Polskie banki w dobrej kondycji
Wyniki polskich banków za ubiegły rok nie powinny być gorsze niż w 2012 r. Według Komisji Nadzoru Finansowego, cały sektor zarobił tylko minimalnie mniej niż rok wcześniej, mimo że dla całej gospodarki był to trudny okres. W przyszłym tygodniu swoje zyski ujawnią dwa największe banki: Pekao SA i PKO BP.
Wyniki za IV kw. banków notowanych na warszawskim parkiecie są niezłe w relacji do tego, co działo się w gospodarce, bo sytuacja była trudna. Część banków miała wynik na plusie, jednak większość – w okolicach zera.
- Warto zwrócić uwagę na to, jak wygląda bilans banków: to są najzdrowsze banki w Europie, są praktycznie pozbawione ryzyka kredytowego – mówi Wojciech Juroszek, doradca inwestycyjny AgioFunds TFI.
Według danych Komisji Nadzoru Finansowego zysk netto sektora bankowego wyniósł w minionym roku 15 mld 426 mln zł. To oznacza niewielki spadek wobec 2012 r., gdy banki zarobiły 15 mld 467 mln zł. Z kolei w grudniu 2013 r. zysk netto sektora bankowego wyniósł 1,31 mld zł, a w całym czwartym kwartale minionego roku – 3,6 mld zł.
– W przypadku ING czy mBanku koszty ryzyka są na skrajnie niskim poziomie: 50-60 punktów bazowych. W tym kontekście trudno będzie poprawiać wyniki bez czynników zewnętrznych. Tak że wyniki są obiecujące, bo niewiele się wydarzyło negatywnego w relacji do tego, co działo się w gospodarce. Mimo że są banki drogo wycenione, jeżeli w gospodarce będzie działo się lepiej, to można liczyć na trwałą poprawę – uważa Wojciech Juroszek.
W IV kwartale zysk ING wzrósł o 31 proc., zysk mBanku – o niemal 9 proc.
Nieco gorzej Juroszek ocenia sytuację w sektorze związanym z energetyką.
– To nie są spółki prowzrostowe, które będą ciągnęły indeksy. Nie spodziewam się dynamiki dwucyfrowej jak w przypadku innych spółek. To jest spokojny sektor, który nie jest wrażliwy na to, co się dzieje w gospodarce – mówi doradca inwestycyjny.
Natomiast zamieszki na Ukrainie, mimo że negatywnie postrzegane przez inwestorów, nie powinny w dłuższym okresie w decydujący sposób przełożyć się na sytuację polskich spółek giełdowych. Narażone są takie firmy, jak np. Fabryka Farb i Lakierów „Śnieżka”, dla których najważniejszym rynkiem zagranicznym jest właśnie Ukraina. Niedawno na łamach „Parkietu” Piotr Mikrut, prezes spółki przyznał, że ze względu na trudną sytuację finansową Ukrainy i spadek wartości hrywny, będzie to trudny rok dla zrealizowania celów sprzedażowych.
Newseria Biznes