Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Kowalski na kanapie, Jones na Wall Street - felieton Pawła Bochenka

Opublikowano: 2012-03-30 23:51:00, przez: admin, w kategorii: Opinie

We wrześniu i październiku ub.r.na Wall Street miały miejsce protesty młodych ludzi, które media nazwały wymownie „Occupy Wall Street”. Zacietrzewiona młodzież ściskała w rękach transparenty z tajemniczym symbolem „99%”. Liczba ta miała informować że 1% populacji ma w swoich rękach niemal całe bogactwo świata i używa go do ciemiężenia całej ludzkości, w tym udręczonego społeczeństwa USA.

Paweł Bochenek, Instytut Badań i Analiz Finansowych WSIiZ w Rzeszowie

Paweł Bochenek, Instytut Badań i Analiz Finansowych WSIiZ w Rzeszowie

Przedstawiony, absurdalny protest skłania do pewnej podwójnej refleksji. Po pierwsze, co skłoniło młodych ludzi w USA do prezentowania antykapitalistycznych postaw? Po drugie, jakie myśli przebiegały przez głowę „Kowalskiego”, który wszystkie te wydarzenia oglądał na szklanym ekranie.

Odpowiedź jest mało skomplikowana, a dodatkowo nieco przerażająca – to niewiedza i dyletanctwo w dziedzinie ekonomii i historii. Doszukując się sedna tego problemu należałoby przytoczyć encyklopedyczną definicję samego kapitalizmu:

„Kapitalizm to system społeczno-gospodarczy oparty na własności prywatnej, wolności osobistej i swobodzie zawierania umów”.

Czy młodzi ludzie z Wall Street poprawnie rozumieją powyższą definicję? Można wysnuć śmiałą tezę, że tak nie było. Ekonomista amerykański George Reisman w jednym ze swoich felietonów określił protestujących jako ludzi mentalnie tkwiących w XIX wieku, gdzie dominowały samowystarczalne gospodarstwa domowe, nieuczestniczące w wymianie rynkowej. W takim świecie pług, stodoła i koń, należały jedynie do gospodarza i nikt oprócz niego nie mógł czerpać korzyści z takich środków produkcji. Z kolei młodzi Amerykanie z Wall Street z uśmiechem na ustach słuchali muzyki z nowych ipodów, i trzymali w kieszeni wielofunkcyjnesmartphony, korzystając tym samym z dobrodziejstw środków produkcji swoich kapitalistycznych ciemiężycieli.

Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że niejeden z tych samych młodych ludzi zainwestował swoje pieniądze w akcje największych światowych korporacji, stając się w ten sposób… kapitalistą.

„Janosikowe” postawy, którym hołdowali protestujący, mają cechy typowe dla działań środowisk lewicowych, a wręcz socjalistycznych. O ile Amerykanie znają realny socjalizm (optymistycznie zakładając) jedynie z podręczników do historii, o tyle dojrzały obywatel kraju nad Wisłą, który pamięta czasy „czerwonego sztandaru” powinien wykazać się nieco większą dozą ekonomicznej rozwagi i dalekowzroczności.

Rzeczywistość III RP jest jednak zgoła odmienna. Demokratyczne wybory na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat jasno pokazują kult i wiarę w Świętych Mikołajów i Janosików, mających rzekomo w okresie 4 lat od dojścia do władzy zapewnić społeczeństwu powszechne szczęście i dobrobyt, a przy okazji zwalczyć okrutnych właścicieli kapitału.

Należy mieć nadzieję, że w przyszłości zarówno „Kowalski”,jak i „Jones” zamiast telewizora i relacji z antykapitalistycznych manifestacji, wybierze podręczniki do historii i ekonomii, a „zły” kapitalista nie będzie w powszechnej świadomości siedmiogłową bestią wysysającą krew zarówno obywateli Polski, jak i mieszkańców kraju Wuja Sama.

Paweł Bochenek, pracownik Instytutu Badań i Analiz Finansowych Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij