Kryzys nie stwarza warunków do prywatyzacji
Plany prywatyzacyjne rządu mogą być trudne do realizacji. To wina kryzysu, , ale również faktu, że w puli do sprzedaży pozostało wiele drobnych lub "trudnych spółek".
Jacek Socha, wiceprezes PwC, fot. Newseria
W tym roku rząd chce pozyskać z prywatyzacji 10 mld złotych. Na razie udało się pozyskać 7 mld złotych.
– Czasy kryzysu w wielu wypadkach nie stwarzają dogodnych warunków do podejmowania takich decyzji. Wyceny są trochę niższe niż wcześniej. W związku z tym trzeba sporej odwagi, żeby takie decyzje podjąć – mówi ocenia rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Jacek Socha, wiceprezes PwC Polska i były minister skarbu (w rządach Marka Belki).
Dodatkowym problemem w tym procesie będzie zakres dostępnych podmiotów. Jak uważa Jacek Socha, tych atrakcyjnych dla kupujących jest w portfelu Skarbu Państwa coraz mniej.
– Zostają często trudne sprawy i trudne spółki, które przez lata leżały odłogiem i nie były podejmowane jako tematy prywatyzacyjne – twierdzi wiceprezes firmy doradczej.
Worek prywatyzacyjny obciążają z pewnością małe i średnie firmy dotknięte takimi patologiami, jak przerost zatrudnienia, ograniczona perspektywa rozwoju oraz problemy finansowe. Według różnych szacunków takich firm jest dziś około 200.
– Jeżeli popatrzymy na listę, to tam jest mnóstwo drobnicy, mnóstwo trudnych spółek, które przechodziły już różne etapy prywatyzacyjne, ale nie kończyły się sukcesem. W związku z tym dzisiaj minister skarbu ma trudniejsze zadanie i ma mniej spektakularnych spółek do wprowadzenia do procesu prywatyzacji i jego zakończenia – ocenia Socha.
W ciągu 20 lat (od sierpnia 1990 roku) Skarb Państwa sprywatyzował prawie 6 tysięcy firm. Do sprzedaży w latach 2012/2013 przeznaczono 300 przedsiębiorstw. Ten etap prywatyzacji odbywa się na razie dość mozolnie.
Z dużej części tych firm – 85 proc. – państwo chce się wycofać całkowicie, a w pozostałej części zachować pakiet kontrolny. Chodzi m.in. o firmy strategiczne dla bezpieczeństwa kraju.
– Jest temat do dyskusji, jak stworzyć nadzór właścicielski nad tymi spółkami, które są w rękach Skarbu Państwa, a takie na pewno zostaną, przede wszystkim spółki sektora energetycznego i infrastrukturalnego – wyjaśnia Jacek Socha.
W tym roku Skarb Państwa chce m.in. pozbyć się udziałów w Banku Gospodarki Żywnościowej i Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych. Rozważana jest również sprzedaż kolejnych pakietów w PZU (w rękach Skarbu Państwa 35,18 proc.) i PKO BP (40,99 proc. należy do Skarbu Państwa, według planów do sprzedaży ma trafić od 7 do 10 proc.).
Pewne jest, że w rękach państwa pozostanie na razie Grupa Lotos. W ubiegłym roku poprzez komunalizację w ręce samorządów trafiła część PKS-ów. Najwięcej kontrowersji wywołało zamieszanie wokół planów prywatyzacyjnych ośrodków uzdrowiskowych (np. Rymanów Zdrój).
– Wokół prywatyzacji jest zawsze dużo emocji i wielu przeciwników. Łączy się to z ograniczeniem możliwości działania ludzi, którzy nie chcą wyjść na rynek prywatny, na którym jest zdecydowanie większa konkurencja. Bardzo mocno popieram pana ministra Budzanowskiego, aby mógł zrealizować politykę prywatyzacji. To sprowadzi nas do innego już rozdziału budowania gospodarki rynkowej – mówi wiceprezes PwC Polska.
kar