Ekshumacje IPN – ciała Koby, Rząsy i Zygo odnalezione
RZESZÓW. Najprawdopodobniej odnalezione zostały zwłoki Władysława Koby, Leopolda Rząsy i Michała Zygo.
Kilka dni temu rozpoczęły się w Rzeszowie poszukiwania ciał ofiar komunizmu. Na Zamku wykonano około 350 wyroków śmierci, ponadto kilkadziesiąt osób zmarło w więzieniu. Znane są groby tylko kilkunastu osób z tej grupy. Miejsce pochówku pozostałych
Samodzielny Wydział Poszukiwawczy Instytutu Pamięci Narodowej (którym kieruje prof. Krzysztof Szwagrzyk) bada cała czas teren bastionu po wschodniej stronie rzeszowskiego Zamku – od strony Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego). Ekshumowany został także grób z cmentarza przy ulicy Podkarpackiej.
Mord na żołnierzach WiN
31 stycznia 1949 roku na rzeszowskim Zamku, w którym mieściło się wtedy więzienie wykonane zostały trzy wyroki śmierci. Zabici zostali Władysław Koba, Leopold Rząsa i Michał Zygo. Wszyscy trzej byli żołnierzami Armii Krajowej, a od 1945 roku żołnierzami Stowarzyszenia Wolność i Niezawisłość.
Ich ciała wywieziono na cmentar poza miastem w Zwięczycy (obecnie w granicach miasta, przy ulicy Podkarpackiej, w pobliżu sklepu Biedronka i torów kolejowych).
Od pracującego tam grabarza rodziny pomordowanych dowiedziały się, o dokonanym tam pochówku. Przez kilkadziesiąt lat to miejsce uznawane było za ich grób, chociaż dowodów na to nie było.
- Trudno mówić, o pochówku, by było to ukrycie zwłok – mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Gdy w tym tygodniu rozpoczęto na przy Podkarpackiej, ekipa szybko natrafiono we wskazanym miejscu na zwłoki trzech osób. Złożone były bardzo płyto, zaledwie na głębokości 45 cm. Wstępne oględziny wskazują, że dwaj z nich zginęli od strzału typu katyńskiego (w potylicę).
Przed śmiercią zostali skrępowani kablami elektrycznymi.
Nieoczekiwane odkrycie
W bastionie rzeszowskiego nie znaleziono jak dotąd żadnych śladów zwłok. Nieoczekiwanie dla badaczy znalezione zostały przedmioty świadczące o osadnictwie neolitycznym (młodsza epoka kaminia, około 4 tysiące lat temu. Są siekierka krzemienna i kawałki ceramiki
- To zaskakujące, bo odkryliśmy te przedmioty pod zabudową z lat 50. ubiegłego wieku – mówi prof. Michał Trzciński, archeolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.