Radny Dec o sesji w sprawie Malawy
RZESZÓW. Co oznaczały słowa o naciskach na ostatniej sesji Rady Miasta Rzeszowa?
- Kiedy mówiłem o naciskach na radnych, to miałem przede wszystkim na myśli tego typu działania, które spowodowały, że do wielu z nich zwróciły się ważne dla nich osoby z postulatem głosowania za przyłączeniem Malawy – pisze w piśmi przesłnym mediom radny Platformy Obywatelskiej Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta. - Pół biedy jeśli to było raczej pytanie czy wątpliwość wyrażona w spokojnym tonie i można ją było bez ryzyka zignorować. Gorzej, gdy rozmowa miała charakter kategoryczny, a prowadziła ją osoba, od której zależy praca czy pozycja zawodowa takiego radnego. To bowiem, przypomina najgorsze czasy i podważa fundamenty demokracji. Chciałbym móc uwierzyć, że inspiratorzy takich rozmów nie przewidywali skutków, jakie ich prośba przyniesie. Na wszelki wypadek apeluję jednak o zaprzestanie takich praktyk.
Andrzej Dec zaznacza, że słowo naciski słabo pasuje do sytuacji, kiedy głos w sprawach miejskich zabierają wyższe instancje partyjne.
- Tu można by mówić jedynie o wytycznych, zaleceniach, czy tp. I nie jest to zjawisko ani nowe, ani specjalnie naganne - wszak zarówno wyborcy, jak i radni startujący z listy partyjnej doskonale sobie z tego zdają sprawę – komentuje samorządowiec. - Rzecz odnosi się jednakowo do wszystkich partii, dlatego na sesji nikt mojego stwierdzenia nie oprotestowywał. Ten stan, mimo że bywa irytujący, ma też swoje zalety, gdyż nad radnym jest wtedy jakiś organ, który wytycza kierunki działania, a partia bierze na siebie jakąś część odpowiedzialności. Jeśli natomiast radny z takimi wytycznymi się nie zgadza, może je odrzucić, albo z partii się wypisać. Jeśli ona nie zrobi tego pierwsza.
Jak pisze Amdrzej Dec, mówił o tym dlatego, że na sesji dało się usłyszeć tak motywowane głosy oburzenia.
- Tymczasem z łezką w oku wspominam sytuację sprzed dwóch kadencji, kiedy ode mnie nikt niczego nie chciał, a mający większość w radzie radni PiS borykali się z wytycznymi swojego kierownictwa – kończy swoje pismo przewodniczący Rady Miasta.