Centrum Wystawienniczo-Kongresowe – co z kontynuacją budowy?
RZESZÓW, JASIONKA. Zweryfikowana dokumentacja ma być uwzględniana tylko „do wglądu”.
Budowa Centrum Wystawienniczo-Kongresowego 23 stycznia 2015. Fot. webcam
Jak już poinformowaliśmy, projekt Centrum Wystawienniczo-Kongresowego w Jasionce został sprawdzony (dokonany został wpis do rubryki „sprawdził” w dokumentacji, co – jak nas poinformowano w RARR i w Urzędzie Marszałkowskim nie jest równoważne ze sporządzeniem nowego projektu).
Jednak sprawdzona dokumentacja nie została przekazana wykonawcy, natomiast jest do wglądu w Inkubatorze RARR w Tajęcinie, położonym tuż obok inwestycji.
W rozmowach z dziennikarzami przedstawiciele konsorcjum twierdzili, że w tej sytuacji nie mogą prowadzić budowy, gdyż dokumentację muszą analizować ich podwykonawcy, często mający siedziby w innych miastach. Ponadto sam weryfikator (czyli profesor Politechniki Białostockiej Jerzy Szlęzak i jego firma Stal-Projekt) skierował mail do RARR, w którym napisał, iż” „Projektem Wykonawczym (PW), który powinien być przekazany Wykonawcy do realizacji konstrukcji stalowej dużej kopuły CWK w Jasionce, jest zweryfikowane przez nas, jako Zewnętrzną Jednostkę Weryfikującą ( ZJW) wyłonioną w stosownym przetargu, wielotomowe trwale oprawione opracowanie posiadające pieczątki ZJW. Wszystkie wcześniejsze wersje PW, mimo że zweryfikowane wewnętrznie przez Biuro Projektowe, które nie podlegały ocenie przez ZJW, są dokumentacją archiwalną nie skierowaną do realizacji, ze względu na braki (usterki) merytoryczne lub formalne”.
Ponadto wykonawcy twierdzą, że zweryfikowana wersja projektu jest jednak w istotny sposób zmieniona (zalecone są grubsze rury i spoiny). To powodować ma, że konstrukcja będzie cięższa o około 34 tony w porównaniu do poprzedniej wersji.
Jak jednak wczoraj wyjaśniali przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego i RARR, dokumentacja jednak nie może być przekazana „ze względów prawnych”, zaś opinia weryfikatora nie może być wzięta pod uwagę.
"Procesowanie się" wykonawcy
Podczas czwartkowej konferencji prasowej marszałek Władysław Ortyl (przy okazji informowania o siedmiodniowym „ultimatum” dla konsorcjum) dwukrotnie stwierdził, że wykonawca procesował się "z prawie wszystkimi", dla których pracował. Podobne stwierdzenia pojawiały z ust innych osób się już wcześniej, także publicznie. Np. podczas jednego z posiedzeń komisji infrastruktury sejmiku poprzedniej kadencji mowa była o „procesowaniu się” z Portem Lotniczym Rzeszów-Jasionka. Obecny wtedy na obradach prezes lotniska Stanisław Nowak zaprzeczał temu.
Wczoraj w rozmowach z portalem gospodarkaPodkarpacka.pl przedstawiciele wykonawcy także zaprzeczyli „procesowaniu się z wszystkimi”. Pozwem o zaległą zapłatę objęty był – według nich - tylko jeden zleceniodawca, a sprawa firma została wygrała w sądzie.