Powiat Rzeszowski - siła inwestycji

Transformacja energetyczna z poziomu samorządów - potrzeby i oczekiwania. Opinia prof. Mariusza Ruszela

Opublikowano: 2022-01-04 14:31:02, przez: admin, w kategorii: Samorządy

W najnowszym podcaście Instytutu Polityki Energetycznej Energia IPE Polityka Gospodarka Klimat dr hab. Mariusz Ruszel, profesor Politechniki Rzeszowskiej i prezes Instytutu Polityki Energetycznej im. Łukasiewicza mówi o tym, jak ważną rolę mają do odegrania samorządy nieuniknionym procesie transformacji energetycznej.

Fot. Pixabay/CC0

Fot. Pixabay/CC0

 

Europejski Zielony Ład to pakiet przepisów, które mają na celu dojście do zeroemisyjności gospodarki w skali Unii Europejskiej. Z perspektywy polskiej najważniejszy jest transport. W wielu dziedzinach udało nam się obniżyć emisję dwutlenku węgla. W transporcie nie tylko nie udało się, zmniejszyć, ale nawet podwoiliśmy emisję CO2, także w tego powodu, że sprowadziliśmy dużo starych samochodów. Oprócz redukcji gazów cieplarnianych i zwiększenia roli odnawialnych źródeł energii ważne w unijnej strategii są także zastosowania wodoru i łączenie sektorów. Chodzi o elektryfikację ciepłownictwa, transportu i stosowanie nowych, czystych paliw. Pojawią się nowe trendy, które wynikną z tych regulacji.

 

Najniższy szczebel samorządu paradoksalnie będzie najważniejszy, od gmin, od lokalnych społeczności będzie zależeć skuteczność działań prowadzonych w ramach transformacji energetycznej. Gminy muszą przede wszystkim zmierzyć się z zagadnieniami zamkniętego systemu obiegu energetycznego. Samorządy powinny też myśleć w jaki sposób skutecznie zarządzać odpadami. Szwedzki model pokazuje, że można wykorzystywać jako do produkcji energii elektrycznej jako paliwo do kogeneracji w ciepłowniach. Lokalny wymiar ma także konieczność łączenia sektorów energetycznych.

 

Są już w Polsce dobre przykłady podejścia do polityki odpadowej. Np. Krośnieński Holding Komunalny prowadzi projekt, który polega na zamianie odpadów dostarczanych z kilkudziesięciu gmin wokół Krosna i oczywiście z samego miasta na paliwo. To świetny przykład tego, jak samorząd może pełnić funkcję integratora w energetyce.

 

Dużo zależy od włodarzy, bo nie ma rozwiązań systemowych. Jest mnóstwo gmin, które nic nie robią. A jak się nic nie zrobi, to dodatkowo za odpady trzeba będzie płacić. Płacić będą także obywatele.

 

Rola wodoru

 

Unia Europejska patrzy na wodór jako na surowiec, paliwo, nośnik energii czy magazyn energii. Wodór można zastosować, np. wtedy gdy autobus elektryczny nie wyjedzie na trasę z powodu mrozu.

 

UE chce być liderem w produkcji wodoru. Dzięki temu może uda się znaleźć złotego graala energetyki czyli sposób na magazynowanie prądu. Dzisiaj tego rozwiązania nie ma jeszcze na skalę powszechnie dostępną. Produkcja zielonego wodoru (pozyskiwane z odnawialnych źróeł energii) ma wzrosnąć do 40 GW produkowanych w Unii Europejskiej i 40 GW produkowanych poza Unią, w tym aż 8 GW na Ukrainie.

 

Sam wodór w tej chwili to około 2 proc. koszyka energetycznego. Cel jest by do 2050 r. było to 13-14 proc. i zwiększyć udział zielonego wodoru. .

 

Podsumowując ten wątek, zaznaczę wyraźnie, że dyskusja o zielonym wodorze, to - dyskusja o rozwoju odnawialnych źródłach energii, bo do zielonego wodoru potrzebne jest więcej prądu z

odnawialnych źródeł.

Jak dotąd żadnej strategii energetycznej w naszym kraju nie udało się zrealizować. Nie towarzyszył tym dokumentom podział na konkretne wyszczególnione na osi czasu zadania , ani nie opisano sposobów weryfikacji tego, czy cel został osiągnięty, czy w ogóle się do niego zbliżamy.

Gminy nie do końca były dopuszczane do procesu współodpowiedzialności za politykę energetyczną. A to właśnie przed gminami stoją takie zadania jak poprawa jakości powietrza, jak transport zeromisyjny, jak obieg zamknięty, czy rozwiązania problemu ubóstwa energetycznego obywateli. Warto dodać, że Instytut Badań Strukturalnych informuje, że aż 4,5 mln Polaków dotyka ubóstwo energetyczne.

 

Jeśli nie podejmiemy rozsądnych działań inwestycyjnych w kontekście zbliżającego się deszczu dofinansowań, to nie wykorzystamy dobrze tych środków.

 

W tej chwili obserwujemy wzrosły ceny emisji CO2 z poziomu z 8 euro w 2018 r. do 56 euro obecnie. To się przełoży na skokowy wzrost cen energii elektrycznej. Ale też na ubóstwo energetyczne.

 

Gminy wobec prosumentów

Z perspektywy gminy należy przeformułować model prosumencki. Do 1 stycznia 2022 r. można było instalować panele na dachach i sprzedawać energię do sieci. Teraz jest to hamowane, bo krajowy system mocy nie może przyjąć takich ilości dodatkowego prądu. Może skończyć się to blackoutem. To wina zaniedbań w infrastrukturze. Przykładowo w Bieszczadach mamy sieci, które mają po 60 lat. Wystarczy temperatura 0 stopni Celsjusza, deszcz ze śniegiem, które powoduje szadź na kablu (co je dodatkowo obciąża), wiatr o szybkości 50 km, podmokły teren. Drewniane słupy zaczynają „tańczyć” i przewracają się. Infrastrukturę trzeba zmodernizować.

 

Warto się zastanowić się czy skala dotacji nie powinna być tak, by wspierać prosumentrów w tym miejscu, gdzie jest przemysł, fabryki, przetwórstwo. Już widać nowe akty prawne, które doprowadzą do nowych podatków od śladu węglowego. Koszt obciąży wszystkie produkty. W Polsce 75 proc. energii pochodzi z węgla. Jeśli tak, to dokładnie w takiej proporcji będzie nałożony podatek węglowy,

 

Podatek nie trafi do producenta tylko do UE. Produkt, może to być szklanka produkowana w hucie na Podkarpaciu straci konkurencyjność, gdy byłaby eksportowana na Węgry, Słowację czy do Czech, a więc do krajów mniej zależnych od węgla, które mają własne elektrownie atomowe. Węgry mają w swoim miksie ponad 50 energii z atomu i najniższe ceny prądu w Europie. Szklanka stamtąd eksportowana do Francji czy Niemiec będzie dwa razy bardziej konkurencyjna, niż produkt z Polski.

 

Rozwiązaniem mogą być mikrosieci czy mikroklastry, które doprowadzą ten prąd do producenta szklanek. Dla kogo to zadanie? Konieczne jest skoordynowanie współpracy i decyzji na poziomie państwa i samorządu. Wymaga to woli i decyzji politycznej, ale też wymaga namysłu na poziomie instytucji, które decydują io dotacjach, czy nie kierować ich tam, gdzie jest przemysł, by dzięki temu doprowadzać zieloną energii elektrycznej bezpośrednio do zakładów produkcyjnych. Może to jest kierunek działania również w kontekście tego, by już wyprodukowana energia się nie marnowała.

 

W tej chwili robimy wszystko, by nie wpuścić przeciętnego Kowalskiego do systemu energetycznego, bo może dojść do blackoutu. Można przyjrzeć się modelowi duńskiemu, gdzie wdrożono system generacji rozproszonej. Tam dziesiątki małych instalacji zasilają system. Może warto się zastanowić, czy nie zrobić decentralizacji z punktu widzenia korzyści tych gałęzi przemysłu, który jest dla nas istotny. Od tego bowiem zależy czy bezrobocie będzie jedno czy dwucyfrowe czy ubóstwo będzie rosło.

 

Musimy myśleć też solidarności energetycznej. Możemy znaleźć przykłady, że ktoś produkuje dużo prądu z paneli fotowoltaicznych i je marnuje, a obok jego sąsiada nie stać na rachunki. Może tworzyć modele mikrosolidarności lokalnej, które rozwiążą problemy ubóstwa energetycznego i doprowadzą do zadowolenia społecznego.

 

Samorządy muszą mieć strategie transformacji energetycznej

Nasz Instytut Polityki Energetycznej organizuje od roku konkurs na Najbardziej Innowacyjny Energetycznie Samorząd. Zwycięzcy, to gminy które nie czekały na deszcze pieniędzy z nieba, ale same dążyły do współpracy z biznesem, z innymi instytucjami, by budować zaufanie społeczne do tych działań. Za chwilę trzeba będzie mieć gotowe rozwiązania systemowe problemów energetycznych. To jest rola samorządów. One powinny integrować potrzeby lokalne z możliwościami inwestorów, ale z instytucje naukowo-badawcze.

Dobrym kierunkiem byłoby przyjmowanie wojewódzkich strategii transformacji energetycznej. Wymagałoby to odpowiedzi na kilka pytań: jakie są cele strategicznego w dziedzinie energetyki dla województwa , jaki wybrać kierunek rozwoju transformacji, jaki bilans energetyczny, jaka projekcja rozwoju infrastruktury energetycznej, jakie wskaźniki posłużą do mierzenia skuteczności strategii,

jak skorelować cele lokalne z centralnymi instrumentami finansowymi. I dalej, jaką rolę ma pełnić administracja, a jaką jednostki naukowo-badawcze. Co zrobić, by gmina była integratorem poszczególnych obszarów energetyki.

Jeślibyśmy mieli lokalne strategie, to wiedzielibyśmy co trzeba mocniej wspierać, a co słabiej. Obywatele będą rozliczać samorządowców z tego, jak podeszli do transformacji energetycznej. Bo być możę w jednych gminach będą mieszkańcy, których będzie stać na płacenie rachunków za prąd, a w innych nie.

 

Dr hab. Mariusz Ruszel, prof. Politechniki Rzeszowskiej, prezes Instytutu Polityki Energetycznej im. Łukasiewicza. Autor i współautor kilkudziesięciu publikacji, w tym kilku książek dotyczących bezpieczeństwa energetycznego i polityki energetycznej.

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij