Pokolenie stracone czy pokolenie z szansami? Debata na Uniwersytecie Rzeszowskim

Od lewej Paweł Dubis, Monika Kozdraś-Grzesik, Dominik Łazarz, doc. dr Anna Gądek, Bernadeta Szczypta, prof. Elżbieta Dynia. Fot. Adam Cyło

Podczas konferencji „Prawne narzędzia UE w służbie wsparcia aktywizacji młodych” zorganizowanej przez Podkarpackie Centrum Edukacji Prawniczej oraz Uniwersytet Rzeszowski, odbył się także panel dyskusyjny „Nasze pokolenie – pokolenie straconej młodzieży”. Kilkoro dyskutantów w różnych wieku i z różnym doświadczeniem życiowym zastanawiało się, czy obecne pokolenie młodzieży można nazwać straconym. Uczestnicy dyskusji nie przychylili się do tej tezy, chociaż dostrzegali minusy sytuacji młodych ludzi.

- W tej chwili szanse dla młodych ludzi są, i to ogromne, a od okrąglego stołu tylko się powiększają – mówiła Monika Kozdraś Grzesik, wiceprezes Generatora Inspiracji. - Wszystko zależy od studentów.

Dominik Łazarz, ekonomista i dyrektor Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej przy Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania przekonywał, że ci, którzy wybrali studia zgodnie z zainteresowanie, pracę znajdują.

- Trzeba dobrze włączyć się w życie uczelni – mówił Dominik Łazarz. - Ci którzy tak robią pracują tam, gdzie chcieli i zarabiają tyle ile im się marzyło.

Dr Anna Gądek z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Tarnowie zwróciła uwagę na paradoks – młodzi ludzie mają szansę na sukces, ale równocześnie mogą czuć się oszukani. Przyczyną tego ma być system kształcenia i powszechne nacisk na skończenie wyższych studiów.

- My, dorośli, zaproponowaliśmy system, który się nie sprawdza. System boloński spowodował, że w tej chwili współczynniki skolaryzacji mamy bardzo dobre, bo kiedyś tylko siedem procent społeczeństwa miało wyższe studia, głównie kobiety – mówiła dr Gądek.

Dodała, że ogromna liczba obecnych studentów mogłaby z powodzeniem pracować jako robotnicy.

- Byliby mechanikami, mieliby firmy budowlane, a studiowaliby prawa czy administracji – dowodziła Anna Gądek. - Moi studenci uważają, że ich atakuję, gdy chcę cos wyegzekowować od nich. Oni chcą test, gdzie będą mogli zaznaczyć odpowiedzi.

Paweł Dubis, kierownik Biura Karier Uniwersytetu Rzeszowskiego przytoczył dane z badań na temat wyboryu uczelni przez młodych ludzi. Otóż większość chce by one były blisko domu, były tanie, łatwe.

- Problemem jest to, że w szkołach brakuje doradców zawodowych, którzy mogą pomóc młodym poznac ich preferencje zawodowe - stwierdził Paweł Dubis. - Nie można jednak planować kariery tylko obserwując rynek pracy. Przykład to budownictwo – firmy w pewnym czasie przestały zatrudniać, uczelnie

Do dyskusji włączyła się także profesor Elżbieta Dynia z Uniwersytetu Rzeszowskiego.

- Upowszechnienie studiów to z jednej pozytyw, z drugiej dużo złego – mówiła. Pewne mechanizmy zdobywania wykształcenia zostały zepsute. Uniwersytet nigdy nie może stracić swojej uniwersyteckości, humaniści są potrzebni, ale czy w takich ilościach. Dużo złego zrobiła też likwidacja techników. Teraz rynek edukacyjny zaczyna się porzadkowac przez niż demograficzny. Uczelnie niepubliczne nastawione tylko na biznes padają.

Profesor Dynia sugerowała też przeniesienie dobrych wzorców z innych krajów, np. upowszechnienie studiów międzykierunkowych.

- Wszyscy dyskutanci stwierdzili jednak, że nie można mówić o straconym pokoleniu, a młodzież ma szanse znacznie większe niż wcześniej – mówi Bernadeta Szczypta, dziennikarka Polskiego Radia rzeszów, która była moderatorka debaty.

ac