Rynek pracy w 2016 roku. Komentarz BCC
GUS podał, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w grudniu ub. roku wzrosło o 2,7 proc. względem grudnia 2015 r., a zatrudnienie w przedsiębiorstwach zwiększyło się o 3,1 proc. w porównaniu z tym przed rokiem.
Motywem, który skłania pracodawców do podnoszenia pensji jest potrzeba utrzymania stabilnych zespołów i wzrostu efektywności pracy. Z drugiej strony, przedsiębiorcy – w sytuacji wchodzących w życie niekorzystnych dla działalności gospodarczej ustaw – hamują z podwyżkami wynagrodzeń. Stabilizuje się również wzrost zatrudnienia, co jest zbieżne z oczekiwaniami. Stawia to Polskę, wg Eurostatu, w ogonie krajów UE i nie stanowi, jak często słyszymy, odbicia tendencji europejskich, ale jest wynikiem lokalnych działań.
Rynek pracy wygląda coraz bardziej niekorzystnie i docelowo może być jednym ze źródeł spadku PKB. Przedsiębiorcy z trudem znajdują wysokowykwalifikowaną kadrę wśród bezrobotnych. Wymusza to działania head hunting’u i podkupowania pracowników firmom, które mają problem z utrzymaniem satysfakcji i zaangażowania. W Polsce tylko niecałe 30 proc. przedsiębiorców regularnie bada satysfakcję i zaangażowanie, czym naraża się, w obecnych warunkach, na utratę części kadry. Intensywna rekrutacja polskich specjalistów do krajów UE, a w ostatnich miesiącach również do Czech zyskuje na popularności. Sprzyja temu bardzo słaby złoty, który zwiększa atrakcyjność wynagrodzeń za granicą. Powoduje to, że zdolna, potrzebna do budowania innowacyjnej gospodarki, kadra odchodzi za granicę, ponieważ pozostały rynek europejski oferuje lepsze stawki i wysoką kulturę pracy.
Wymagany przez ustawodawcę monitoring płacy minimalnej ogranicza efektywność pracy o co najmniej godzinę po stronie zleceniodawcy i jedną po stronie zleceniobiorcy każdego miesiąca na każdego kontrahenta prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą. W sytuacji spadku liczby rąk do pracy dodatkowe obniżanie efektywności pracy przez obowiązki biurokratyczne jest nieuzasadnione.
Odczuwalny jest już przez pracodawców odpływ pracowników z rynku pracy, którzy decydują się na opiekę nad dziećmi i zajmowanie się sprawami rodzinnymi, szacowany na ok. 100 tys. osób.
Ostatnia zapowiedź premier Beaty Szydło o podwyższeniu zasiłku dla bezrobotnych do połowy wynagrodzenia minimalnego spowoduje odpływ kolejnej grupy z rynku pracy. Gdy dodamy do tego zmiany w możliwościach świadczenia pracy przez Ukraińców – związane z zamianą oświadczeń pracodawców o powierzeniu pracy na pozwolenia wydane przez urząd pracy – zobaczymy, że sytuacja na szeregowych stanowiskach w handlu, produkcji, rolnictwie, budownictwie stanie się jeszcze trudniejsza. Procedura dodatkowo wydłuży i uzależni od decyzji urzędniczych proces zatrudniania. Warto podkreślić, że Ukraińcy zyskali możliwość pracy na rynkach lepiej płatnych dzięki zniesieniu wiz do krajów UE od 1 stycznia 2017 r. Dlatego wsparcie polskich przedsiębiorców przez ok. 1 milion ukraińskich pracowników w utrzymaniu produkcji i kosztów produkcji, które w wielu branżach stanowią o konkurencyjności, są nie do przecenienia. Polscy pracownicy rzadko podejmują się pracy na stanowiskach obsadzanych przez imigrantów, dlatego podwyższenie zasiłków tylko zwiększy braki, które i tak już są dotkliwe.
Reasumując, obecne działania ustawodawcze oraz metody ich wprowadzania, które wpływają na rynek pracy w skali makro i mikro (destabilizacja firm bazujących na współpracy z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą, podwyżki płacy minimalnej), są niekorzystne dla rozwoju biznesu, a ich konsekwencją będzie pogorszenie sytuacji na rynku pracy i spadek wzrostu gospodarczego.
Katarzyna Lorenc, ekspert BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy