Czy PiS w Stalowej Woli naruszył kodeks wyborczy?
STALOWA WOLA. Komitet Wyborczy Stalowowolskie Porozumienie Samorządowe zawiadomił policję o złamaniu kodeksu wyborczego przez KW PiS. PiS zainaugurował swoją kampanię wyborczą na stopniach Urzędu Miasta, a prawo zabrania prowadzenia agitacji wyborczej w jednostkach samorządu.
- To pozytywna drużyna, bo mamy pozytywny program dla Stalowej Woli - przedstawiał swoich kandydatów do Rady Miejskiej Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli i szef lokalnego PiS w jednej osobie.
„Pozytywna drużyna” to głównie radni obecnej kadencji, których w wale o mandaty wesprze kilka nowych twarzy. Gościnnie z kandydatami na radnych miejskich przed magistratem wystąpiła Kamila Piech, dyrektor Wydziału Infrastruktury w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim. Piech z ramienia PiS będzie zabiegać o mandat do Sejmiku. Na schodach magistratu nie było Antoniego Błądka, który też kandyduje do Sejmiku z PiS, ale z Nadbereżnym nie sympatyzuje. O tym innym razem.
Pozytywny obraz pierwszej prezentacji „pozytywnej drużyny” zakłócić może doniesienie KW SPS. Zjednoczyły się w nim - poza PSL - wszystkie antypisowskie siły polityczne działające w Stalowej Woli. To: PO, KOD, SLD, Nowoczesna, Podkarpackie Rebelianty i mniejsze ugrupowania. Otóż SPS dopatrzył się w prezentacji drużyny Nadbereżnego złamania par. 108 kodeksu wyborczego. W przypadku udowodnienia tego przewinienia KW PiS będzie musiał zapłacić grzywnę, bo taka jest kara. KW SPS zawiadomił policję.
- Bo to naszym zdaniem to szybsza droga dochodzenia prawdy, niż przez wnioski do prokuratury - mówi Małgorzata Czwarno-Sieroń, pełnomocnik KW SPS. KW PiS broni się, że nie prowadził agitacji w magistracie, a jedynie wykorzystał wizerunek UM. Reszta należy do policji.