Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Trwa Świąteczne Miasteczko w Rzeszowie

Opublikowano: 2022-12-21 17:22:13, przez: admin, w kategorii: Region

Sporo atrakcji czeka codziennie w Świątecznym Miasteczku obok ratusza w Rzeszowie.

Fot. Grzegorz Bukała/Urząd Miasta Rzeszowa

Fot. Grzegorz Bukała/Urząd Miasta Rzeszowa

 

Miasteczko w Rynku cieszy się ogromnym zainteresowaniem, stoiska handlowe i pozostałe atrakcje są dostępne codziennie do godziny 21. Na najmłodszych czekają tu diabelski młyn, karuzela i górka snowtubingowa. Na miejscu można zjeść m.in. proziaki, placuszki drożdżowe, kurtosze i langosze, pierogi, bigos i żurek, a także bardziej egzotyczne dania, jak koreańskie hot dogi czy zupę kimchii. Lokale serwują także napoje gorące - czekoladę, lemoniadę, herbatę i kawę. Można też kupić wędliny, dziczyznę czy miód pitny.

Bardzo ciekawa jest oferta stoisk działających w części handlowej. Można tu kupić oryginalne tureckie łakocie, których importem i produkcją zajmuje się manufaktura z Warszawy.

– Zatrudniamy piekarzy z Turcji, którzy pieką baklawę według oryginalnych receptur, z 32 warstw cieniutkiego ciasta. Oferujemy także chałwę i rachatłukum, które importujemy bezpośrednio od sprawdzonego producenta z Turcji – mówi Dorota Mosz, właściciel firmy handlującej słodyczami. Zapewnia, że wszystkie wyroby dostępne na jej stoisku są wykonywane bez polepszaczy i konserwantów. Chałwa ma 63 procent sezamu, nie ma syropu glukozowego.

– Prowadzimy ten biznes z miłości do Turcji i tamtejszej kuchni. Do Rzeszowa także zapałaliśmy wielką sympatią, tutejszy jarmark świąteczny jest nawet ładniejszy niż ten w Warszawie. Cieszę się, że możemy tu być – mówi pani Dorota.

Jak wiadomo, miód i produkty pszczele to synonimy zdrowia. Tym bardziej, jeśli pochodzą z pasiek zlokalizowanych w czystych rejonach. A takie posiada pan Marcin Krawiec z Mielca, który prowadzi jedno ze stoisk Świątecznego Miasteczka w Rzeszowie.

- Pasiekę w 1965 roku założył mój dziadek, obecnie pszczelarstwem zajmujemy się wspólnie z tatą i żoną. Mamy 150 uli w różnych częściach województwa. Na stoisku miasteczka w Rzeszowie mamy całą gamę produktów pszczelich – mówi pan Marcin.

Ciekawostką jest na przykład miód kremowany, czyli zmiksowany w specjalny sposób, dzięki czemu przez długi czas zachowuje konsystencję ułatwiającą smarowanie. Taki miód nie krystalizuje się i nie twardnieje. - To dobry wybór dla tych, którzy lubią na przykład kanapkę z miodem. Mamy też pyłek pszczeli, propolis, czy pierzgę. To bardzo zdrowe produkty. Można je kupić osobno, lub w gotowych już zestawach prezentowych, na przykład ze świeczkami z wosku pszczelego – mówi Marcin Krawiec.

Wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju zabawki i dzieła można kupić na stoisku Vena Art. Są tu m.in. obrazy malowane na deskach, anioły z ceramiki czy magnesy na plastrach brzozy. Dla dzieci można tu znaleźć ręcznie szyte zabawki. Rękodzieło powstaje w pracowni w Pilźnie. Ręcznie robiona, niepowtarzalna biżuteria powstaje w pracowni pani Justyny Szwacz w Rzeszowie. Jej wyroby także można kupić podczas jarmarku. - Jestem duszą artystyczną. Moja biżuteria powstaje wyłącznie z naturalnych kamieni, z uwzględnieniem ich właściwości. Specjalizujemy się w różańcach, zarówno długich, jak i takich na rękę. Ale produkujemy także inne ozdoby, m.in. pierścionki, naszyjniki i bransoletki – mówi pani Justyna.

 

Biżuteria, którą wykonuje się w jej pracowni nigdy nie jest jednakowa. – Zawsze staram się, aby moje wyroby różniły się od siebie, na przykład poprzez zastosowanie różnych detali. Zdarza mi się także przygotowywać je na specjalne zamówienie, według indywidualnych oczekiwań – dodaje pani Justyna.

Produkty dostępne na świątecznym stoisku są pakowane w ręcznie robione opakowania.

Pani Ewa Górska, która z wykształcenia i zamiłowania jest artystą plastykiem w Rzeszowie sprzedaje swoje prace. Każdy przedmiot jest tutaj niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Rękodzieło powstaje z naturalnych materiałów, w dużej mierze z odzysku. Podczas tegorocznego jarmarku można tu kupić m.in. różnego rodzaju anioły, zarówno niewielkie, na choinkę, jak i pokaźne płaskorzeźby na deskach. Nowością są szopki bożonarodzeniowe, o które klienci pytali w ubiegłym roku. – Są wykonane m.in. ze starych drewnianych palet. Natomiast figurki, które w nich umieściłam samodzielnie rzeźbię i maluję. Bardzo się cieszę, bo część klientów to osoby, które kupiły tutaj moje dzieła w ubiegłym roku, a teraz wrócili. To bardzo miłe. Prace, które mam na stoisku przygotowywałam przez cały rok – mówi Ewa Górska.

Produkty ze stoiska Alchemia Naturypowstają w Chodakówce, niewielkiej miejscowości w gminie Kańczuga. Przygotowuje je pani Ewelina Urbanik, absolwentka Technologii Chemicznej na Politechnice Rzeszowskiej. Jak mówi, początkowo kosmetyki przygotowywała wyłącznie na własny użytek, ale po ukończeniu studiów postanowiła zamienić pasję w pracę. – Tworzenie naturalnych kosmetyków pozwala mi łączyć przyjemność z pracą. Przygotowując receptury moich kosmetyków kieruję się zasadą, że lepiej jest zastosować mniej surowców, ale w większym stężeniu. Stosuję tylko naturalne substancje, zawsze przygotowuję kilka wersji kosmetyków a następnie testuję ich działanie na sobie. Do sprzedaży trafia najlepsza – mówi pani Ewelina.

Na jej stoisku znajdziemy pilingi do ciała, maseczki oczyszczające i wygładzające, sól z olejkami oraz bomby nawilżające do kąpieli i naturalne mydło. Tegoroczną nowością są tutaj przede wszystkim kremowe masła do ciała i rąk, a także balsamy regenerujące do ust. Wszystkie kosmetyki powstają bez użycia maszyn, są wykonywane ręcznie.

Wspaniałe, ręcznie wykonywane ozdoby choinkowe są hitem na stoisku pani Urszuli Stachurskiej z Jasła. Można tu znaleźć także biżuterię z porcelany i piękne ręcznie malowane anioły. Artystka uczyła się w rzeszowskim Liceum Sztuk Plastycznych, gdzie ukończyła klasę o profilu rzeźba w drewnie. Następnie studiowała ceramikę. Jest rzeszowianką, ale pracownię prowadzi w Jaśle.

Wszystkie wyroby oferowane na jej stoisku to wyjątkowe rękodzieło. – Zajmuję się nimi od procesu pozyskania gliny, po finalne zdobienie ceramiki. Inspiracji szukam głównie w naturze, wszystkie projekty to moje autorskie pomysły – mówi artystka. W tym roku największym zainteresowaniem cieszą się u niej świąteczne dzwonki - muchomorki, które można powiesić na choinkę. - Na moim stoisku są także ozdoby wykonane przez uczniów niepublicznej szkoły prowadzonej przez fundację Latawiec oraz ich rodziców. To dzieci ze spektrum autyzmu. Fundacja jest mi szczególnie bliska, ze szkołą moja pracownia dzieli budynek. Dochód ze sprzedaży tych ozdób będzie przeznaczony na potrzeby szkoły – mówi pani Urszula.

 

Prawdziwe skarby z drewna można kupić na stoisku Pawła Wójtowicza. Chociaż ukończył Politechnikę Rzeszowską i z wykształcenia jest informatykiem, to w wolnych chwilach oddaje się pasji, której owoce można znaleźć na straganie w Rynku. - To drewniane zegary, szkatułki, deski do krojenia, ozdoby świąteczne, dekoracje. Wykonuję je w przydomowym warsztacie, każda rzecz jest inna, ma niepowtarzalny kształt i charakter – mówi pan Paweł.

Materiał do produkcji swoich wyrobów pozyskuje w ekologiczny sposób. – To drewno pochodzące na przykład z powalonych drzew, czy starych schodów z rozbiórki. Czasami odkupuję od ludzi kawałki drewna przeznaczone do spalenia. U mnie dostają drugie życie – mówi artysta. Największą popularnością na jego stoisku cieszą się deski do serwowania.

Jest tu także stoisko z rybami pochodzącymi z ekologicznego gospodarstwa rybackiego, hodującego ryby w stawach położonych w Puszczy Solskiej, na chronionych przyrodniczo terenach Roztocza. Na miejscu m.in. filety, dzwonki i całe karpie, przetwory rybne, śledzie, a także ryby wędzone – pstrąg, karp, makrela i jesiotr. Dostawy ryb świeżych są prowadzone na bieżąco, można tu także złożyć zamówienie na świątecznego karpia.

Świąteczne Miasteczko to także stoisko przygotowane z myślą o miłośnikach dobrych serów. Na miejscu można kupić przede wszystkim tradycyjne, certyfikowane oscypki produkowane na Podhalu. Dostępnych jest kilka rodzajów, można je wziąć zarówno na wynos, jak i skonsumować na miejscu, na przykład z grilla, z dodatkiem żurawiny. Powodzeniem cieszą się także lubelskie cebularze, również dostępne w wersji na zimno i grillowanej. Prowadzący stoisko pan Wit zaprasza ponadto na sery serwatkowe otaczane w ziołach i wędzone oraz na suszone chipsy mięsne z wołowiny lub wieprzowiny.

Domek zorganizowany z pomocą UNHCR to stoisko z rękodziełem, które przygotowali ludzie z doświadczeniem uchodźczym. Zarówno artyści, którzy osiedlili się już w naszym regionie i tu prowadzą swoje pracownie, jak i osoby, które chronią się u nas przed wojną w Ukrainie. To między innymi niepełnosprawni podopieczni fundacji Wzrastanie w Przeworsku. Dochód ze sprzedaży porcelany, naczyń, zabawek i ozdób świątecznych oferowanych w tym miejscu zostanie przeznaczony na pomoc osobom z doświadczeniem uchodźczym.

Miasteczko będzie czynne przynajmniej do 1 stycznia, z wyjątkiem 24 i 25 grudnia.

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij