Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Zbigniew Jakubas o unijnym budżecie

Opublikowano: 2013-02-13 09:18:07, przez: admin, w kategorii: Opinie

Zdaniem Zbigniewa Jakubasa, właściciela grupy kapitałowej Multico i miedzy innymi przemyskiej firmy Polna, wynik negocjacji unijnego budżetu jest fenomenalny i wpłynie nie tylko na kondycję gospodarki, ale też na interesy jego spółek.

Zbigniew Jakubas, fot. Newseria

Zbigniew Jakubas, fot. Newseria

Budżet UE, który w ubiegłym tygodniu uzgodnili szefowie 27 państw, po raz pierwszy w historii jest niższy od poprzedniego. Mimo to fundusze dla Polski są większe o 4 miliardy euro. W sumie z unijnej kasy w ciągu 7 lat nasz kraj otrzyma 105,8 miliardów euro, z czego niemal 73 miliardy w ramach funduszy spójności.

– Powinniśmy się z tego cieszyć i skończyć biadolenie, zwłaszcza wśród polityków opozycji, że można było więcej. Dostaliśmy bardzo dużo. To jest zasługa naszych polityków, którzy po stronie Brukseli negocjowali i minister Bieńkowskiej, która jest nie do przecenienia, jeżeli chodzi o jej zdolności negocjacyjne i jej wpływ na to, co nam się udaje z Unii uzyskać – mówi Agencji Informacyjnej Zbigniew Jakubas, właściciel Grupy Multico.

Zdaniem inwestora, fundusze mimo wszystko można wykorzystać lepiej. Polska administracja nadal uczy się jednak skomplikowanych procedur i tego, jak korzystać z dotacji. Urzędnicy boją się popełnić błąd, a sytuacji nie ułatwia też pełna nieufności atmosfera wokół inwestycji. Jednak, zdaniem Jakubasa, głośne krytykowanie sposobu wykorzystywania unijnych pieniędzy przez samych Polaków jest dużym błędem.

Zdaniem inwestora obecnie Polska gospodarka jest w trudnej sytuacji, także dlatego, że na środki z nowej unijnej perspektywy budżetowej przyjdzie jeszcze poczekać, a te z poprzednich lat się kończą. To oczekiwanie będzie miało wpływ także na spółki notowane na giełdzie.

– Gdybyśmy zobaczyli ożywienie i trochę entuzjazmu w gospodarce – tylko pytanie, skąd to ożywienie, przecież środków unijnych nie dostaniemy ani w tym, ani w następnym roku – ale gdyby takie ożywienie przyszło, np. w postaci popytu wewnętrznego, to możemy z giełdą w II połowie roku trochę „podjechać”. Ale nie spodziewałabym się niesamowitych wzrostów. Jeśli będzie wzrost, to kilkuprocentowy. Jednak jeśli utrzymamy się z obecnym poziomem przez cały rok, w takiej kołyszącej się koniunkturze, to też nie powinniśmy narzekać – podkreśla Zbigniew Jakubas.

kar, Newseria

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij