Koniec polsko-słowackiego narkobiznesu
PODKARPACKIE, SŁOWACJA.
Fot. CBŚP
Policjanci z Wydziału do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Narkotykowej Zarządu w Rzeszowie Centralnego Biura Śledczego Policji współdziałając z funkcjonariuszami z Zarządu w Rzeszowie Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości i z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, dotarli do informacji o działalności przestępczej związanej z produkcją narkotyków na bardzo dużą skalę.
W trakcie śledztwa okazało się, że przestępcy mogą część swojej działalności prowadzić za granicą - na teren Słowacji. Polscy policjanci, przy udziale Europolu, nawiązali ścisłą współpracę z funkcjonariuszami Krajowej Jednostki Antynarkotykowej Prezydium Policji ze słowackiej Policji. Słowaccy funkcjonariusze zaplanowali działania i przeprowadzili akcję w okolicach miasta Galanta na południu Słowacji. Jak się okazało na miejscu, wewnątrz wynajętej hali przemysłowej znajdowało się laboratorium do wytwarzania narkotyków syntetycznych, w tym klofedronu, klefedronu, 2C-X, amfetaminy i metamfetaminy.
Na miejscu asystowali im policjanci z rzeszowskiego CBŚP, którzy przekazali uzyskane w Polsce informacje dotyczące miejsca produkcji narkotyków oraz osoby zatrzymanej, którą okazał się 39-letni obywatel Polski. Mężczyzna zajmował się bezpośrednią produkcją zabronionych substancji i wszystko na to wskazuje, że pełnił rolę tzw. chemika. Na miejscu służby zabezpieczyły również kilka kilogramów gotowych substancji, prekursory narkotykowe oraz sprzęt laboratoryjny. Zatrzymany Polak będzie odpowiadał karnie zgodnie ze słowackim prawem dotyczącym przestępstw narkotykowych.
Z ustaleń śledczych wynika, że narkotyki były rozprowadzane na terenie Słowacji i Polski. Przemycano je drogą lądową, za pomocą pojazdów dostawczych, ale także przy wykorzystaniu firm kurierskich. Śledczy ustalili, że do Polski mogło trafić nawet ponad pół tony narkotyków wyprodukowanych na Słowacji.
Sprawa jest cały czas rozwojowa.