Czy Polska jest krajem dobrze strzeżonym? Opinia posła Bogdana Rzońcy
Czy na skutek całego kompleksu reform wynikających z wejścia do UE i wdrażania wspólnotowego prawa oraz pomysłów na ogólnoeuropejskie bezpieczeństwo, a skończywszy na elementarnym zabezpieczeniu interesów obywateli polskich wewnątrz kraju, nie zagubiliśmy czegoś, co może np. prowadzić do utraty korzyści gospodarczych dla naszego państwa lub, co ważniejsze do utraty bezpieczeństwa obywateli?
Bogdan Rzońca, fot. Adam Cyło
Zadaję te pytania w kontekście nowej sytuacji, z jaką mamy do czynienia na południowej granicy państwa polskiego, będącej zarazem wewnętrzną granicą UE, a w szczególności w oparciu o sytuację w jakiej przyszło działać sanockiej placówce straży granicznej( SPSG).
Przeciętny czytelnik nie zdaje sobie bowiem sprawy z tego, że np. przez przejście drogowe w Barwinku w powiecie krośnieńskim w ciągu doby przejeżdża 1200 tirów, że leży ono na głównym szlaku tranzytowym z Grecji, Turcji, Bałkanów do Rosji, Skandynawii, państw bałtyckich czy Ukrainy.
I tak bezpieczeństwa na długości 100 km pasa granicznego ze Słowacją, obejmującego powiat sanocki, brzozowski, krośnieński, jasielski, strzyżowski oraz część powiatu dębickiego, rzeszowskiego i leskiego, strzeże garstka funkcjonariuszy sanockiej placówki straży granicznej, mająca do dyspozycji niezły sprzęt, ale bardzo szczupłe zasoby kadrowe, by sprawdzić kto i co przewozi przez przejścia graniczne w Barwinku – pow. krośnieński, Ożennej- pow. jasielski, czy w Radoszycach w pow. sanockim.
Jeszcze do 1.09.2013 roku w sanockiej PSG pracowało ok 90 pograniczników ale po reorganizacji obecnie jest tam 50 osób co tym bardziej dziwi, ponieważ według ,, Koncepcji funkcjonowania Straży Granicznej w latach 2009-2015’’ - SPSG powinna realizowac zadania na szlakach komunikacyjnych w pasie 100 km od granicy.
Już sam fakt, że funkcjonariusze Straży Granicznej mogą w ciągu doby z tych ponad tysiąca tirów skontrolować 2-5%, budzi niepokój!!!
Należy zauważyć też (są na to dowody), że na południowej granicy Polski pojawiają się także zagrożenia nowe takie jak: przemyt wyrobów akcyzowych czy kradzionych samochodów na teren UE.
Ponadto, pogranicznicy będą mieć jeszcze więcej pracy, bo część zadań z ustawy o cudzoziemcach, która wejdzie w życie w maju 2014 roku, musi realizować straż graniczna, a nie jak dotąd - wojewoda.
Chodzi tu o postępowania administracyjne zobowiązujące cudzoziemca do powrotu i związane z tym koszty, czy też o cofnięcia zgody na pobyt ze względów humanitarnych oraz cofnięcia zgody na pobyt tolerowany.
Powraca wiec pytanie, czy wszystkie działania rządu, służb państwowych mogą przynieść oczekiwany efekt, skoro do wielu zadań straży granicznej dopisuje się kolejne, a stan zasobów ludzkich ulega drastycznemu ograniczeniu, zamiast zwiększeniu proporcjonalnie do zadań..
Sadzę, że problem opisany na przykładzie faktycznych zdolności strzeżenia polskiej granicy przez SPSG zasługuje na pogłębioną analizę, tak jak i inne kwestie związane z bezpieczeństwem obywateli. Pozostaje więc pytanie jak jest strzeżone państwo polskie na pozostałych odcinkach południowej granicy ze Słowacją i Czechami ?
Bogdan Rzońca, poseł