Podhalańczycy mają być „jednostką o najwyższej gotowości”
PODKARPACKIE. 21 Brygada Strzelców Podhalańskich wejdzie w skład nowo formowanej 18 Dywizji Zmechanizowanej. Koniec jej formowania planowany jest na 2026 r. Ma być najliczniejszą dywizja w kraju i stanowić podstawę obrony polskiej ściany wschodniej.
Fot. MON
Dywizja składać się ma jeszcze z 1 Warszawskiej Brygady Pancernej z Wesołej i również tworzonej 19 Brygady Zmechanizowanej. Ta z kolei ma powstać z innych istniejących już jednostek. Z czasem powstać mają również pułki m.in. przeciwlotniczy, artylerii, rozpoznawczy i logistyczny. W armii trwają więc wielkie roszady organizacyjno-personalne.
Dowódca nowej dywizji gen. dyw. Jarosław Gromadziński, w rozmowie z polską-zbrojną.pl zapowiada, że obiekty wojskowe na całej ścianie wschodniej czekają też spore inwestycje w infrastrukturę. Istniejące obecnie nie są w stanie np. pomieścić takiej ilości wojskowego sprzętu, jaki jest planowany. Do tego ma on być sukcesywnie wymieniany i wzbogacany o m.in. samobieżne moździerze Rak (część trafiła już do podhalańczyków), armatohaubice Krab, zestawy przeciwrakietowe Poprad i nowe bojowe wozy piechoty Borsuk (prace nad nim weszły w fazę testów). Takie są przynajmniej plany i obietnice MON-u.
Decyzją ministra obrony w 21 Brygadzie Strzelców Podhalańskich nastąpiła już wymiana dowódcy (mianowania zostały już wręczone, do formalnego przekazania dowództwa dojdzie 4 lutego). Obecny, gen. bryg. Ryszard Pietras, obejmie stanowisko Zastępcy Dowódcy Centrum Operacji Lądowych - Dowództwa Komponentu Lądowego w Krakowie. Dowództwo „podhalańczyków” obejmie płk Dariusz Lewandowski.
Jak dodaje gen. Gromadziński 21 BSP nadal ma mieć status „ready to fight tonight”.