Spadek turystów na Podkarpaciu. Trend wakacyjny czy całoroczny?
Od czerwca do sierpnia 2018 r., czyli w okresie wakacyjnym, Podkarpackie odwiedziło mniej turystów niż w tym samym okresie w roku 2017.
Fot. Pixabay/CC0
W czasie wakacji 2018 r. z obiektów turystycznych na Podkarpaciu skorzystało o 0,7 % mniej turystów w porównaniu z analogicznym okresem 2017 r. Liczba turystów zagranicznych była niższa aż o 8,4 proc. Ogólnie udzielono o 1,6 % więcej noclegów. Natomiast liczba noclegów udzielonych turystom zagranicznym w okresie czerwiec - sierpień ubiegłego roku była o 9 % niższa niż w tym samym okresie 2017 r. Chwilowy spadek, czy trend, który się utrzyma? Odpowiedzi udzieli już ten rok.
Być może nie ma jeszcze powodów do niepokoju, ale może warto zastanowić się dlaczego wystąpiła taka sytuacja. Zwłaszcza, że w skali światowej Polska zanotowała sukcesy. Jedna z największych platform turystycznych na świecie Booking.com po raz pierwszy opublikowała ranking najbardziej gościnnych krajów na świecie w 2018 r. Zajęliśmy trzecie miejsce po Austrii i Czechach, a zestawienie opracowano na podstawie opinii klientów. Booking.com opublikował również już po raz siódmy ranking, na podstawie którego przyznawane są nagrody Guest Review Award. W zestawieniu wyłoniono ponad 750 tys. nieruchomości godnych polecenia i nagrodzenia. Polska uplasowała się również wysoko, bo na dziewiątym miejscu. Patrząc w skali krajowej znaczny skok zanotowało choćby sąsiednie województwo lubelskie.
- Widać wyraźnie, że Podkarpackie musi zintensyfikować działania związane z promocją turystyczną regionu, bo bazowanie na „magii Bieszczadów” może powoli już nie wystarczać – podkreśla Jerzy Cypryś, członek sejmikowej Komisji Współpracy z Zagranicą, Turystyki i Promocji.
Zmieniają się oczekiwania turystów co do oferty noclegowej, jak i kulinarnej. W dorosłe życie wchodzą pokolenia, które mają już inne oczekiwania odnośnie turystyki. W sytuacji rozwoju masowych środków transportu nie jest już dziś problemem pojechać nie tylko na drugi koniec Polski, ale także Europy i świata. Wakacje w Bieszczadach, czy w Normandii? Na to pytanie muszą odpowiedzieć sobie zarówno decydenci, jak i branża turystyczna.
Podkarpackie musi tak samo jak inne regiony i to bardzo szybko – no może z wyjątkiem niedoścignionej Małopolski – starać się o turystów. Przyjazdy w Bieszczady być może powoli nie będą już wakacjami marzeń, wobec silnej oferty innego rodzaju spędzania czasu, np. spa i wellnes, a także coraz lepszej infrastruktury turystycznej w innych regionach Polski.
Według Jerzego Cyprysia Podkarpackie w zasadzie nie ma wyboru i chcąc być konkurencyjne musi postawić nie tylko na Bieszczady, ale równie mocno wskazywać inne swoje atrakcje turystyczne, bo nie każdy potencjalny turysta jest miłośnikiem chodzenia po górach. Trzeba koniecznie wesprzeć „niegórskie” inicjatywy oddolne, pomóc w ich promocji.
Zwłaszcza, że spadek turystów w okresie letnim może okazać się także tendencją zimową. Ferie w Bieszczadach mogą być już tak nie oczywiste. Dlaczego? Jak obserwuje sytuację branża turystyczna to np. sezonowość nad Bałtykiem zaczyna się zmieniać. Urlopowiczów przyciąga już nie tylko lato, ale równie atrakcyjne są szybkie jesienne wypady nad morze, ferie zimowe właśnie dawniej częściej spędzane w górach, a także okres świąteczno-noworoczny. Jeszcze parę lat temu nadmorskie kurorty po sezonie świeciły pustkami. Teraz wyraźnie się to zmienia. A to może oznaczać także zmiany na turystycznej mapie regionu i to w perspektywie ruchu turystycznego w ciągu roku.
- Jest jeszcze czas na zmianę trendu wakacyjnego i oby okazał się tylko chwilowym spadkiem. Ale jak mówi przysłowie lepiej „dmuchać na zimne”, niż potem rzucać się w niewiele wnoszące kampanie promocyjne – podkreśla Cypryś.
Izef