Drogie własne mieszkanie za tani kredyt na koszt podatników. Opinia
Dopłaty do kredytów mieszkaniowych daje się bardzo szybko, dla polityków to dobry deal wyborczy. Rządowy program wywrócił do góry nogami cały rynek. Z „Bezpiecznego Kredytu 2%” prawdopodobnie skorzysta tylko nieliczna grupa kredytobiorców.
Skala błędu popełnionego przez rząd jest duża. Po zaledwie czterech miesiącach działania programu „Bezpiecznego Kredytu 2%” doszło do 6-krotnego przekroczenia planu dopłat z budżetu państwa. Ze względu na wyczerpanie środków na dopłaty, program może być wygaszony w styczniu 2024 r.
Program „Bezpieczny Kredyt 2%” cieszy się znacznie większą popularnością niż ta, której spodziewał się rząd premiera M.Morawieckiego. Już na koniec listopada łączna wartość podpisanych umów o preferencyjny kredyt przekroczyła 18 mld zł. Od października liczba ta rośnie o 250-300 mln zł w przeliczeniu na dzień roboczy (wyliczenia HREIT). Rząd zaplanował, że efektem 2023 roku miały być kredyty z dopłatą o łącznej wartości zaledwie 3,2 mld zł.
- Program ten został rozpisany przez rząd M.Morawieckiego do 2027 r., a jego budżet miał być przeznaczany na każdy rok z osobna - mówi w rozmowie z MarketNews24 Jan Dziekoński, założyciel firmy doradczej i portalu analitycznego FLTR.pl, niezależny analityk rynku nieruchomości. – Możliwe, że już w styczniu 2024 r. budżet zostanie wyczerpany, realizacja programu zatrzyma się i pojawi się pytanie czy powinien być kontynuowany.
Sprzedaż kredytów hipotecznych w drugim półroczu była 3-4 razy wyższa niż rok wcześniej. W 2023 r. banki udzielą ponad dwa razy więcej kredytów niż planowały.
Wykreowany został bardzo duży popyt, który sprzyja wzrostom cen mieszkań. Te niekiedy szacowane Cen ofertowe wzrosły o ponad 20%.
- Potwierdza się po raz kolejny, że rządowe programy, które wspierają stronę popytową są bardzo fajne, ale tylko dla beneficjentów – komentuje J.Dziekoński. – Przede wszystkim jednak powodują duży wzrost cen.
Dane za III kwartał pokazywały realny spadek cen mieszkań rok do roku. Inflacja była wyższa (9,7%) niż dynamika wzrostu cen mieszkań (8,3%). Szybciej niż odczyty inflacji wzrosły wynagrodzenia w ostatnich miesiącach roku. Gdy poznamy dane za IV kw., powinno okazać się, że wzrost cen przyspieszył i był to także wzrost cen realnych.
Wykreowano dodatkowy popyt, gdy wcześniejsze decyzje wywoływały ograniczenie podaży. O ile w okresie od lipca 2022 roku do czerwca roku 2023 deweloperzy zaczęli budować mniej niż 92 tys. nowych mieszkań, to najnowsze dane – za listopad i październik mówią już o liczbie prawie 107 tys. lokali.
- Powinniśmy unikać tak szerokich i hojnych programów rządowych, natomiast potrzebne są decyzje sprzyjające zwiększeniu podaży mieszkań, aby deweloperzy dostarczali szybciej i taniej mieszkania na rynek – twierdzi ekspert portalu analitycznego FLTR.pl. – Program „Bezpieczny Kredyt 2%” nie zastąpi też olbrzymich potrzeb związanych z najmem społecznym, skierowanym do osób. Których nie będzie stać na zakup własnego mieszkania, tym bardziej należy zastanowić się na sensem jego kontynuacji. Potrzebny jest nam rozwój publicznego najmu długoterminowego, to wynika z doświadczeń Zachodu. Problem w tym, że takich działań nie lubią politycy, nie lubią też wyborcy, bo ich realizacja wymaga czasu. Dopłaty do kredytów daje się bardzo szybko, ale rządowy program wywrócił do góry nogami cały rynek.