Czy miasto przejmie Pomnik Walk Rewolucyjnych?
RZESZÓW. Dyskusja nad pomnikiem Walk Rewolucyjnych.
Pomnik Walk Rewolucyjnych, największy pomnik w mieście kilka lat temu został przekazany zakonowi Bernardynów, podobnie jak cały dawny plac defilad (od końca Polskie Ludowej parking). W tym roku na placu powstał ogród włoski – dzięki dotacji z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego.
Dziś (wtorek, 24 września) radni zajeli się uchwałą intencyjną w sprawie przejęcia obiektu.
- Rada Miasta zwraca się do prezydenta o podjęcie działań zmiwerzających do nieodpłatnego lub za symboliczną złotówkę przejęcia (…) Pomnika Walk Rewolucyjnych wraz z terenem, na którym pomnik jest posadowiony.
Wnioskodawcami byli Beata Ratajczak, Wiesław Buż, Grzegorz Budzik i Konrad Fijołek czyli klub Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Radny Jacek Kiczek (Platforma Obywatelska) zwracał w dyskusji uwagę, że pomnik jest w złym stanie technicznym i zgodnie z prawem budowlanym musi być albo wyremontowany albo rozebrany.
- W tej chwili jest to problem właściciela czyli ojców bernardynów – mówił radny Kiczek. - A jak miasto go przejmie, to na nas spadnie ten obowiązek.
Jego zdaniem remont będzie kosztowny o może pochłonąć nawet pół miliona złotych.
Jerzy Cypryś pytał czy przejęcie tego pomnika ma być pochwałą komunizmu, czy może ma być to memento
- To włączenie w orbitę środowisk rewolucyjnych, a Rzeszów nie rewolucją słynie – zakończył wystąpienie.
Pomysł popierała lewa strona sali.
- Wiemy, że oni, bernardyni nigdy do tego ręki nie przyłożą – argumentował zwolennik przejęcia pomnika Wiesław Buż z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Tymczasem przyjezdni pytają dlaczego ten pomnik jest taki zniszczony. Może miasto znajdzie skromne środki, by to uporządkować
Radny Andrzej Dec przypomniał o swoim pomyśle minimuzeum czynu rewolucyjnego, które byłoby przestrogą.
W głosowaniu za przejęciem opowiadzieli się radni z klubów Rozwój Rzeszowa, SLD oraz prawie cały klub PO. Natomiast radni PiS byli przeciw. Podobnie głosował też Jacek Kiczek.