Jak Rodzina 500 plus wpłynie na konsumpcję i PKB?
Od początku uruchomienia programu Rodzina 500 plus do polskich rodzin trafiło ponad 7,1 mld zł. Wpływ tego wsparcia na konsumpcję był jednak na razie niewielki.
Jak prognozuje Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank Polska, w kolejnych kwartałach jego znaczenie dla kondycji gospodarki powinno rosnąć. Tegoroczny wzrost PKB Polski prawdopodobnie nie będzie jednak wyższy niż 3,1–3,3 proc.
– Spodziewam się, że wpływ programu Rodzina 500 plus na spożycie gospodarstw domowych w kolejnych kwartałach będzie przyspieszał, co powinno prowadzić w drugiej połowie roku do stabilizacji PKB na poziomie 3,5 proc. – mówi Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank Polska. – Inwestycje w dalszym ciągu w trakcie najbliższego miesiąca lub dwóch miesięcy będą jednak słabe, szczególnie w budownictwie. W kolejnych kwartałach jednak powinniśmy zobaczyć tutaj pewne przyspieszenie wraz z uruchomieniem kolejnej perspektywy unijnej.
Od początku uruchomienia rządowego programu Rodzina 500 plus do polskich rodzin trafiło przeszło 7,1 mld zł. Pod koniec sierpnia tego roku GUS podał, że w drugim kwartale PKB Polski powiększył się o 3,1 proc. w stosunku do tego samego okresu rok wcześniej (podczas poprzednich trzech miesięcy progres wyniósł jedynie trzy proc.).
Z danych GUS wynika, że wpływ programu Rodzina 500 plus na konsumpcję jest mniejszy od oczekiwań. Ekonomiści przewidywali, że w związku z dobrą koniunkturą na rynku pracy oraz nowym elementem w postaci wsparcia finansowego rodzin wydatki gospodarstw domowych zwiększą się o 3,6 proc. w stosunku rocznym, po wzroście o 3,2 proc. w pierwszym kwartale tego roku. Tymczasem okazało się, że wzrost wyniósł 3,3 proc.
PKB Polski, jak wskazują eksperci, byłby jeszcze niższy, gdyby nie eksport. Bilans handlu zagranicznego dodał bowiem do rocznego tempa wzrostu między kwietniem a czerwcem 0,8 proc. W pierwszym kwartale natomiast miał wpływ ujemny i odjął 0,9 proc.
– W kolejnych kwartałach struktura PKB prawdopodobnie będzie bardzo podobna do dotychczasowej – przypuszcza Arkadiusz Krześniak. – Możemy zobaczyć pewne przyspieszenie w inwestycjach, ale nie powinno ono generować więcej niż 0,3 do 0,4 punktu procentowego PKB. W dalszym ciągu głównym motorem wzrostu będzie popyt ze strony gospodarstw domowych przy umiarkowanie negatywnej kontrybucji eksportu netto. Najprawdopodobniej rok jednak skończymy poniżej prognozowanych przez Ministerstwo Finansów 3,4 proc. PKB. Wzrost powinien wynieść około 3,1–3,3 proc.
W projekcie przyszłorocznego budżetu Ministerstwo Finansów założyło wzrost deficytu budżetowego z 54,7 mld zł planowanych na ten rok do około 59,5 mld zł. Deficyt sektora finansów publicznych ma jednak zostać utrzymany poniżej 3 proc. PKB.
– Głównym czynnikiem ograniczającym będzie próg trzech proc. PKB, którego przekroczenie może prowadzić do uruchomienia procedury nadmiernego deficytu – wyjaśnia Arkadiusz Krześniak. – Patrząc na strukturę budżetu, widać, że został on zbudowany na założeniu znacznie lepszej ściągalności podatków, przede wszystkim VAT, z którego przychody mają się zwiększyć o około 13 mld zł. Rząd zakłada również wzrost dochodów z podatku od przedsiębiorstw, a także, co ciekawe, silne zwiększenie dochodów z podatku od dochodów osobistych. W projekcie znalazło się również zwiększenie o blisko pięć mld zł przychodów z akcyzy. Budżet ten robiony jest przy założeniu, że wszystkie pozytywne procesy po stronie dochodowej, które obserwowaliśmy w pierwszym półroczu, zostaną utrzymane. Niestety jeśli chodzi o przychody z VAT i PIT może to być przekonanie zbyt optymistyczne.
Trzeba też pamiętać, jak zaznacza Arkadiusz Krześniak, że w przyszłym roku nie będzie zysku z NBP, który w tym roku przyniósł prawie 8 mld zł. Zabraknie także dochodów z aukcji LTE w porównywalnej wysokości. Pojawią się natomiast dodatkowe wydatki, związane przede wszystkim z programem Rodzina 500 plus, który będzie obowiązywał przez całe 12 miesięcy, na co rząd przeznacza dodatkowe prawie 5 mld zł. Wzrosną również o około 1,5 mld zł wydatki związane z obniżeniem wieku emerytalnego. Planowane są też wyższe nakłady na armię.
– Dla rynków finansowych budżet jest jednak neutralny – wskazuje Arkadiusz Krześniak. – Początkowa reakcja była lekko negatywna, jednak z drugiej strony struktura wzrostu PKB w przyszłym roku powinna wspierać dochody budżetowe. Pozytywnym elementem, z punktu widzenia przychodów, powinna być wyższa inflacja, która prawdopodobnie znajdzie się po dodatniej stronie skali. Częściowo kompensowałoby to ewentualnie wolniejszy wzrost PKB niż zakładany przez rząd.
Newseria Inwestor