Co dalej z budżetem obywatelskim 2014 w Rzeszowie?
RZESZÓW. Dzielić na osiedla, czy na część środków zostawić na projekty ogólnomiejskie?
Fot. Adam Cyło
We wtorek podczas sesji Rady Miasta Rzeszowa radni debatowali nad budżetem obywatelskim. To zainicjowana przez dziennik Gazeta Wyborcza i gazeta.pl akcja. Z budżetu samorządu wydzielana jest pewna kwota, a o jej przeznaczeniu decydują samo mieszkańcy. W poprzednim roku było to w Rzeszowie 5 mln zł, w tym roku ma być 6,5 mln zł. Na sesji radni zdecydowali o skierowaniu budżetu do komisji.
W czwartek (17 kwietnia 2014) w Biurze Rady Miasta grupa radnych (Waldemar Szumny, Andrzej Dec, Robert Kultys, Wiesław Buż, Jolanta Kaźmierczak) rozmawiała o usprawnieniu rozwiązań dotyczących budżetu obywatelskiego.
Radni (nie tylko uczestnicy czwartkowego spotkania) są zgodni, że tym razem nabór projektów musi być zrobiony wcześniej, by nie nałożył się na kampanię wyborczą. Opowiadają się także za tym, by odłożyć na razie sprawę alokację, czy też nie wyznaczać terminu, do kiedy głosy mają być policzone.
Natomiast na samo zgłoszenie projektu trzeba dać więcej czasu, „tyle, ile tylko można”. To pozwoli lepiej przygotować wnioski, np. sprawdzić do kogo należy grunt, na którym ma być wykonana jakaś inwestycja.
- Dotychczasowe dwa tygodnie to stanowczo za mało - mówili radni.
Zdaniem Roberta Kultysa, obecna struktura budżetu faworyzuje rady osiedlowe
- Ci, którzy głosowali zostali zmobilizowani przez rady – oceniał radny. - Pojedynczy człowiek musi najpierw znaleźć 15 osób, przekonać ich do pomysłu i – co najważniejsze - do zebrania podpisów. Zaś dla rad osiedlowych zbieranie podpisów to sam sens istnienia. Budżet obywatelski polega na tym, by wymyślać, a nie głosować. Spłynęło 200, ale te indywidualne nie mają szans na realizację.
Jego zdaniem rady nie zaproponują projektu ogólnomiejskiego. Dlatego warto zastanowić się nad zmianą alokacji tak, by część środków na przeznaczyć na pomysły ogólnomiejskie.
Wśród postulatów było także szersze informowanie obywateli/mieszkańców o szczegółach dotyczących składania wniosków, m.in. zrobić spotkania konsultacyjne w Ratuszu.
Podczas wtorkowej sesji pojawiły się głosy, by wykorzystać przy budżecie obywatelskim środki unijne. Jak mówił jednak Wiesław Buż, nie ma takiej możliwości, a wynika to z kalendarza naborów .
Waldemar Szumny stwierdził, że można zgodnie z przepisami tak napisać regulamin, by wnioskodawca mógł realizować zgłoszony przez siebie projekt, bez ogłaszania przetargu, który może wygrać ktoś inny.
Kolejne prace nad budżetem obywatelskim po Wielkanocy.