli się chwalić tym, że u nas pracują.