Rzeszowscy radni zmienili regulamin odbioru śmieci. Jaka będzie cena?
RZESZÓW. Miasto ogłosi teraz trzeci już przetarg na ich odbiór.
Fot. Pixabay/CC0
I dopiero po jego zakończeniu mieszkańcy dowiedzą się, o ile więcej będą płacić za odbiór śmieci. Bo że będzie drożej, właściwie już wiadomo. Chodzi o to żeby podwyżki nie były zbyt duże.
O zmianach w regulaminie odbioru śmieci i pewnych jego szczegółowych zapisów, radni debatowali w czwartek (14 lutego) na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta. Chodziło w gruncie rzeczy o zmianę częstotliwości kursowania śmieciarek po odbiór poszczególnych frakcji odpadów. A tych, zgodnie z nowym rządowym rozporządzeniem będzie teraz aż pięć - szkło, metale i tworzywa sztuczne, odpady ulegające biodegradacji, papier i odpady niepodlegające segregacji (papier zatłuszczony, ceramika, artykuły higieniczne, porcelana, kryształy).
Może najpierw tak - propozycje Ratusza przeszły. Nowy regulamin ma obowiązywać od kwietnia.
Od właścicieli domów odbiór śmieci będzie odbywał się tak: metale i tworzywa sztuczne raz w miesiącu, szkło raz na dwa miesiące, papier raz w miesiącu, odpady niepodlegające segregacji i te zmieszane raz w tygodniu. Odpady bio raz na dwa tygodnie.
Z kolei pod blokami śmieciarki będą się pojawiać: po metale i tworzywa sztuczne - raz na dwa tygodnie, papieru - raz na dwa tygodnie, odpady bio - raz na tydzień, szkło - raz na miesiąc i wreszcie odpady niepodlegające segregacji i zmieszane - dwa razy w tygodniu.
A teraz o przebiegu sesji…
Projekty uchwał przedstawił radnym wiceprezydent Andrzej Gutkowski. I właściwie od razu było wiadomo, że bez długiej dyskusji się nie obejdzie. Klub PiS poprosił o 15 minutową przerwę. Po niej głos zabrał Marcin Fijołek, przewodniczący tego klubu. Spokojnie, bo spokojnie, ale jednak skrytykował projekty. Z wypowiedzi wyszło na to, że należałoby raczej zwiększyć kursowanie śmieciarek. Radny Bogusław Sak, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej, tak przy okazji zwrócił uwagę, że dzień wcześniej odbyło się posiedzenie komisji i wszyscy jej członkowie z wszystkich klubów, zaakceptowali propozycję miasta.
W kontrze do wypowiedzi Marcina Fijołka, pro prezydenccy radni zwrócili też uwagę, że jego propozycje spowodują wzrost kosztów odbioru, a tym samym większe opłaty dla mieszkańców.
Nie ma też już możliwości - a tak bywało wcześniej i tak miasto początkowo kalkulowało, jak mówiła Janina Filipek, skarbnik miasta - aby miejski budżet dorzucił jakąś kwotę, po to by utrzymać niskie opłaty. Gospodarka odpadami ma się bilansować. Koniec kropka. Taka obowiązuje teraz wykładnia prawa.
Jak dodawała skarbnik, po fiasku dwóch wcześniejszych przetargów, miasto szukało więc innych sposobów, aby nieuniknione podwyżki i mimo wszystko utrzymać w ryzach. Wyszło na to, że jedynym sposobem będzie inna rotacja kursów śmieciarek po różne frakcje odpadów.
Robert Kultys i Grzegorz Koryl, radni PiS, dociekali czy aby rzeczywiście był to jedyny sposób. Bo może należało też przeprowadzić jakiś audyt w MPGK i tam poszukać np. jakichś oszczędności. Grzegorz Koryl pytał też o to samo w odniesieniu do zespołu miejskich urzędników, których kalkulacje rozjechały się z wysokością oferty w ostatnim przetargu na 10 mln zł.
Według Janiny Filipek w MPGK audytor jest od dawna i przygląda się uważnie niemal każdej fakturze. Innymi słowy, propozycja Ratusza jest optymalna.
Pewne poprawki do uchwał próbował wprowadzić też radny Jerzy Jęczmienionka z klubu PiS (np. że śmieciarka po pewne frakcje będzie kursowała nie raz w tygodniu a dajmy na to raz na 10 dni). Jego wnioski przepadły w głosowaniu.
Ostatecznie obie uchwały zostały zaakceptowane przez radnych (przeciwko byli radni PiS).
Po zmianach w regulaminie miasto ma teraz jak najszybciej ogłosić kolejny przetarg na odbiór śmieci.