Inflacja rośnie zgodnie z planem
Potwierdziły się wstępne szacunki GUS, zakładające wzrost inflacji w marcu do 1,7 proc. Mocniej w górę poszły ceny żywności oraz paliw.
W marcu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych był wyższy niż przed rokiem o 1,7 proc. Oznacza to przyspieszenie inflacji w skali zgodnej zarówno z wcześniejszymi szacunkami, jak i z oczekiwaniami ekonomistów. Jest ona najwyższa od października ubiegłego roku. Jednocześnie w marcu ubiegłego roku ceny wzrosły jedynie o 1,3 proc. W minionym miesiącu mocniej w górę poszły ceny żywności i były wyższe niż przed rokiem o 2,6 proc. (w lutym wzrost wyniósł 2,1 proc.). Ceny związane z transportem przyspieszyły zwyżkę z 2,5 proc. w lutym do 3,5 proc. Złożył się na to sięgający 7,3 proc. wzrost cen paliw, w tym olej napędowy zdrożał aż o 13,2 proc. a benzyna o 4,4 proc. W lutym wzrost był wyraźnie niższy i wynosił odpowiednio 10,8 i 3,1 proc.
Spośród pozostałych głównych kategorii wydatków nadal silniej zwyżkowały koszty związane ze zdrowiem, które poszły w górę o 2,9 proc. (w lutym wzrosły o 2,6 proc.). Koszty dotyczące edukacji zwiększyły się o 3,1 proc. w porównaniu do marca 2018 r., a wysokie tempo wzrostu w tym przypadku utrzymuje się już od kilku miesięcy. O 3,6 proc. więcej trzeba było płacić w hotelach i restauracjach. Tradycyjnie już taniała odzież i obuwie, tym razem o 2,4 proc. oraz wydatki związane z łącznością, których ceny spadły o 2,5 proc. (ceny sprzętu telekomunikacyjnego obniżyły się aż o 11 proc.). Z 2,3 proc. w lutym do 2,7 proc. w marcu przyspieszył wzrost cen usług, co ma związek z rosnącymi płacami i dużym udziałem kosztów wynagrodzeń w tym sektorze. Ponownie nieco zwiększyły się koszty związane z użytkowaniem mieszkania, z 0,6 proc. w lutym do 1 proc. w marcu. Najmocniej, bo aż o 10,6 proc. zwiększyły się koszty wywozu śmieci. Ceny energii elektrycznej były niższe niż przed rokiem aż o 7 proc., ale o 5,2 proc. zdrożał gaz.
Wśród najbardziej popularnych artykułów żywnościowych nadal silnie drożeje pieczywo, za które w marcu trzeba było płacić o 9,6 proc. więcej niż przed rokiem (w lutym zwyżka sięgała 9,3 proc.). O 2,4 proc. w górę poszły ceny mięsa drobiowego, ale za to o 2,7 proc. mniej trzeba było płacić za wieprzowinę. Niewiele, bo o 0,7 proc. staniały mleko, sery i jaja, w tym mleko o 2,5 proc., a jaj aż o 10,6 proc. Producenci sygnalizują dużą nadpodaż jaj i zbliżające się święta niewiele im pomogą, zaś konsumenci za ten składnik tradycyjnego koszyczka będą płacić mniej. Z kolei o 1,3 proc. zdrożały wędliny. Nadal silnie rosną ceny warzyw, przyspieszając z 15,8 proc. w lutym do 16,6 proc. w marcu. Dość niespodziewanie, aż o 11,2 proc. podrożał cukier. Z 1,8 do 2,1 proc. wzrosła dynamika cen napojów alkoholowych.
Dość powszechne, zarówno ze strony ekonomistów, jak i konsumentów, jest oczekiwanie umiarkowanego wzrostu inflacji w kolejnych miesiącach. Proinflacyjnie powinien oddziaływać utrzymujący się dynamiczny wzrost średnich płac i zapowiadane transfery socjalne oraz wciąż bardzo dobra z punktu widzenia pracowników sytuacja na rynku pracy. Z kolei na inflację hamująco może działać perspektywa spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego. Zagadką pozostają natomiast notowania ropy naftowej oraz sytuacja na rynku produktów rolno-spożywczych. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się wzrost wskaźnika cen o około 2 proc. na koniec roku, jednak możliwe są odchylenia zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Warto zwrócić uwagę, że najnowsza prognoza Banku Światowego zakłada na ten rok inflację w wysokości aż 3 proc., Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się wzrostu o 2 proc. Z kolei agencja ratingowa Fitch obniżyła niedawno swoją prognozę inflacji na ten rok z 2,7 do 1,7 proc.
Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker