Konflikt związkowców z dyrekcją Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie
RZESZÓW. Czy dojdzie do strajku?
W piątek przed Świętami przed godz. 15.00 do sekretariatu Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 (przy ul. Lwowskiej, szpital „na Górce”) wpłynęło pismo podpisane przez dwa związki pielęgniarskie (Związek Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych i Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych) z kilkunastoma żądaniami w tym żądaniami finansowymi. Autorzy (czy autorki) pisma dali dyrekcji trzy dni czasu na ich spełnienie. Zapowiedziały też strajk w razie nie spełnienia żądań przez dyrekcję.
Dyrektor szpitala Krzysztof Bałata twierdzi, że wszystkie żądania muszą być dogłębnie przeanalizowane. Przypomina, że obowiązuje poprzednie porozumienie, które gwarantowało pracownikom podwyżki wynagrodzenia o 300 zł, a następnie o 200 zł. Dodatkowo pielęgniarki i położne na mocy porozumienia z Ministrem Zdrowia otrzymały do wynagrodzenia zasadniczego kwotę 1200 zł brutto, od sierpnia 2019 roku.
Nastąpiło to – w opinii dyrekcji - w konsekwencji zapowiedzi zwolnienia przewodniczącej i wiceprzewodniczącej jednego ze związków zawodowych. Dyrektor wskazuje, że strajk będzie złamaniem wcześniejszego porozumienia podpisanego przez związki i dyrekcję dlatego wzywa do wycofania groźby.
Szpital za poprzedni rok osiągnął dodatni wynik finansowy, a za 11 m-cy tego roku ponownie pojawia się zysk przy obciążeniu kosztami podwyżek wynagrodzenia z podpisanego porozumienia wynoszącymi ponad 16 mln zł w 2019 roku. Przed świętami szpital wypłacił nagrody pracownikom po raz pierwszy historii działalności przeznaczając na to ponad 600 tys. zł. Dyrekcja przypomina, że dotychczas nie było zwolnień grupowych.
Natomiast w chwili objęcia stanowiska przez Krzysztofa Bałatę, szpital miał 70 mln zł długu, co stawiało go na trzecim miejscu w Polsce wśród zadłużonych lecznic.
W dniu 2 stycznia 2020 roku pracownicy Szpitala nr 2 w Rzeszowie otrzymali pismo, w którym dyrekcja placówki odnosi się do informacji jaką pracownikom przesłały w dniu 28 grudnia 2019 roku dwa związki zawodowe: Zakładowa Organizacja Związkowa Związku Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych oraz Zakładowa Organizacja Związkowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Dyrektor Krzysztof Bałata wskazuje iż dwa związki, dążą do zerwania porozumienia, przywołując jednocześnie zapis dokumentu przesłanego przez związki do dyrekcji, w którym czytamy: „W razie nieuwzględnienia wysuniętych żądań, zostanie ogłoszony strajk z zachowaniem 14 dniowego terminu od dnia jego zgłoszenia tj. 20 grudnia 2019 roku.” Dyrektor Krzysztof Bałata zauważa, iż w porozumieniu z 24 lipca 2018 roku strony sporu zobowiązały się do ”…niepodejmowania akcji protestacyjnych lub wszczynania sporów zbiorowych od dnia zawarcia niniejszego porozumienia do dnia 1 stycznia 2021 r. pod warunkiem realizacji wszystkich postanowień niniejszego porozumienia”.
Związki w swoim piśmie skierowanym do pracowników zarzucają Dyrektorowi że eskaluje z dnia na dzień konflikt. Dyrektor odpowiada, że wszystkie jego działania są zgodne z prawem i w żaden sposób nie utrudniał związkowcom wykonywania ich obowiązków. Dodaje, że nie godził się na nadużywanie pozycji oraz łamanie prawa i regulaminów wewnętrznych Szpitala ze strony niektórych związkowców.
Dyrektor odnosi się do zarzutów jakie przedstawiły mu związki, a które dotyczą permanentnej kontroli pracy związków a także mobbingu jaki według związków miał być prowadzony wobec przewodniczącej. Dyrektor Bałata w odpowiedzi wskazuje, że według niego jest to próba odwrócenia uwagi od działań jakie podejmują dwa związki zawodowe, zmierzając do destabilizacji Szpitala i zerwania porozumienia z 2018 roku. Kontrola pracowników w szpitalu realizowana jest wyłącznie w zakresie przewidzianym przez prawo i dotyczącym np. przestrzegania regulaminów czy czasu pracy. W przypadku stwierdzenia naruszeń dyscypliny pracy pracodawca podejmuje przewidziane prawem kroki.
Kolejny zarzut jaki wobec dyrektora Szpitala Wojewódzkiego wysuwają związki dotyczy formy dialogu ze związkowcami. W piśmie związkowców do załogi czytamy iż „ciekawą formą dialogu” jest żądanie sprostowania przez przewodniczącą jednego ze związków, która przedstawiła informację, że pacjent głodował przez cztery dni czekając na operację na ortopedii. Zastępca dyrektora ds. klinicznych i lecznictwa rozpoczęła procedurę wyjaśnienia sytuacji. Kierownictwo kliniki zaprzeczyło kategorycznie aby takie sytuacje miały miejsce.
Autorka wypowiedzi otrzymała wezwanie do zamieszczenia sprostowania, którego nie zrealizowała. W związku z tym Szpital wystąpił na drogę sądową z pozwem o ochronę dóbr osobistych. W pozwie oprócz opublikowania oświadczenia szpital domaga się zasądzenia zapłaty kwoty 20 tys. zł na cel społeczny.
- Naruszenie dóbr osobistych zostało faktycznie dokonane publicznie i też publicznie muszą zostać dokonane czynności, które wyeliminują naruszenie – czytamy w stanowisku szpitala. - Nie można zaakceptować sytuacji że pracownik Szpitala, który posiada umowę o pracę, ma zagwarantowane bezpieczeństwo zatrudnienia oraz comiesięcznie, regularnie, wypłacane wynagrodzenie ze swojego zakładu pracy, szkaluje jego dobre imię i podaje do opinii publicznej historie, które nie mają żadnego pokrycia w faktach.
Jaki cel mają te działania skoro szpital stabilizuje swoją działalność, wprowadza kontrolę kosztów i przychodów, liczba pacjentów zwiększa się i jako jeden z nielicznych na Podkarpaciu osiągnął dodatni wynik finansowy, inwestuje w sprzęt i infrastrukturę w tym środki własne, i co ważne wypłaca dodatkowe pieniądze dla pracowników?