Budżet obywatelski w Przemyślu - opinia Dariusza Iwaneczki
Warto czy nie warto - zastanawia się miejski radny.
Fot. Dariusz Hop, UM Przemyśl
Ruszył w Przemyślu nabór projektów do budżetu obywatelskiego. Niemal wszyscy popierają tego rodzaju rozwiązanie. W moim przekonaniu zacznie się kolejne "wydzieranie" publicznego grosza na projekty, nie zawsze najbardziej konieczne, ale takie, na które różne środowiska zdołają "uzbierać" podpisy. Mniejsze społeczności, potrzebujące realnej pomocy nie mają szans.
Przy okazji miasto zrealizuje projekty, które w istocie wynikają z obowiązków samorządu.
Mam zatem poważne wątpliwości. Może lepiej byłoby wszelkie środki samorządowe pozostawić do dyspozycji mieszkańców, którzy mieliby prawo nimi ordynować. Wówczas w istocie budżet byłby obywatelski, a tak jest obywatelski jedynie w nieznacznym procencie. Czy wobec tego gros środków samorządowych nie jest budżetem obywatelskim, tylko spełniającym zapotrzebowanie grup interesownych?
Gdyby mieszkańcy decydowali o celu przeznaczenia wszelkich środków, to zbędna byłaby Rada Miejska i zastępcy organu wykonawczego. Niezła oszczędność w skali Polski. Może ten wariant należy zastosować?
Dariusz Iwaneczko, radny miasta Przemyśla