Społeczeństwo w „czasach zarazy”
Światowa Organizacja Zdrowia, w reakcji na rozprzestrzeniającą się pandemię, opublikowała wytyczne dla pracowników i pracodawców.
Kolejka na pocztę. Fot. KZ
Obowiązujące w Polsce od kilku dni nowe zasady zachowania podczas zakupów uwarunkowane są wyłącznie obawą przed zarażeniem koronawirusem. Czy Polacy wybrali „opcję” włoską w podejściu do ograniczeń czy są raczej podporządkowani obowiązującym nakazom? Czy łatwo udało się je wprowadzić w życie w Rzeszowie? Obserwacje wskazują, że w większości przypadków tak.
Sprzedaż szczególnie w aptekach z okienka, kartki na drzwiach z informacjami o możliwości przebywania w sklepie ograniczonej liczby osób, wyznaczone miejsca dla klientów przy kasach, informacje o zachowaniu przynajmniej metra dystansu pomiędzy kupującymi.
Te detale znamy już od co najmniej tygodnia, media klasyczne i elektroniczne przekazują je nieustannie prezentując dobre i złe przykłady społeczeństwa. Czy Polakom łatwo jest podporządkować się tym dyrektywom dość mocno ograniczających ich swobodę poruszania się w czasie zakupów? Okazuje się, że tak czego najlepszym przykładem jest zrobione zdjęcie przez punktem pocztowym przy ul. Podpromie we wtorek, 17 marca br., o godz. 8.00. Niewielka grupka klientów ustawionych w odległości półtora-dwóch metrów od siebie czeka w kolejce na możliwość wejścia do pomieszczeń poczty. W środku tylko 3 osoby, też z odpowiednim dystansem stoją przed okienkiem.
Od soboty, 14 marca br., zamknięte są lokale gastronomiczne. Rynek rzeszowski, w którego sąsiedztwie znajduje się ponad 40 restauracji, pubów, kawiarni i restobarów opustoszał błyskawicznie. Jeszcze w niedzielę wieczorem można było zobaczyć pojedyncze osoby przemykające po jego powierzchni w nadziei na otwarty lokal, od poniedziałku po zmierzchu znajdziemy na nim jedynie stojący na środku – pilnujący porządku - radiowóz policyjny. Kamienice opustoszały całkowicie, hotele także są już pozamykane.
Fot. KZ