Odtwarzanie karpackiego serowarstwa
USTRZYKI GÓRNE. W zajeździe Pod Caryńską przez dwa dni (29-30 maja, czyli minione piątek i sobotę) debatowano nad sposobami odtworzenia serowarstwa w Podkarpackiem, tak różnorodnego i ciekawego przed II wojną światową i tak ograniczonego w swej produkcji obecnie.
Po licznych dyskusjach, wartościowych wykładach i degustacjach przywiezionych serów wiemy już jedno – restytucja karpackiego serowarstwa już trwa. Dziesiątki, wręcz setki, małych gospodarstw rolnych w pasie Bieszczadów, Beskidu Niskiego i Pogórzy, każdy na swój sposób tworzą sery podpuszczkowe. Mało kto wie, ale to właśnie w Podkarpackiem mamy obecnie największe w Polsce, liczące 2000 sztuk, stado owiec pasące się w okolicach Osławy w gminie Komańcza.
Dyskusja na temat podpuszczkowego sera lokalnego dała asumpt do przygotowania wniosku o wpisanie go na Listę Produktów Tradycyjnych. A o możliwości i jakości karpackich serów można było się przekonać degustując dziesiątki rodzajów serów , a także kupując je, z kramów stojących w Zajeździe Pod Caryńską.
A potem już tylko tradycja mieszanie owiec, poświęcenie owiec, wody, szczypek drzewa i zapalenie Watry. W niedzielę stada owiec wyszły na hale.
Organizatorem szkolenia i targów było Stowarzyszenie Pro Carpathia, dzięki dotacji ze Swiss Contributions.
Krzysztof Zieliński, podkarpackiesmaki.pl