Oszukiwali staruszków i zostali zatrzymani
PODKARPACKIE.
Końcem grudnia, do stalowowolskiej jednostki zgłosiła się mieszkanka powiatu stalowowolskiego, która zawiadomiła, że mogła paść ofiarą oszustów.
Jak ustalili funkcjonariusze, 72-latka jeszcze w listopadzie natrafiła w internecie na reklamę zachęcającą do inwestycji na giełdzie i pozostawiła tam swoje dane kontaktowe. Tego samego dnia z kobietą skontaktował się mężczyzna, przedstawiając się jako makler. Warunkiem rozpoczęcia inwestycji było wpłacenie kwoty 1000 złotych na wskazane konto, co kobieta uczyniła. W grudniu, instruowana przez swojego rozmówcę dokonała dwóch przelewów inwestycyjnych w łącznej kwocie ponad 60 tysięcy złotych. W trakcie prowadzonych rozmów telefonicznych pokrzywdzona otrzymała również adres strony, na której weryfikowała rzekome zyski i straty.
O tym że mogła paść ofiarą oszustów zorientowała się, kiedy chciała wypłacić zgromadzone pieniądze i wówczas jej rozmówca przekazał, że musi odprowadzić „podatek” od zysku i pieniądze te przekazać w gotówce osobie, która przyjedzie do jej miejsca zamieszkania. Wówczas udała się do jednostki policji informując o swoich podejrzeniach oszustwa.
Mundurowi ustalili, że 72-latka w dalszym ciągu jest w kontakcie telefonicznym z oszustem i postanowili to wykorzystać. Kobieta informowała policjantów o kolejnych rozmowach prowadzonych z oszustem i w rezultacie umówiła się na przekazanie gotówki.
Kiedy w ubiegłą środę, do miejsca zamieszkania seniorki po odbiór pieniędzy przyjechał mężczyzna, został zatrzymany przez stalowowolskich policjantów. Okazał się nim 28-letni mieszkaniec województwa zachodnio-pomorskiego.
Na podstawie zgromadzone materiału dowodowego mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania dokonania oszustwa. Czyn ten zagrożony jest karą więzienia nawet do 8 lat.
W piątek, sąd przychylił się do wniosku stalowowolskiej prokuratury i zdecydował o tymczasowym areszcie dla 28-latka na najbliższe trzy miesiące. Sprawa ma charakter rozwojowy, niewykluczone że mężczyzna usłyszy kolejne zarzuty.
W ubiegłym tygodniu, rzeszowski taksówkarz otrzymał zlecenie, które w efekcie pozwoliło na zatrzymanie oszustki i odzyskanie wyłudzonych pieniędzy. Zgodnie z dyspozycją, mężczyzna zawiózł swoją klientkę pod wskazany adres w Świlczy. Tam zauważył, że kobieta, na terenie jednej z posesji, odebrała paczkę od seniora, po czym szybko wróciła do taksówki.
W drodze powrotnej do Rzeszowa, taksówkarz zaczął podejrzewać, że jego pasażerka może brać udział w przestępczym procederze oszustw. Po przyjeździe na ulicę Grottgera, kobieta przesiadła się do innej taksówki, jednak, gdy zauważyła przejeżdżający obok radiowóz wysiadała z samochodu i zaczęła szybko odchodzić. Podjęte przez taksówkarza działania pozwoliły na skuteczną interwencję policjantów i zatrzymanie kobiety.
Podejrzana to 34-letnia obywatelka Słowacji, przy której policjanci znaleźli większą ilość gotówki. Kobieta nie potrafiła wytłumaczyć skąd je ma. Została zatrzymana i trafiła do policyjnej izby zatrzymań, a funkcjonariusze wspólnie z taksówkarzem pojechali do domu, gdzie uprzednio doszło do przekazania paczki.
Na miejscu zastali 81-letniego mężczyznę, który oświadczył, że przed godz. 1 w nocy, otrzymał telefon od rzekomej policjantki ze Stanów Zjednoczonych. Usłyszał, że jego krewna zamieszkująca w USA spowodowała wypadek drogowy i potrzebuje pieniędzy na kaucję. W efekcie, przekazał nieznajomej kobiecie, która przyjechała kilkadziesiąt minut później, 23 tysiące złotych, dwa tysiące dolarów oraz dwa złote łańcuszki i srebrną bransoletkę.
Na podstawie zgromadzonego materiału, funkcjonariusze z Komisariatu II w Rzeszowie, przedstawili 34-latce zarzut oszustwa. Akta sprawy przekazali do Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. W piątek prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Rzeszowie z wnioskiem, o zastosowanie wobec podejrzanej aresztu tymczasowego na okres trzech miesięcy, do którego sąd przychylił się.
Za przestępstwo oszustwa kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.