Podkarpaccy strażacy podsumowali wakacje 2021
PODKARPACKIE. Przez dwa miesiące byli wzywani do pomocy aż 6600 razy.
Jak podsumowuje ten okres bryg. Marcin Betleja, z KW PSP w Rzeszowie, w 595 przypadkach było to gaszenie pożarów, a pozostałe interwencje, to tak zwane miejscowe zagrożenia, czyli działania niezwiązane z ogniem.
- Strażacki samochód wyjeżdżał do pomocy średnio co 13 minut. - informuje Marcin Betleja.
W zdarzeniach, do których wyjeżdżali strażacy zginęły 34 osoby. Pomocy przedmedycznej udzielili zaś prawie 600 osobom.
W ciągu dwóch wakacyjnych miesięcy strażacy wzywani byli także do poszukiwań osób, które podczas wypoczynku zniknęły pod wodą. Niestety, trzem osobom nie udało się pomóc.
Do tego strażacy usuwali skutki burz, nawałnic i silnych opadów deszczu. Działali także w zakresie ratownictwa chemicznego i ekologicznego. Byli wzywani praktycznie do każdego wypadku drogowego.
-Telefony na numery alarmowe to nie tylko zgłoszenia wypadków i pożarów. To także alarmy fałszywe, których zanotowaliśmy 212. - ubolewa bryg. Betleja.
Strażacy odwiedzali też obozy harcerskie. Szkolili uczestników i kadrę w zakresie prowadzenia korespondencji i sprawdzenia łączności ze służbami ratowniczymi. Przeprowadzili także instruktaże z użycia podręcznego sprzętu gaśniczego i udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej oraz sprawdzali warunki i organizację ewakuacji obozowisk.