Kino „Ballada” w Stalowej Woli zakończyło działalność. Powstanie centrum edukacji
STALOWA WOLA. Wieczorem ostatniego dnia października odbył się ostatni seans filmowy w kinie „Ballada”. Jedna z legend Stalowej Woli przeszła do historii.
Fot. JM
Ta dla drugiego kina w młodym mieście zaczęła się równo 60 lat temu. Pierwsze, przedwojenne kino „Stal” padło na początku lat 60. ub. w. Wyłączenie projektorów w „Balladzie” nie oznacza odcięcia stalowowolan od dziesiątej muzy. Mogą wybierać w repertuarach dwóch innych kin, dysponujących kilkoma salami kinowymi.
Historia „Ballady” rozpoczęła się w kwietniu 1958 r. Na inaugurację wyświetlono „Paryżankę” z Brigitte Bardot. Ależ wtedy ustawiały się kolejki do kas! Wtedy i w latach następnych, choć niedługo później w sali widowiskowej też nowego Zakładowego – dziś Miejskiego – Domu Kultury urządzone zostało drugie i większe kino „Wrzos”. Jedno drugiemu nie wadziło, bo w siermiężnych czasach zapotrzebowanie na każdą rozrywkę było wielkie, a dla większości filmy były jedynym oknem na świat. Nawet i ten w granicach żelaznej kurtyny. Jak w każdym innym kinie hitami były filmy z dzielnym Winnetou i ponętną Angeliką. Koniec seriali ze wspomnianymi bohaterami był mniej więcej początkiem kinowego kryzysu. W III RP „Balladę” przejęła spółka Apollo Film. Kokosów na kinie przy ul. Staszica nie zbiła, gdyż pomieszczenia kinowe wymagały doinwestowania. O ile aparaturę udawało się kupować, to chociażby na docieplenie ścian prowadzącego kino nie było już stać. Zapadła decyzja o sprzedaży. Po kilku przetargach, w praktyce obniżkach ceny wywoławczej, w 2015 r. za 830 tys. zł „Balladę” kupiło miasto. Gmina płaciła w ratach i do czasu zapłacenia ostatniej Apollo mogło prowadzić dotychczasową działalność. Ten czas właśnie nastał.
W byłym kinie magistrat chce urządzić lokalne centrum edukacji dla dzieci, czyli coś na wzór warszawskiego „Kopernika”. Początek już jest, gdyż za ścianą działa filia Muzeum Regionalnego nastawiona na edukację najmłodszych. Zamiar będzie wymagał poważnego wkładu finansowego i radni zdają sobie z tego sprawę. Prezydent Lucjusz Nadbereżny liczy, że na szczytny cel uda mu się ściągnąć dotację zewnętrzną. Nie ma już „Ballady”, ale w Stalowej Woli pozostają dwa kina z sześcioma ekranami. O widzów konkurują miejski „Wrzos” i sieciowe multikino Helios. Ich rywalizacja tylko wychodzi kinomanom na dobre.