Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Inflacja wykształcenia i jej skutki dla regionu. Opinia dr Piotra Długosza

Opublikowano: 2013-06-18 10:56:53, przez: admin, w kategorii: Opinie

Bardzo ważne słowa zostały wypowiedziane w trakcie konferencji na temat rynku pracy zorganizowanej przez Uniwersytet Rzeszowski, Politechnikę Rzeszowską i Wojewódzki Urząd Pracy. I nie powiedział ich żaden z prelegentów czy zaproszonych gości, mających wystąpienia w części plenarnej. Autorem tych słów był student Politechniki Rzeszowskiej, przewodniczący samorządu studenckiego Michał Minda.

Dr Piotr Długosz, fot. VirtusWykres 1. Preferowane uczelnie w procentachWykres 2. Lokalizacja uczelni a rok badania
Dr Piotr Długosz, fot. Virtus

Dr Piotr Długosz, fot. Virtus

 

W zorganizowanym panelu na temat rynku pracy i problemów absolwentów  ów student stwierdził, iż większość młodych ludzi idzie na studia, gdyż zmuszają ich do tego rodzice. Bo rodzice nie wyobrażają sobie aby ich dzieci nie studiowały. Na ten fakt wskazują też wyniki badań zrealizowanych przez Instytut Badań Edukacyjnych. Z nich wynika, iż około 90% rodziców trzecioklasistów z całej Polski życzy sobie, aby ich dzieci miały wyższe wykształcenie. Pozostali respondenci mówili o średnim wykształceniu i policealnym dla swoich dzieci. Nikt nie pragnął dla swojej latorośli wykształcenia zawodowego.

Cóż z jednej strony można się cieszyć, iż presja rodziców może uchronić wyższe uczelnie, a szczególnie te prywatne przed bankructwem. Można też skonstatować, iż dzięki rodzicom tejże młodzieży mamy szanse na wyrwanie się jako region z cywilizacyjnego zapóźnienia. Bo dzięki ich presji tworzy się kapitał ludzki, a bez tego - jak powszechnie wiadomo - nie ma rozwoju.

Jednakże wzrost poziomu wykształcenia społeczeństwa czy raczej wzrost odsetka posiadaczy dyplomów-papierów nie zawsze przekłada się na jego bogactwo i dobrostan. .  Należy pamiętać o tzw. ,,paradoksie szwajcarskim”. Szwajcaria - jeden z najbogatszych krajów na świecie - należy do państw z niskim współczynnikiem skolaryzacji na poziomie wyższym. Z kolei Polska jako państwo o jednym z najwyższych współczynników skolaryzacji znajduje się daleko w tyle we wszystkich rankingach jakości życia. Dlaczego tak jest? Za przewodniczącym samorządu PRz można skonstatować, iż mamy kiepski kapitał ludzki. Bo nie ilość absolwentów ale jakość wykształcenia może decydować o potencjale gospodarki i innowacji.

Czytaj też Dlaczego Podkarpacie nie może dogonić liderów rozwoju regionalnego?

Wszyscy utyskują na rosnące bezrobocie wśród absolwentów studiów wyższych, ale należy postawić pytanie, co niektórzy z nich potrafią poza tym, że mają tytuł licencjata i magistra czy też pokończone studia doktoranckie. Ostatnio spotkany przeze mnie kolega-naukowiec był zażenowany faktem, iż tylko dwie osoby zdały egzamin ze statystyki na studiach doktoranckich. Inny przykład: studenci zapisują się na przedmiot fakultatywny, ale nikt nie zamierza się przygotowywać do zajęć. Ba, wyproszeni z zajęć idą na skargę do dyrekcji, że została naruszona ich godność. Pytany właściciel uczelnianego kiosku, gdzie można nabyć w ograniczonym zakresie uczelniane publikacje, dlaczego nie rozszerzy działalności o książki odpowiada, że nikt ich nie kupuje, tak samo jak prasy. Jedynie co mogłoby cieszyć się popytem to ściągi i gotowe prace. Wymieniać można dalej - studentka złapana na oszustwie w swojej pracy licencjackiej, zmienia promotora i otrzymuje dyplom licencjata. To są przykłady, które można mnożyć. I jest ich coraz więcej.

Środowisko akademickie widzi degrengoladę do jakiej obecnie dochodzi na wyższych uczelniach i zamierza w 2014 r zwołać na Uniwersytecie Jagiellońskim Kongres Kultury Akademickiej, gdzie będą podnoszone problemy patologii uniwersytetu.  

O tym, że jest źle mówili również pozostali referenci na konferencji przywoływanej na początku tekstu. Z wystąpień można było się dowiedzieć, iż studenci rzadko podejmują pracę w trakcie studiów, takie wnioski płynęły z badań nad studentami PRz. Z kolei prorektor UR prof. Wojciech Walat zastanawiał się dlaczego młodzież nie korzysta z różnych programów, które pozwalają na staże i praktyki zagranicą, dlaczego jest tak niska aktywność własna młodzieży. Anna Wycisk-Kaleta, dyrektor personalny WSK PZL Rzeszów S.A. również opowiadała, że pytani w trakcie rekrutacji do tej firmy absolwenci głównie marzą o wysokich stanowiskach w pionie zarządzania. Rzadko się spotyka takich ludzi, którzy chcieli by coś konstruować, prowadzić badania i  tworzyć nowe produkty.

Niestety wszystkie te głosy potwierdzają, to co poniekąd wiemy a głośno o tym powiedział Michał Minda, przedstawiciel samorządu PRz. Jedynie 20 proc. obecnych studentów chce się czegoś nauczyć, poszerzyć horyzonty i studia traktuje jako przygodę intelektualną, która może wzbogacić ich osobowość. A dla reszty stanowią przechowalnię przed bezrobociem, fajny okres w życiu, gdzie można się bawić i nie brać odpowiedzialności za siebie, ani za cokolwiek.

Jednakże czy nas, jako kraj na dorobku stać na marnotrawienie publicznych pieniędzy? Bo trudno nazwać studia fundowane z pieniędzy podatnika inwestycją w kapitał ludzki, raczej chodzi chyba o to, aby władza miała na jakiś czas spokój i wolna była od gniewu młodzieży. O tym, że jest źle na regionalnym rynku edukacyjnym mówią też wyniki badań jakie zostały zrobione wśród maturzystów pogranicza.

Władze uczelni powinny się cieszyć ponieważ 90% tegorocznych maturzystów chce zdobyć wyższe wykształcenie. Samym licencjatem jest zainteresowanych 22%, większość pragnie uzyskać tytuł magistra (56%). Niewielka grupa zamierza skończyć studia doktoranckie 11%. Dane te wskazują, iż aspiracje edukacyjne młodzieży pogranicza są wysokie, co należy uznać za dobrą wiadomość dla władz uczelni. Jednakże kiedy przyglądniemy się planom maturzystów, to się okazuje, iż tych powodów do zadowolenia jest już dużo mniej.

Regionalne uczelnie zaczynają przegrywać popularnością z uczelniami z Krakowa. UJ i Akademia Górniczo-Hutnicza są najczęściej wybierane spośród tych, którzy mają już sprecyzowane plany odnośnie studiów. Jeśli uwzględnimy wyniki badań w dłuższej perspektywie czasowej czyli w latach 2007-2013 to widzimy, iż obecnie w stosunku do wcześniejszych pomiarów znacznie się obniżyła ranga uczelni rzeszowskich. Zdecydowanie częściej podkarpaccy maturzyści chcą studiować w uczelniach poza regionem. I może to nie byłoby jeszcze powodem do zmartwień. Trudno, jakaś część maturzystów zawsze studiowała poza regionem.

Jednakże jak pokazują wyniki analiz, ci chcący wyjechać do dużych ośrodków to maturzyści, którzy brali korepetycje w gimnazjum 70% i w szkole ponadgimnazjalnej 66%, ich ojcowie mają wyższe wykształcenie 80%, a oni sami mają średnie 55% i wysokie osiągnięcia szkolne 63%. I co najważniejsze, ukończenie studiów wyższych jest dla nich ważnym celem życiowym 64%. Zdecydowanie rzadziej na ten fakt wskazywali maturzyści chcący podjąć studia w Przemyślu (9%), w Rzeszowie(22%).

Cóż, wyniki analiz wskazują, iż studia poza regionem wybierają maturzyści z rodzin z wysokim statusem społecznym, z kapitałem kulturowym i wysokimi osiągnięciami szkolnymi, mający też odpowiednią motywację do studiowania. W tej grupie rodzice pomagają swoim dzieciom, już w gimnazjum zapewniając im korepetycje, tak aby mogły dostać się do dobrych szkół ponadgimnazjalnych. To z kolei da im szanse na indeks renomowanej uczelni. Zatem widać, że beneficjentami inwestycji w kapitał ludzki będą metropolie. Podkarpacie raczej może liczyć na negatywną selekcję studentów. Ale nie ma co narzekać, bo dzięki rodzicom tych maturzystów szkoły wyższe w regionie mają zapewniony byt.   

Dr Piotr Długosz pracuje w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Rzeszowskiego. Zajmuje się m.in. socjologią edukacji i socjologią regionu. Autor m.in. takich książek „Aspiracje życiowe młodzieży Pogranicza”, „Trauma wielkiej zmiany na Podkarpaciu”, „Młodzież Podkarpacia w III Rzeczypospolitej”, współautor „Nierówności edukacyjne wśród młodzieży Małopolski i Podkarpacia” (z Marianem Niezgodą).

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij