Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Nie ma ofert kwalifikujących się do „Rodziny na Swoim”

Opublikowano: 2011-08-31 23:45:28, przez: admin, w kategorii: Biznes

Dziś weszła w życie Ustawa z dnia 15 lipca 2011 r. o zmianie ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania. Polska Federacja Rynku Nieruchomości przeprowadziła sondę w środowisku pośredników w obrocie nieruchomościami dotycząca skutków wspomnianych zmian dla obrotu nieruchomościami mieszkaniowymi.

Nie ma ofert kwalifikujących się do „Rodziny na Swoim”

Najważniejsze zmiany w programie "Rodzina na swoim" to: zmienione limity cen metra kwadratowego dopuszczające lokal do objęcia dofinansowaniem odsetek od kredytu. Poprzednio limit ten wyznaczał poziom wskaźnika wartości odtworzeniowej mnożony przez 1,4 teraz jest to 1,0 wspomnianego wskaźnika, zaś dla lokali z rynku wtórnego - 20 proc. mniej, czyli redukcja do 0,8 poziomu wskaźnika wartości odtworzeniowej. Program będzie dostępny nadal dla małżeństw (ale tylko dla tych, w których najwyżej jedno ze współmałżonków ukończyło 35 lat) oraz osób samotnie wychowujących dzieci - bez limitu wieku. Z programu skorzystają również osoby stanu wolnego i bez dzieci w wieku do 35 lat. Te jednak otrzymają dofinansowanie do kredytu jedynie na 30 mkw., pozostali - na 50 mkw. Program działa do końca 2012 roku i to jest ostateczny termin składania wniosków o kredyt z dopłatą.

Ze wstępnej analizy danych portalu Fagora.pl, który przedstawia tylko oferty na wyłączność wynika, że w stolicy kryterium cenowe RnS spełnia 1,3 proc. ofert, ale spośród nich jedynie co trzecia oferta spełnia kryterium powierzchni. W Szczecinie kryterium ceny mkw. 2826 zł za mkw. spełni 2 proc. mieszkań, ale tylko 2 promile - kryterium powierzchni! W Poznaniu-8 proc., ale kryterium powierzchni - 1 promil.

Jeśli chodzi o Rzeszów, to z ofert, które są na Fagorze żadna nie kwalifikuje się do programu.

Pośrednik z Rzeszowa Tomasz Szlosek, członek Zarządu Rzeszowskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomosciami, ocenia, że raczej takich mieszkań nie będzie. Najtańsze oferty na rynku wtórnym w Rzeszowie to ok. 3200 zł za m2 (a ograniczenie mamy do 2841,20) a na rynku pierwotnym jest ograniczenie do 3551,50. Wg Tomasza Szloska mogły by się takie oferty na rynku pierwotnym znaleźć, jednakże będą one metrażem przekraczały dopuszczalny limit na rynku pierwotnym.

Na rynku mieszkań - o tym trzeba pamiętać - ceny metra kwadratowego są odwrotnie proporcjonalne do powierzchni lokalu. Jest to zasada, która wynika z kosztów. Im większy lokal - tym niższy koszt budowy mkw. Najtańsze mieszkania mają i tak najwyższą cenę metra kwadratowego. I te właśnie najtańsze lokale zostaną pozbawione dofinansowania do kredytu np. dofinansowanie odsetek dostanie rodzina, którą stać na kupno nowego lokalu 70 mkw. za 490 tys. zł plus około 100 tys. na jego wykończenie, jednak nie dostanie rodzina, którą stać będzie jedynie na 40-metrowy lokal używany za to gotowy do zamieszkania - za 240 tys. zł

Co o zmianach sądzą pośrednicy w obrocie nieruchomościami

Aż 84,21 proc. pytanych pośredników uważa, że obniżenie wskaźnika do 1,0 bynajmniej nie spowoduje znacznych obniżek cen na rynku pierwotnym.

Prawie 58 proc. pośredników w obrocie nieruchomościami spodziewa się zastoju na rynku pierwotnym i jeszcze większej nadpodaży lokali. Nie wierzą, że redukcja limitu ceny metra kwadratowego do poziomu 0,8 wskaźnika wartości odtworzeniowej obniży aż do tych wielkości ceny na rynku wtórnym.

Rynek się dopasuje formalnie

Duża część pośredników zgadza się z poglądem, że formalnie ceny spadną, ale część należności może przepływać w szarej strefie zwłaszcza na rynku wtórnym. 73 proc. pośredników sądzi też, że prawdopodobna jest sytuacja w której nadal będzie trudno sprzedać nieruchomości mieszkalne, bo ceny są za wysokie. Mniej więcej połowa pośredników uważa, że RNS wspomoże głównie budownictwo jednorodzinne.

- Nie róbmy tragedii z zakończenia tego programu - apeluje Marek Kiełpikowski z Bydgoszczy - rząd powinien wrócić do starych uregulowań (ulga podatkowa dla inwestujących w nieruchomości) zamiast płacić bankom, które i tak znajdują sposoby, by na kliencie zarobić.

Program Rodzina na Swoim nie przyniósł bynajmniej wyraźnego wzrostu liczby budowanych mieszkań, co najwyżej przyczynił się do utrzymania przewartościowanych cen i utrzymania wysokiej rentowności firm deweloperskich oraz banków. Po obecnych zmianach korzystanie z RNS najprawdopodobniej ograniczy się do jednorodzinnego budownictwa indywidualnego.

ac

Czytaj też Rynek pierwotny i wtórny w „Rodzinie na swoim”

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij