Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Zarobki prezydenta Ferenca jednak w dół!

Opublikowano: 2018-12-04 18:04:07, przez: admin, w kategorii: Samorządy

RZESZÓW. Decyzja zapadła na dzisiejszej sesji Rady Miasta. Za głosowali tylko radni Prawa i Sprawiedliwości. Radni Rozwoju Rzeszowa i Platformy Obywatelskiej (16) wstrzymali się od głosu.

Prezydent Tadeusz Ferenc. Fot. Adam Cyło

Prezydent Tadeusz Ferenc. Fot. Adam Cyło

 

O tym, że pro prezydencka koalicja w Radzie Miasta jest oburzona rządowym rozporządzeniem, obcinającym wynagrodzenia samorządowcom, wiadomo od dawna. Według niej jest to m.in. nieuprawniona ingerencja w samorządy.

 

Nic więc dziwnego, że debata nad projektem uchwały dotyczącej zarobków prezydenta Tadeusza Ferenca, chwilami była dość gorąca.

 

Według projektu uchwały, którym zajmowali się dziś radni, zarobki prezydenta miasta mają wynosić niespełna 11 tys. zł brutto. Wcześniej były o ok. 1,5 tys. zł wyższe. Prezydent Ferenc i tak pobierał od kilku miesięcy o taką kwotę mniej, ale była to jego decyzja. Tym razem jednak, na początku nowej kadencji samorządu i jego prezydentury, radni zobowiązani byli na nowo ustalić jego zarobki.

 

Gwoli prawdy wyglądało na to, że także radni PiS nie mieli ochoty ruszać zarobków prezydenta. Jak mówił Waldemar Szumny, podczas obrad komisji tworzącej projekt uchwały, jej członkowie (także z PiS) mieli szukać różnych furtek w przepisach, które pozwoliłyby uniknąć „obcinania” zarobków prezydenta. Nie znaleźli… (potwierdził to też radny Koryl). Kiedy więc przyszło do debaty, nie pozostało im nic więcej, jak próbować bronić rozporządzenia swojego rządu.

 

Argumenty były różne, także niestety niezbyt eleganckie. Robert Kultys zwrócił uwagę, że utrata przez prezydenta 1,5 tys. zł nie powinna go specjalnie zaboleć, zwłaszcza że oprócz pensji, pobierać ma także emeryturę. Zresztą, funkcja prezydenta, to jakby nie było, służba publiczna. Kokosów nie ma i nie można się ich spodziewać. On sam i inni radni jakoś w końcu nie narzekają, że pełnią swoje funkcje za tyle, ile dostają. Wyszło kiepsko a słowa o służbie publicznej wypomniał mu chwilę później Konrad Fijołek, kiedy Kultys zrezygnował z kandydowania do reprezentowania Rady Miasta w Stowarzyszeniu Rzeszowski Obszar Funkcjonalny.

 

Druga strona także czasem zapędzała się w różnych sformułowaniach. Radny Tomasz Kamiński mówił np. o niegodziwości rządowych przepisów - w tym konkretnym przypadku wobec Ferenca - przypomniał również skąd w ogóle się one wzięły: próbowano nimi przykryć wpadkę rządu Beaty Szydło z pobieranymi „pod stołem” premiami. Było też o zarobkach prezesów banków, spółek Skarbu Państwa. Na szczęście udało się w porę pohamować słowne zapędy radnych…

 

Podczas głosowania, tak jak wcześniej zapowiadali, radni Rozwoju Rzeszowa i Platformy wstrzymali się od głosu. Chwilę później, przy sprzeciwie z kolei radnych PiS, poparli uchwałę popierającą wniosek radnych Gliwic, którzy skierowali rządowe rozporządzenie do Trybunału Konstytucyjnego.

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij