Zmarł prof. Antoni Jarosz
Naukowiec i działacz polityczny.
W wieku 81 lat zmarł prof. Antoni Jarosz. Współzałożyciel i pierwszy rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu (obecnie Państwowej Wyższej Szkoły Techniczno-Ekonomicznej) w latach 1998-2005.
Urodził się w 1938 roku. Był ekonomistą, absolwentem Akademii Rolniczej w Szczecinie. Pracował jako nauczyciel. Kolejne tytuły naukowe (doktora i habilitację) zdobywał w Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy Komitecie Centralnym Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
W 1992 został profesorem. Pracował i wykładał na licznych uczelniach w całym kraju, m.in. Politechniki Rzeszowskiej Wyższej Szkole Gospodarczej w Przemyślu oraz w Wyższej Szkole Humanistyczno-Przyrodniczej w Sandomierzu.
W 1998 był jednym z założycieli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu, został jej rektorem. Stopniowo profesor tracił poparcie, odchodzili kolejni współpracownicy. W 2005 roku, wskutek licznych skandali został odwołany z funkcji rektora. Chodziło o korupcję, napastowanie seksualne, wyprowadzanie pieniędzy. Był aresztowany, w 2008 r. usłyszał wyrok.
W czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej był w PZPR. W XXI wieku związany z kręgami wokół Radia Maryja. W2005 bez kandydował do Senatu z poparciem Stronnictwa Ludowego „Ojcowizna”.
- Jestem jedną z ostatnich osób, która mogłaby pisać dobrze o śp. prof. Antonim Jaroszu – pisze na Facebooku Mariusz Kamieniecki, dziennikarz z Jarosławia. - Napiszę jednak to, co chyba wszyscy trzeźwo myślący ludzie wiedzą, ale jak widać nie ma odważnych żeby to powiedzieć wprost. Niezależnie od okoliczności na pierwszym miejscu musi być prawda, którą ciężko będzie wymazać z pamięci. Prawda jest taka: po pierwsze - to był drań jakich mało, tyran, łasy na pieniądze, nie szanujący innych ludzi. Ofiary Jego różnych działań, z różnych okresów działalności dobrze wiedzą, o czym mówię. Po drugie – odszedł i jako osobie zmarłej należy się szacunek i godny pochówek. Tymczasem jak słyszę przez kilka dni (od poniedziałku) nie do końca potwierdzoną informacją było w ogóle, że umarł (w dostępnych źródłach nie można było znaleźć informacji na ten temat). Nie bardzo wiadomo było, kto go pochowa, a informacja o Jego odejściu na uczelni, której był współzałożycielem i pierwszym rektorem pojawiła się dopiero dzisiaj… Swoją drogą ciekawe, kto będzie reprezentował PWSTE w Jarosławiu na pogrzebie i czy placówka umożliwi udział w tej uroczystości chętnym, którzy zechcą pożegnać prof. Jarosza…? Po trzecie ten człowiek jest już po Bożym sądzie i nie nam go oceniać, osądzać. Natomiast pozostaje nam jedno prawo, a właściwie obowiązek - modlić się za duszę śp. prof. Antoniego Jarosza. Niech Pan Bóg będzie dla niego Miłosierny.