Dobra pogoda wspomogła zatrudnienie
Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw nieoczekiwanie przyspieszyło w listopadzie. Dynamika roczna utrzymała się na poziomie 2,5 proc. Spadła dynamika płac.
Prace przy budowie autostrady trwają cały czas. Fot. Adam Cyło
To dane zaskakujące z dwóch powodów. Po pierwsze listopad to zwykle początek zwolnień w kategoriach sezonowych, a po drugie, ten miesiąc wskazywany był jako newralgiczny z punktu widzenia cyklu koniunkturalnego na rynku pracy. To właśnie w listopadzie 2008 roku rozpoczął się okres masowych zwolnień.
Wskaźniki koniunktury, które w ujęciu rocznym zachowują się zdecydowanie lepiej niż w poprzednim cyklu.
- Wszystko wskazuje na to, że rynek pracy po prostu powoli się osuwa w dół, nie pikuje natomiast tak jak podczas poprzedniego spowolnienia, ze wszystkimi tego konsekwencjami dla konsumpcji – wyjaśnia Marcin Mazurek, analityk BRE.
Ekonomiści z BRE Banku ostrzegają jednak przed nadmierną w euforią, gdyż zatrudnienie mogło zostać wygenerowana przez budownictwo, któremu sprzyja dobra pogoda.
- Ta kategoria nie będzie jednak raczej w stanie odwrócić trendu na całym “5 milionowym” wskaźniku zatrudnienia - dodaje Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista BRE Banku. - Mimo to, bezsprzecznie, punkt startowy gospodarki polskiej przed wejściem w spowolnienie jest lepszy niż w 2008 roku. W najbliższych miesiącach spodziewamy się powolnego osuwania rocznych dynamik wzrostu zatrudnienia, ale bez tąpnięcia w stylu znanym z 2008 roku.
Z kolei dynamika płac w listopadzie obniżyła się do 4,4 proc. z 5,1 proc. w poprzednim miesiącu.
- Wyhamowanie to głównie efekt przesunięć w premiach górniczych, a nie zmiana momentum w wynagrodzeniach wypłacanych w przetwórstwie przemysłowym, kategorii podstawowej w zakresie rozumowania w orbicie cyklu koniunkturalnego – mówi główny ekonomista BRE Banku. - Pamiętajmy jednak, że płace są wskaźnikiem o właściwościach opóźnionych względem cyklu koniunkturalnego. Stąd jeszcze przez jakiś czas, pomimo coraz oznak spowolnienia wzrostu gospodarczego mogą one wykazywać przyzwoite przyrosty, a nawet służyć jako argument przeciw poluzowaniu monetarnemu.
Dane nie wpłynęły w znaczący sposób na rynki, gdzie obecnie zasadnicze znaczenie mają zmiany globalnych nastrojów.
- Podtrzymujemy, że układ danych oraz interwencje na złotym będą skutecznie powstrzymywać RPP przez obniżkami stóp w najbliższych miesiącach. Zmiana kursu możliwa jest w pierwszej połowie 2012 roku, kiedy schłodzenie aktywności w sferze realnej będzie oraz spadek inflacji może posłużyć jako “podkładka” dla obniżek stóp – podsumowuje Marcin Mazurek.
kar