List otwarty Jarosława Gowina do członków Platformy Obywatelskiej
Szef ruchu politycznego „Godzina dla Polski” zwraca się do niedawnych kolegów i koleżanek partyjnych. Porównuje Platformę Obywatelską Donalda Tuska do Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszka Millera.
Jarosław Gowin. Fot. Adam Cyło
Prawie pół roku temu, jeszcze w zupełnie innej sytuacji politycznej, napisałem do Was list, w którym ostrzegałem, że Platforma Obywatelska pod kierownictwem Donalda Tuska coraz bardziej odchodzi od swoich ideałów założycielskich. Wskazywałem, że przestaliśmy uprawiać politykę rozumianą jako rozwiązywanie najważniejszych problemów Polaków i przez to tracimy zaufanie wyborców. Sygnalizowałem, że coraz częściej działania polityków Platformy cechuje buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne korzystanie z przywilejów władzy. Wzywałem partię do opamiętania, do powrotu do naszych obywatelskich i wolnorynkowych korzeni oraz do odsunięcia Donalda Tuska od władzy.
W wyborach na przewodniczącego co piąty z Was poparł moją kandydaturę. Donald Tusk niestety nie potraktował tego jako argumentu za zmianą polityki. Dlatego byłem zmuszony odejść z Platformy Obywatelskiej – partii, z którą tak wielu z nas wiązało nadzieje na zmianę jakościową polskiej polityki i na szybszą modernizację Polski. Ostatnie smutne i wstydliwe wydarzenia na Dolnym Śląsku, ale także w innych regionach, tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że moja decyzja była słuszna.
Pamiętacie pewnie wielkie oburzenie aparatu partyjnego, kiedy zwróciłem uwagę na praktykę „pompowania” kół w Platformie. Późniejsze wydarzenia nie tylko potwierdziły moje informacje, ale ukazały skalę zjawiska, którą wcześniej trudno było sobie wyobrazić. Teraz okazało się, że przy okazji wyborów regionalnych na Dolnym Śląsku uprawiano na dużą skalę korupcję polityczną. Wasi koledzy handlowali posadami w państwowych spółkach, przy okazji zbierając na siebie haki. Równie bulwersujące informacje docierają np. z województwa lubuskiego, gdzie według jednej z posłanek Platformy w zamian za głosy oferowano korzystne warunki nabycia działek należących do Agencji Nieruchomości Rolnych. Czy to naprawdę jest ta nowa jakość w polskiej polityce, o którą wspólnie walczyliśmy?
Najbardziej jednak poruszające jest to, że Donald Tusk podjął decyzję, aby sprawy te zamieść pod dywan. Na tej samej płaszczyźnie postawiono tych, którzy oferty korupcyjne składali, i tych, którzy je ujawnili. Czy ktokolwiek z Was wierzy, że winni korupcyjnych zachowań zostaną ukarani w realny sposób? Czy dostrzegacie w poczynaniach Donalda Tuska i kierownictwa partii wolę rzeczywistego przeciwstawienia się upartyjnianiu państwa, kolesiostwu, zawłaszczaniu przedsiębiorstw państwowych przez członków aparatu partyjnego?
Kiedyś razem wierzyliśmy, że ludzie w jak największym stopniu powinni się angażować w sprawy publiczne. Tymczasem Donald Tusk najpierw zmielił setki tysięcy podpisów zebranych pod postulatem jednomandatowych okręgów wyborczych, a teraz chce klub parlamentarny Platformy zmusić do głosowania przeciw referendum w sprawie sześciolatków. Czy zgadzacie się na to? Czy naprawdę chcecie wyrzucić do kosza milion podpisów rodziców zaniepokojonych źle przygotowaną i nieprzemyślaną reformą?
Donald Tusk i Jacek Rostowski chcą znacjonalizować oszczędności emerytalne 16 milionów obywateli. Czy naprawdę jesteście gotowi odejść od ideałów Platformy jako partii szanującej wolność gospodarczą i własność prywatną tylko po to, żeby wydawać te pieniądze przez najbliższe dwa lata na kiełbasę wyborczą? Kiedyś nasza partia chciała taniego państwa - dziś zatrudnia kolejne tysiące urzędników. Kiedyś obiecywała niskie i proste podatki – dziś nieustannie podatki podwyższa i dokręca śrubę polskim przedsiębiorcom. Czy naprawdę nie widzicie, że pod przywództwem Tuska partia stała się Platformą Anty-Obywatelską?
W polityce pamięć jest niestety bardzo krótka, zbyt krótka. Wielu z Was pewnie już nie pamięta deklaracji przyjętej na pierwszej Krajowej Konwencji Platformy Obywatelskiej w 2003 roku. Zaczynała się ona słowami:
„Państwo Millera” służy partyjnym interesom, a nie obywatelom Rzeczpospolitej. Świadczą o tym liczne afery oraz bezwstydne zawłaszczenie instytucji i urzędów przez partyjne kliki i koterie. Nastąpiło zatarcie granicy między interesem kraju a interesami towarzystwa trzymającego władzę. Tak obumierają państwa.
Deklaracja podkreślała, że „państwo Millera” lekceważy prawa obywateli i jest zawsze gotowe do nakładania dodatkowych obciążeń podatkowych tym, którzy najwięcej pracują i zatrudniają innych ludzi. Wskazywała, że w „państwie Millera” pieniądze publiczne pochodzące z kieszeni obywateli są marnotrawione, że w tym państwie nie jest możliwa realna naprawa finansów publicznych – bo to by oznaczało koniec rządów aparatu partyjnego. Wreszcie potępiała to, że „państwo Millera” powstało na kłamliwych obietnicach wyborczych, i obiecywała zmianę ordynacji wyborczej tak, by politycy byli bezpośrednio odpowiedzialni przed obywatelami.
Sprzeciw wobec patologii „państwa Millera” był powodem, dla którego ja i wielu z Was zdecydowaliśmy się zaangażować w politykę. Zostaliśmy oszukani. Platforma Obywatelska powstała po to, by z patologiami życia partyjnego walczyć, a dziś je udoskonala. Donald Tusk kiedyś deklarował, że chce walczyć z klasą próżniaczą, a dziś jest jej patronem. Dziś do pokoju Renaty Beger nie wstydziłby się wejść któryś z jego wysłanników. Dziś coraz lepiej widać, że mamy do czynienia z restauracją państwa „układu zamkniętego” – tyle tylko, że na czele tego państwa stoi dziś Donald Tusk. Obecny Tusk jest jak Miller z okresu afery Rywina. Nie dziwię się, że mówi się o ich przyszłym sojuszu.
Jestem przekonany, że w Platformie jest bardzo wielu ludzi uczciwych, przywiązanych do idei założycielskich PO, ludzi, których oburzają praktyki „państwa Tuska”. Wzywam Was, abyście się tym praktykom otwarcie sprzeciwili. Milcząc czy wyrażając swój sprzeciw tylko na zamkniętych zebraniach partyjnych, przykładacie rękę do utrwalenia systemu, który Platforma miała zniszczyć. Czy nie oburza Was, że Wasza partia staje się dziś formacją „kolegów Leszka Millera”? Czy naprawdę jesteście gotowi budować koalicję z SLD, w tej czy kolejnej kadencji?
Nie zgadzam się na taką politykę. Dlatego rozpocząłem budowę nowego ruchu politycznego. To projekt oparty na ludziach, którzy kochają Polskę i chcą ją zmieniać swoją ciężką pracą. To projekt oparty na programie prawdziwie obywatelskim i wolnorynkowym. Nie chcemy w tym ruchu karierowiczów i politykierów. Nie chcemy budować kolejnej formacji dla ludzi, którzy myślą tylko o tym, jak zapewnić swojej rodzinie i znajomym pracę w spółkach państwowych. Wiem, że budując ten ruch mamy szansę spełnić obietnicę, którą milionom Polaków – w tym także mnie i Wam – wiele lat temu złożyli założyciele Platformy. Wierzę, że z wieloma z Was - wieloma bezinteresownymi, oddanymi sprawom Polski działaczami Platformy - będę jeszcze w przyszłości współpracował.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Jarosław Gowin