Podkarpaccy strażacy podsumowali 2018 r.
PODKARPACIE. W ubiegłym roku wyjeżdżali do akcji ponad 23 tysiące razy. O 2 proc. więcej niż w 2017 r.
Fot. Pixabay/CC0
- W zdarzeniach, do których byliśmy wzywani zginęło 217 osób. Pożary pochłonęły 13 ofiar. Pozostałe ofiary śmiertelne, to głównie ofiary wypadków drogowych, utonięć i śmiertelnego zatrucia czadem. Ponad trzem tysiącom siedmiuset rannym udzieliliśmy pomocy. - informuje mł. bryg. Marcin Betleja z KW PSP w Rzeszowie,
Jedna trzecia interwencji to pożary - wśród nich ogromny odsetek stanowią pożary traw, nieużytków rolnych i obszarów leśnych oraz pożary w domach, mieszkaniach i zabudowaniach gospodarczych. Główna ich przyczyna to nieostrożność, nieprawidłowa obsługa urządzeń grzewczych lub niesprawnie działające urządzenia grzewcze. W przypadku pożarów traw głównymi przyczynami są podpalenia, nieostrożność w posługiwaniu się ogniem, czy wręcz bezmyślność lub lenistwo.
Ponad 16 tysięcy interwencji, do których wyjeżdżali strażacy, to tak zwane miejscowe zagrożenia. A te to m.in. zagrożenie chemiczne i ekologiczne, wypadki drogowe, usuwanie skutków burz i nawałnic.
Marcin Betleja przyznaje jednak, że nie wszystkie zgłoszenia się potwierdzały. Ponad 1 tys. alarmów było fałszywych.
Garnizon państwowej straży pożarnej na Podkarpaciu to 4 komendy miejskie i 17 komend powiatowych, w strukturze których funkcjonuje 27 jednostek ratowniczo-gaśniczych oraz 1 posterunek PSP. Nad bezpieczeństwem mieszkańców województwa czuwa ponad 270 zawodowych strażaków. Do tego oczywiście trzeba doliczyć ok. 1 tys. jednostek OSP.