Powstanie nowa hala targowa w Stalowej Woli. A niedokończony „szkieletor” zniknie
STALOWA WOLA. Jeszcze w tym tygodniu rozpocznie się wyburzanie prywatnego domu na terenie miejskiego targowiska przy ul. Okulickiego w Stalowej Woli. A budowa nowej hali już trwa.
Prezydent Lucjusz Nadbereżny nawet zwołał w tej sprawie konferencję prasową. Nic dziwnego, bo to na wskroś wydarzenie historyczne w dziejach młodego miasta.
– Kończymy wstydliwą historię niemocy samorządów i instytucji państwowych - zagrzmiał tryumfująco włodarz miasta. „Szkieletor” zniknie.
Przeszło trzy dekady temu właściciel niewielkiej działki przy ul. Okulickiego postawił na niej duży budynek, który miał być nie tyle sypialnią dla właściciela, a bardziej źródłem zarobku z wynajmu pokoi. Postawił toto w sąsiedztwie hali targowej, która jeszcze wtedy leżała na rubieżach szlaków handlowych Stalowej Woli. Z czasem stała się centrum dla handlujących wszystkim, a właściciel budynku jakby tego nie dostrzegał. Przez trzy dekady budynku nie wykończył i jak w latach 80. ub. w., tak i dziś straszy oczodołami pustych otworów okiennych. Z tych otworów ochoczo skorzystali bezdomni i z planowanej prywatnej galerii urządzili sobie „elegancką” noclegownię w samym centrum miasta. Smród, bród i co jakiś czas pożary od palonych w „szkieletorze” ognisk. A władza była bezsilna, bo to wszak prywatna własność. Władza jednak została dozbrojona w tzw. drogową specustawę, która dopuszcza wkraczanie na prywatne posesje w przypadku budowy drogi niezbędnej ze względu na zapotrzebowanie społeczne. Taka droga została zaprojektowana przez prywatną posesję i właściciel budynku już niewiele miał do powiedzenia. To ostatnie dni jego gmachu.
Prezydent Nadbereżny twierdzi, że wiele razy próbował dogadać się z właścicielem, ale ten nie był skory do rozmów. Zostanie mu więc wypłacona kwota odszkodowania wyliczona przez biegłych. Jest bardzo wątpliwe by ją przyjął, a raczej pewne, że sprawa odszkodowania znajdzie się w sądzie. I na to miasto jest przygotowane trzymając 1,5 mln. zł na ewentualne odszkodowania. Choć „szkieletor” był źdźbłem w oku władzy kilku kadencji, to jednak prezydent Nadbereżny twierdzi, że nie on był przyczyną robót na targowisku. Ogólnie chodzi o to, by kupcy handlowali w warunkach odpowiadających XXI w.
Budowana jest druga hala targowa o interesującej architekturze, ale bardzo droga. 21 stanowisk pod dachem kosztować będzie 2 mln. zł, z czego połowę dołoży marszałek z programu wspierania obszarów wiejskich. Cały plac targowy zostanie skanalizowany tak, by handlujący nie musieli zarabiać stojąc w błocie. Powstanie wreszcie droga – ta przez „szkieletor” – która umożliwi wjazd na targowisko służbom ratunkowym w przypadku jakiegoś nieszczęścia. Obecnie w handlowe soboty jest to niemożliwe. Przy tej drodze powstanie prawie 100 miejsc parkingowych, co jest niezwykle ważne. Dziś zaparkowanie w okolicach targowiska graniczy z cudem. Całość prac zakończy się za rok.
Niestety. Los „szkieletora” podzieli jedyna w mieście publiczna toaleta. Prezydent uspokaja ludzi w potrzebie. Z potrzebą będzie można pobiec do powstającej nowej hali targowej.