Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Płaca minimalna negatywnie wpływa na rynek pracy – opinia BCC

Opublikowano: 2013-06-12 14:05:10, przez: admin, w kategorii: Opinie

Płaca minimalna negatywnie wpływa na rynek pracy – opinia BCC

Pieniadze

 

Do 15 czerwca Rada Ministrów, po zapoznaniu się z propozycjami partnerów społecznych, ma przedstawić swoją propozycję w zakresie płacy minimalnej. Wtedy wysokość minimalnego wynagrodzenia będzie jak co roku negocjowana w ramach Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. Zgodnie z ustawą ma ona czas na uzgodnienie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w następnym roku do 15 lipca. Poszczególne organizacje – członkowie Trójstronnej Komisji do 30 maja miały przedstawić swoje propozycje. Ustalona po 25 lipca przez Radę Ministrów wysokość minimalnego wynagrodzenia nie może być niższa od wysokości, którą rząd zaproponował Komisji do negocjacji.

Przeprowadzenie stosownych wyliczeń wskazuje, że płaca minimalna, w oparciu o parametry ustawowe, powinna wzrosnąć w 2014 roku o ok. 80 złotych (tj. o 5%), do wysokości 1680 zł.

Co do zasady, ZP BCC jest przeciwny instytucji płacy minimalnej w polskim systemie prawnym. Podtrzymuje pogląd, wielokrotnie w przeszłości prezentowany i uzasadniany, że płaca minimalna w polskiej gospodarce negatywnie wpływa na funkcjonowanie rynku pracy, przyczynia się do wzrostu bezrobocia, w szczególności wśród osób młodych oraz tych o  najniższych kwalifikacjach, a w konsekwencji do obniżenia potencjału i tempa wzrostu gospodarczego.

Jednak uwzględniając fakt, iż w bieżącej sytuacji politycznej oraz wobec stanowiska wyrażanego przez związki zawodowe likwidacja instytucji płacy minimalnej jest mało prawdopodobna, BCC proponuje przyjęcie rozwiązania, które może ograniczyć negatywny wpływ obecnego mechanizmu obowiązywania płacy minimalnej tej samej wysokości na terytorium całego kraju, niezależnie od regionalnych różnic w poziomie przeciętnego wynagrodzenia czy stopie bezrobocia.

Proponujemy aby rozwiązaniem, utrzymującym instytucję płacy minimalnej ale redukującym znaczną część jej negatywnego wpływu na rynek pracy i gospodarkę, było wprowadzenie regionalnego zróżnicowania, proporcjonalnie do wysokości (jednak nie wyższej niż 40%) przeciętnego wynagrodzenia w poszczególnych powiatach.

Stanowisko to wspiera następująca argumentacja:

Szacunki Ministerstwa Finansów wskazują, że w 2011 roku płacę minimalną pobierało w Polsce ok. 4 proc. zatrudnionych (tj. ponad 650 tys osób).

Dynamika wzrostu płacy minimalnej w Polsce w latach 2005 – 2009 (jako udział w średnim wynagrodzeniu) była najwyższa w całej Unii Europejskiej. W latach 2008 oraz 2009 płaca minimalna wzrosła skokowo o 20,3 proc. i 13,3 proc.

W wyniku szczególnie wysokiego wzrostu relacja płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia wzrosła z 35 proc. w 2007 roku do 42,6 proc. w roku 2012.

Ustanowienie jednolitej wysokości płacy minimalnej dla całego kraju niesie szereg konsekwencji tak dla funkcjonowania rynku pracy i poziomu oficjalnego zatrudnienia jak i rozwoju gospodarczego w poszczególnych regionach. Wysokość przeciętnej płacy jest inna w każdym regionie, w wyniku czego udział płacy minimalnej w wysokości przeciętnej płacy znacznie się różni. Jest on zdecydowanie wyższy w regionach, w których przeciętne płace są stosunkowo niskie. Jak wykazują badania, są to jednocześnie regiony słabiej rozwinięte gospodarczo, o niższym poziomie konkurencyjności. Rynek pracy jest tam trudniejszy, mają też zwykle wyższy poziom bezrobocia.

Jak podaje MPiPS, informacje o przeciętnym poziomie wynagrodzeń w układzie powiatów pochodzą wyłącznie z podmiotów zatrudniających powyżej 9 pracowników. Generalnie przeciętne wynagrodzenia są w tych podmiotach znacznie wyższe niż w mikroprzedsiębiorstwach, a zatem uwzględnienie mikroprzedsiębiorstw z pewnością zwiększyłoby jeszcze udział płacy minimalnej w przeciętnej, zwłaszcza na obszarach o znacznym poziomie zatrudnienia w takich firmach.

Przeprowadzone wyliczenia wskazują, że w roku 2010 płaca minimalna wynosiła ponad 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia w mikroprzedsiębiorstwach. Można zakładać, że w wielu powiatach o wysokiej wartości udziału płacy minimalnej w przeciętnym wynagrodzeniu występuje liczna grupa osób zatrudnionych za wynagrodzenie minimalne lub o zbliżonym poziomie, a rynki pracy w tych powiatach mogą być szczególnie wrażliwe na wzrost płacy minimalnej.

Zwłaszcza w tych regionach każdy pracodawca musi stale prowadzić podstawową kalkulację, czy dany pracownik lub kandydat do zatrudnienia jest wystarczająco produktywny, by wnieść do firmy przynajmniej tyle ile wynosi płaca minimalna. Jeśli nie - jego  zatrudnienie przyniesie firmie finansowe straty. W tej sytuacji przedsiębiorca, walczący o przetrwanie firmy na rynku, zmuszony jest podjąć decyzję o zwolnieniu lub nie zatrudnianiu. Dotyczy to osób o niskich kwalifikacjach i umiejętnościach, w szczególności młodych, które dopiero wchodzą na rynek pracy. Przy nadmiernie wysokiej płacy minimalnej wielu gorzej wykwalifikowanych pracowników może stać się bezrobotnymi strukturalnymi – wykluczonymi z rynku pracy.

Eksperci twierdzą, że jeśli poprzez podnoszenie wysokości płacy minimalnej państwo będzie starało się zmusić firmy, aby płaciły więcej za mniej wartą pracę, to albo bezpośrednio doprowadzi to do ich eliminacji z rynku albo zmusi do znacznego ograniczenia środków na niezbędne inwestycje, przez co firmy staną się jeszcze mniej produktywne w przyszłości, co na skutek utraty konkurencyjności także usunie je z rynku. Rezultatem działania tego mechanizmu są zwolnienia pracowników, z których część powiększa liczbę bezrobotnych w regionie, a część przechodzi do zatrudnienia w szarej strefie ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami.

Analizy wykonane prezez naukowców na podstawie danych BAEL z przełomu 2010 i 2011 roku wykazały, że w przypadku osoby, która otrzymywała wynagrodzenie niższe od nowo ustalonego poziomu wynagrodzenia minimalnego, a zatem w przypadku której występuje konieczność podniesienia wynagrodzenia, szansa utraty pracy wzrasta ponaddwuipółkrotnie w porównaniu do osoby, u której nie ma takiej konieczności. Prawdopodobieństwo utraty pracy dla takich osób jest dość wysokie i wynosi 0,715.

Dodatkowo, jeżeli coroczne tempo wzrostu płacy minimalnej wymuszone przez ustawowe przepisy lub jako wynik decyzji Rady Ministrów, jest wyższe od tempa wzrostu produktywności lub nawet tempa wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w danym regionie, zwiększa się ryzyko wystąpienia szeregu negatywnych zjawisk gospodarczych:

- wzrostu poziomu ubóstwa wskutek zmniejszenia zatrudnienia niewykwalifikowanych pracowników,

- powstania presji płacowej wśród pracowników o relatywnie wysokich wynagrodzeniach, ponieważ płaca minimalna jest punktem wyjścia do budowy tabel płac i kształtowania hierarchii wynagrodzeń,

- podwyższanie płacy minimalnej, wskutek zwiększania presji płacowej, sprzyja wzrostowi inflacji,

- wzrost płacy minimalnej o 10 proc. może zwiększyć bezrobocie w regionach słabo rozwiniętych aż o 3 pkt. proc. a wśród ludzi młodych – jeszcze więcej.

Ze względu na fakt, że zróżnicowanie przeciętnej płacy w ramach poszczególnych województw jest czasem znacznie większe niż pomiędzy województwami, bardziej racjonalne jest odniesienie się do zróżnicowania na poziomie powiatów.

Przykładem mogą być powiaty województwa dolnośląskiego, gdzie w powiecie lubińskim, w którym znajduje się zagłębie miedziowe, wynagrodzenie w 2011 roku wynosiło 175% średniej dla całego województwa, a w powiecie lubańskim wynosiło zaledwie 78%. Oznacza to, że w powiecie lubińskim udział płacy minimalnej w przeciętnym wynagrodzeniu wynosił jedynie 22% a w powiecie lubańskim aż 49,3%. W świetle powyższych danych wysokość i dalszy wzrost płacy minimalnej nie mają wielkiego wpływu na poziom legalnego zatrudnienia w powiecie lubińskim (rejestrowane bezrobocie w 2011: 9,7%), natomiast stanowią poważną barierę w rozwoju powiatu lubańskiego (rejestrowane bezrobocie w 2011: 22,9%). Tutaj nadmierny poziom płacy minimalnej w stosunku do wysokości przeciętnych wynagrodzeń w powiecie, zamiast chronić najsłabszych na rynku pracy, obraca się przeciwko nim.

Jedną z metod określenia wpływu podnoszenia wynagrodzenia minimalnego na zatrudnienie jest oszacowanie tzw. współczynnika Kaitza. Miara ta wskazuje jaki jest możliwy wpływ płacy minimalnej na zatrudnienie w zależności od tego, jaką wartość ta płaca będzie przyjmować w relacji do przeciętnego wynagrodzenia.

Analiza zespołu naukowców została przeprowadzona dla danych z lat 1995 - 2011. Dla powyższego okresu współczynnik Kaitza osiągnął wartość 40 proc., co oznacza, że najkorzystniejszy stosunek płacy minimalnej do płacy przeciętnej wynosi 40 proc. Przy takim poziomie współczynnika Kaitza, pracuje najwięcej osób, czyli najczęściej dochodzi do porozumienia między pracodawcami a pracobiorcami. Po przekroczeniu tej wartości zatrudnienie zaczyna spadać, ponieważ zatrudnianie nowych pracowników staje się coraz mniej opłacalne. Pracodawcy stają się mniej skłonni do zatrudniania nowych pracowników o niskich kwalifikacjach, którzy pracują za płacę minimalną lub zbliżoną do płacy minimalnej, w przypadku gdy jej wartość przekroczy 40% przeciętnej. Podsumowując – po przekroczeniu wartości 40 proc. przeciętnej płacy – płaca minimalna może mieć negatywny wpływ na zatrudnienie.

Należy podkreślić, iż opisana współczynnikiem Kaitza zależność pomiędzy nadmiernie wysokim udziałem płacy minimalnej w średniej wynagrodzeń danego regionu a wysoką stopą bezrobocia (wskazującą na zawężanie rynku pracy) występuje w poszczególnych powiatach we wszystkich województwach.

Wyniki powyższej analizy stanowią poważny kontrargument w dyskusji nad postulatem związków zawodowych aby płaca minimalna nie była niższa niż 50% przeciętnej płacy w całym kraju.

Należy zatem wyciągnąć wnioski zgodne z konkluzją zawartą w analizie przygotowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, iż „potencjalne negatywne efekty podwyższania poziomu wynagrodzenia minimalnego mogą ujawnić się przede wszystkim na lokalnych rynkach pracy lub w określonych sektorach działalności gospodarczej. Wynika to ze znacznego zróżnicowania poziomów wynagrodzenia przeciętnego, zarówno w ujęciu regionalnym i sektorowym. W takim przypadku, ustalanie poziomu wynagrodzenia minimalnego do wynagrodzenia przeciętnego w całej gospodarce może prowadzić do niezamierzonych negatywnych efektów w ujęciu lokalnym, zaś w mniejszym stopniu na poziomie całego kraju.“

Wysuwany w dyskusji argument, że po wprowadzeniu regionalnego zróżnicowania wysokości płacy minimalnej „przedsiębiorca będzie chciał przerejestrować swoją działalność gospodarczą i tam zatrudniać pracowników, gdzie koszty są niższe, ale faktycznie zakład pozostawałby w dotychczasowym powiecie“ wydaje się argumentem znacznie przesadzonym, nie uwzględniającym faktu, że nie będzie to zjawisko masowe, a jeśli nawet w nielicznych przypadkach dojdzie do takiej „manipulacji“ to będzie to przede wszystkim związane z dylematem, przed jakim stanął dany przedsiębiorca: czy sztucznie obniżać koszty pracy aby przetrwać na bardzo trudnym rynku pracy na jakim przyszło mu prowadzić działalność gospodarczą, czy zwalniać pracowników.

Nie znajduje również uzasadnienia pojawiająca się niekiedy teza o niedostępności danych statystycznych, dotyczących stopy bezrobocia lub wysokości średnich wynagrodzeń na poziomie powiatu - co mogło by uniemożliwić wprowadzenie postulowanego przez ZP BCC rozwiązania. Dane takie są systematycznie gromadzone przez Główny Urząd Statystyczny i publicznie dostępne.

Polityka regulacyjna państwa w odniesieniu do rynku pracy powinna skłaniać wszystkie zainteresowane podmioty do poprawienia zarobków osób niskokwalifikowanych nie tyle poprzez działania zmierzające do podwyższania minimalnego wynagrodzenia, ile przede wszystkim poprzez podwyższanie kwalifikacji i poziomu tzw. „kapitału ludzkiego“ osób zatrudnionych oraz poszukujących pracy.

Do 15 czerwca Rada Ministrów, po zapoznaniu się z propozycjami partnerów społecznych, ma przedstawić swoją propozycję w zakresie płacy minimalnej. Wtedy wysokość minimalnego wynagrodzenia będzie jak co roku negocjowana w ramach Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. Zgodnie z ustawą ma ona czas na uzgodnienie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w następnym roku do 15 lipca. Poszczególne organizacje – członkowie Trójstronnej Komisji do 30 maja miały przedstawić swoje propozycje. Ustalona po 25 lipca przez Radę Ministrów wysokość minimalnego wynagrodzenia nie może być niższa od wysokości, którą rząd zaproponował Komisji do negocjacji.

Przeprowadzenie stosownych wyliczeń wskazuje, że płaca minimalna, w oparciu o parametry ustawowe, powinna wzrosnąć w 2014 roku o ok. 80 złotych (tj. o 5%), do wysokości 1680 zł.

Co do zasady, ZP BCC jest przeciwny instytucji płacy minimalnej w polskim systemie prawnym. Podtrzymuje pogląd, wielokrotnie w przeszłości prezentowany i uzasadniany, że płaca minimalna w polskiej gospodarce negatywnie wpływa na funkcjonowanie rynku pracy, przyczynia się do wzrostu bezrobocia, w szczególności wśród osób młodych oraz tych o  najniższych kwalifikacjach, a w konsekwencji do obniżenia potencjału i tempa wzrostu gospodarczego.

Jednak uwzględniając fakt, iż w bieżącej sytuacji politycznej oraz wobec stanowiska wyrażanego przez związki zawodowe likwidacja instytucji płacy minimalnej jest mało prawdopodobna, BCC proponuje przyjęcie rozwiązania, które może ograniczyć negatywny wpływ obecnego mechanizmu obowiązywania płacy minimalnej tej samej wysokości na terytorium całego kraju, niezależnie od regionalnych różnic w poziomie przeciętnego wynagrodzenia czy stopie bezrobocia.

Proponujemy aby rozwiązaniem, utrzymującym instytucję płacy minimalnej ale redukującym znaczną część jej negatywnego wpływu na rynek pracy i gospodarkę, było wprowadzenie regionalnego zróżnicowania, proporcjonalnie do wysokości (jednak nie wyższej niż 40%) przeciętnego wynagrodzenia w poszczególnych powiatach.

Stanowisko to wspiera następująca argumentacja:

Szacunki Ministerstwa Finansów wskazują, że w 2011 roku płacę minimalną pobierało w Polsce ok. 4 proc. zatrudnionych (tj. ponad 650 tys osób).

Dynamika wzrostu płacy minimalnej w Polsce w latach 2005 – 2009 (jako udział w średnim wynagrodzeniu) była najwyższa w całej Unii Europejskiej. W latach 2008 oraz 2009 płaca minimalna wzrosła skokowo o 20,3 proc. i 13,3 proc.

W wyniku szczególnie wysokiego wzrostu relacja płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia wzrosła z 35 proc. w 2007 roku do 42,6 proc. w roku 2012.

Ustanowienie jednolitej wysokości płacy minimalnej dla całego kraju niesie szereg konsekwencji tak dla funkcjonowania rynku pracy i poziomu oficjalnego zatrudnienia jak i rozwoju gospodarczego w poszczególnych regionach. Wysokość przeciętnej płacy jest inna w każdym regionie, w wyniku czego udział płacy minimalnej w wysokości przeciętnej płacy znacznie się różni. Jest on zdecydowanie wyższy w regionach, w których przeciętne płace są stosunkowo niskie. Jak wykazują badania, są to jednocześnie regiony słabiej rozwinięte gospodarczo, o niższym poziomie konkurencyjności. Rynek pracy jest tam trudniejszy, mają też zwykle wyższy poziom bezrobocia.

Jak podaje MPiPS, informacje o przeciętnym poziomie wynagrodzeń w układzie powiatów pochodzą wyłącznie z podmiotów zatrudniających powyżej 9 pracowników. Generalnie przeciętne wynagrodzenia są w tych podmiotach znacznie wyższe niż w mikroprzedsiębiorstwach, a zatem uwzględnienie mikroprzedsiębiorstw z pewnością zwiększyłoby jeszcze udział płacy minimalnej w przeciętnej, zwłaszcza na obszarach o znacznym poziomie zatrudnienia w takich firmach.

Przeprowadzone wyliczenia wskazują, że w roku 2010 płaca minimalna wynosiła ponad 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia w mikroprzedsiębiorstwach. Można zakładać, że w wielu powiatach o wysokiej wartości udziału płacy minimalnej w przeciętnym wynagrodzeniu występuje liczna grupa osób zatrudnionych za wynagrodzenie minimalne lub o zbliżonym poziomie, a rynki pracy w tych powiatach mogą być szczególnie wrażliwe na wzrost płacy minimalnej.

Zwłaszcza w tych regionach każdy pracodawca musi stale prowadzić podstawową kalkulację, czy dany pracownik lub kandydat do zatrudnienia jest wystarczająco produktywny, by wnieść do firmy przynajmniej tyle ile wynosi płaca minimalna. Jeśli nie - jego  zatrudnienie przyniesie firmie finansowe straty. W tej sytuacji przedsiębiorca, walczący o przetrwanie firmy na rynku, zmuszony jest podjąć decyzję o zwolnieniu lub nie zatrudnianiu. Dotyczy to osób o niskich kwalifikacjach i umiejętnościach, w szczególności młodych, które dopiero wchodzą na rynek pracy. Przy nadmiernie wysokiej płacy minimalnej wielu gorzej wykwalifikowanych pracowników może stać się bezrobotnymi strukturalnymi – wykluczonymi z rynku pracy.

Eksperci twierdzą, że jeśli poprzez podnoszenie wysokości płacy minimalnej państwo będzie starało się zmusić firmy, aby płaciły więcej za mniej wartą pracę, to albo bezpośrednio doprowadzi to do ich eliminacji z rynku albo zmusi do znacznego ograniczenia środków na niezbędne inwestycje, przez co firmy staną się jeszcze mniej produktywne w przyszłości, co na skutek utraty konkurencyjności także usunie je z rynku. Rezultatem działania tego mechanizmu są zwolnienia pracowników, z których część powiększa liczbę bezrobotnych w regionie, a część przechodzi do zatrudnienia w szarej strefie ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami.

Analizy wykonane prezez naukowców na podstawie danych BAEL z przełomu 2010 i 2011 roku wykazały, że w przypadku osoby, która otrzymywała wynagrodzenie niższe od nowo ustalonego poziomu wynagrodzenia minimalnego, a zatem w przypadku której występuje konieczność podniesienia wynagrodzenia, szansa utraty pracy wzrasta ponaddwuipółkrotnie w porównaniu do osoby, u której nie ma takiej konieczności. Prawdopodobieństwo utraty pracy dla takich osób jest dość wysokie i wynosi 0,715.

Dodatkowo, jeżeli coroczne tempo wzrostu płacy minimalnej wymuszone przez ustawowe przepisy lub jako wynik decyzji Rady Ministrów, jest wyższe od tempa wzrostu produktywności lub nawet tempa wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w danym regionie, zwiększa się ryzyko wystąpienia szeregu negatywnych zjawisk gospodarczych:

- wzrostu poziomu ubóstwa wskutek zmniejszenia zatrudnienia niewykwalifikowanych pracowników,

- powstania presji płacowej wśród pracowników o relatywnie wysokich wynagrodzeniach, ponieważ płaca minimalna jest punktem wyjścia do budowy tabel płac i kształtowania hierarchii wynagrodzeń,

- podwyższanie płacy minimalnej, wskutek zwiększania presji płacowej, sprzyja wzrostowi inflacji,

- wzrost płacy minimalnej o 10 proc. może zwiększyć bezrobocie w regionach słabo rozwiniętych aż o 3 pkt. proc. a wśród ludzi młodych – jeszcze więcej.

Ze względu na fakt, że zróżnicowanie przeciętnej płacy w ramach poszczególnych województw jest czasem znacznie większe niż pomiędzy województwami, bardziej racjonalne jest odniesienie się do zróżnicowania na poziomie powiatów.

Przykładem mogą być powiaty województwa dolnośląskiego, gdzie w powiecie lubińskim, w którym znajduje się zagłębie miedziowe, wynagrodzenie w 2011 roku wynosiło 175% średniej dla całego województwa, a w powiecie lubańskim wynosiło zaledwie 78%. Oznacza to, że w powiecie lubińskim udział płacy minimalnej w przeciętnym wynagrodzeniu wynosił jedynie 22% a w powiecie lubańskim aż 49,3%. W świetle powyższych danych wysokość i dalszy wzrost płacy minimalnej nie mają wielkiego wpływu na poziom legalnego zatrudnienia w powiecie lubińskim (rejestrowane bezrobocie w 2011: 9,7%), natomiast stanowią poważną barierę w rozwoju powiatu lubańskiego (rejestrowane bezrobocie w 2011: 22,9%). Tutaj nadmierny poziom płacy minimalnej w stosunku do wysokości przeciętnych wynagrodzeń w powiecie, zamiast chronić najsłabszych na rynku pracy, obraca się przeciwko nim.

Jedną z metod określenia wpływu podnoszenia wynagrodzenia minimalnego na zatrudnienie jest oszacowanie tzw. współczynnika Kaitza. Miara ta wskazuje jaki jest możliwy wpływ płacy minimalnej na zatrudnienie w zależności od tego, jaką wartość ta płaca będzie przyjmować w relacji do przeciętnego wynagrodzenia.

Analiza zespołu naukowców została przeprowadzona dla danych z lat 1995 - 2011. Dla powyższego okresu współczynnik Kaitza osiągnął wartość 40 proc., co oznacza, że najkorzystniejszy stosunek płacy minimalnej do płacy przeciętnej wynosi 40 proc. Przy takim poziomie współczynnika Kaitza, pracuje najwięcej osób, czyli najczęściej dochodzi do porozumienia między pracodawcami a pracobiorcami. Po przekroczeniu tej wartości zatrudnienie zaczyna spadać, ponieważ zatrudnianie nowych pracowników staje się coraz mniej opłacalne. Pracodawcy stają się mniej skłonni do zatrudniania nowych pracowników o niskich kwalifikacjach, którzy pracują za płacę minimalną lub zbliżoną do płacy minimalnej, w przypadku gdy jej wartość przekroczy 40% przeciętnej. Podsumowując – po przekroczeniu wartości 40 proc. przeciętnej płacy – płaca minimalna może mieć negatywny wpływ na zatrudnienie.

Należy podkreślić, iż opisana współczynnikiem Kaitza zależność pomiędzy nadmiernie wysokim udziałem płacy minimalnej w średniej wynagrodzeń danego regionu a wysoką stopą bezrobocia (wskazującą na zawężanie rynku pracy) występuje w poszczególnych powiatach we wszystkich województwach.

Wyniki powyższej analizy stanowią poważny kontrargument w dyskusji nad postulatem związków zawodowych aby płaca minimalna nie była niższa niż 50% przeciętnej płacy w całym kraju.

Należy zatem wyciągnąć wnioski zgodne z konkluzją zawartą w analizie przygotowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, iż „potencjalne negatywne efekty podwyższania poziomu wynagrodzenia minimalnego mogą ujawnić się przede wszystkim na lokalnych rynkach pracy lub w określonych sektorach działalności gospodarczej. Wynika to ze znacznego zróżnicowania poziomów wynagrodzenia przeciętnego, zarówno w ujęciu regionalnym i sektorowym. W takim przypadku, ustalanie poziomu wynagrodzenia minimalnego do wynagrodzenia przeciętnego w całej gospodarce może prowadzić do niezamierzonych negatywnych efektów w ujęciu lokalnym, zaś w mniejszym stopniu na poziomie całego kraju.“

Wysuwany w dyskusji argument, że po wprowadzeniu regionalnego zróżnicowania wysokości płacy minimalnej „przedsiębiorca będzie chciał przerejestrować swoją działalność gospodarczą i tam zatrudniać pracowników, gdzie koszty są niższe, ale faktycznie zakład pozostawałby w dotychczasowym powiecie“ wydaje się argumentem znacznie przesadzonym, nie uwzględniającym faktu, że nie będzie to zjawisko masowe, a jeśli nawet w nielicznych przypadkach dojdzie do takiej „manipulacji“ to będzie to przede wszystkim związane z dylematem, przed jakim stanął dany przedsiębiorca: czy sztucznie obniżać koszty pracy aby przetrwać na bardzo trudnym rynku pracy na jakim przyszło mu prowadzić działalność gospodarczą, czy zwalniać pracowników.

Nie znajduje również uzasadnienia pojawiająca się niekiedy teza o niedostępności danych statystycznych, dotyczących stopy bezrobocia lub wysokości średnich wynagrodzeń na poziomie powiatu - co mogło by uniemożliwić wprowadzenie postulowanego przez ZP BCC rozwiązania. Dane takie są systematycznie gromadzone przez Główny Urząd Statystyczny i publicznie dostępne.

Polityka regulacyjna państwa w odniesieniu do rynku pracy powinna skłaniać wszystkie zainteresowane podmioty do poprawienia zarobków osób niskokwalifikowanych nie tyle poprzez działania zmierzające do podwyższania minimalnego wynagrodzenia, ile przede wszystkim poprzez podwyższanie kwalifikacji i poziomu tzw. „kapitału ludzkiego“ osób zatrudnionych oraz poszukujących pracy.

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij