Rzeszów ma już budżet na 2016 r.
RZESZÓW. 15 radnych za, 10 przeciwko - budżet przyjęty.
Widok Rzeszowa ze Skyres
Tym razem obyło się bez gorących dyskusji - dyskutowano na poprzedniej sesji.
Trudno się zresztą temu dziwić. Założenia przyszłorocznego budżetu radni znali już od pewnego czasu. O niektórych jego elementach rozmawiano na sesjach, dyskutując chociażby nad Wieloletnią Prognozą Finansową miasta. Na poprzedniej sesji, większość założeń przedstawiła także radnym Janina Filipek, skarbnik Rzeszowa.
Oczywiście doszło do dyskusji, ale argumenty, które przedstawiały poszczególne kluby radnych, niczym nie różniły się od tych, jakie prezentowały na wcześniejszych sesjach rady miasta. I tak: prezydencki „Rozwój Rzeszowa” rozpływał się nad znakomitą konstrukcją przyszłorocznego budżetu i znakomitą kondycją miasta. Klub Prawa i Sprawiedliwości grzmiał nad rosnącym zadłużeniem Rzeszowa (w przyszłym roku sięgnie 716 mln zł). Najbardziej wstrzemięźliwie wypowiadali się radni klubu PO.
Toczącą się dyskusję - już właściwie o niczym - przerwał radny Mirosław Kwaśniak, składając formalny wniosek o jej zamknięcie i przejście do głosowania. To zakończyło się po myśli władz miasta: 15 radnych było za przyjęciem budżetu, 10 przeciwko (klub PiS).
Takim samym wynikiem zakończyło się głosowanie nad projektem uchwały o Wieloletniej Prognozie Finansowej.
Założenia przyszłorocznego budżetu w skrócie:
Budżet Rzeszowa na 2016 r. ma wynieść nieco ponad 1,024 mld zł. Wydatki budżetowe ustalono na poziomie 1,095 mld zł. Powstały deficyt ma zostać pokryty z zaciągniętych przez miasto pożyczek i kredytów (miasto ma już np. przyznany limit kredytowy w Europejskim Banku Inwestycyjnym w wysokości 400 mln zł)
Choć będzie to budżet skromniejszy niż w ub. roku (m.in. zakończenie jednej unijnej perspektywy finansowej i póki co brak środków z kolejnej), również ma to być budżet proinwestycyjny. Miasto wyda na nie blisko 305 mln zł. Nadal będzie stawiać głównie na rozbudowę sieci dróg. Znaleźć się jednak mają także pieniądze np. na przebudowę basenów ROSiR-u i kontynuację budowy nowego tagowiska nad Wisłokiem.
Czy jest to więc dobry - jak twierdzą radni „Rozwoju Rzeszowa”, czy może zły - jak utrzymują radni PiS - przyszoroczny budżet Rzeszowa?
Na tak postawione pytanie, Andrzej Dec odpowiada krótko:
- Po prostu zwyczajny... jak co roku trochę napięty, wymagający staranności w realizacji. Myślę, że będziemy go w stanie zrealizować. Jak nic niezwykłego się nie wydarzy, to Rzeszów i ten rok zaliczy do udanych.