Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej
Międzynarodowe targi w Kanadze

O pomniku Piłsudskiego w Rzeszowie raz jeszcze…

Opublikowano: 2018-08-28 21:18:43, przez: admin, w kategorii: Samorządy

RZESZÓW. Tak, tak, powstanie. Spokojnie. Na wtorkowej sesji Rady Miasta radni zaakceptowali w końcu nową koncepcję jego usytuowania na pl. Wolności. Dyskusji jednak nie brakowało.

Fot. Pomnikpilsudskiego.pl

Fot. Pomnikpilsudskiego.pl

 

Właściwie wydawać się mogło, że projekt uchwały z nową lokalizacją przyszłego pomnika, zaakceptowaną przez konserwatora zabytków, powinien przejść bez problemu. Czekała na to też grupa działaczy komitetu jego budowy.

 

Twardo, bo od samego początku sesji. Tymczasem obrady ciągnęły się niemiłosiernie i jakoś nie mogły dojść do punktu poświęconego budowie pomnika. W końcu przewodniczący Andrzej Dec – za zgodą radnych – zarządził wcześniejsze jego procedowanie (punkt 12 zamiast 17)

 

Projekt uchwały przedstawił Marek Ustrobiński, wiceprezydent miasta. Przypomniał przy okazji, że cała inwestycja oszacowana jest na 550 tys. zł i jeżeli radni zaakceptują projekt uchwały, miasto będzie mogło przystąpić do ogłoszenia przetargu na wykonanie cokołu i pomnika.

 

No i się zaczęło. Robert Kultys, radny klubu Prawa i Sprawiedliwości, skrytykował kilkumiesięczny poślizg w dopięciu całej sprawy. Wychodzi na to, że miasto jednak nie zdąży z odsłonięciem pomnika na 11 listopada. A to wstyd!

 

Wiceprezydent Ustrobiński postanowił być optymistą i stwierdził, że jednak może się udać, jeśli szybko wyłoniony zostanie wykonawca.

 

Argumenty, które później padały z sali, właściwie znane były już z poprzednich sesji Rady Miasta. A że pl. Wolności, to jednak złe miejsce na pomnik Piłsudskiego. Do tego trzeba będzie wyciąć sporo drzew i pomnik będzie miał w tle szpalery handlowych szczęk (radny Witold Walawender).

 

No, a skoro mowa o drzewach i ich wycince, to poproszono o kilka słów Aleksandrę Wąsowicz-Duch, dyrektor Miejskiego Zarządu Zieleni. Oświadczyła, że ta koncepcja jest i tak lepsza niż pierwotna, bo wówczas do wycinki poszłoby 70 drzew. A nowa koncepcja zakłada wycięcie tylko trzydziestu. Przy tym połowę ze względów zdrowotnych.

 

Problem wycinki drzew przewijał się jednak jeszcze w kilku kolejnych wypowiedziach. Radna Jolanta Kaźmierczak oświadczyła że komisja inwestycji Rady Miasta, zaaprobowała nową lokalizację.

 

Zabrał też glos Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta. Jego pogląd na temat budowy pomnika jest grubsza znany. Budowa tego pomnika – w jego opinii - jest nieporozumieniem. Ponownie odwołał się do ustaleń wielu historyków, którzy zauważają, że Piłsudski to jednak miał sporo za uszami. Powrócił też do swej koncepcji, aby jeśli już, to uczcić wszystkich najważniejszych ojców niepodległości a nie samego Piłsudskiego. Proponował też, aby sprawę pomnika na razie zostawić w spokoju i niech zajmą się nim znów radni kolejnej kadencji.

 

Pojawiła się wreszcie sprawa finansowego udziału w powstaniu pomnika, komitetu budowy postumentu. Dariusz Zięba, przewodniczący komitetu przyznał, że ten ma na swoim koncie obecnie 133 tys. zł - od darczyńców instytucjonalnych i prywatnych. 60 proc. tej kwoty, to właśnie datki tych ostatnich. Zapewnił również, że komitet wywiąże się z zawartych zobowiązań wobec miasta.

 

Pojawiła się też propozycja - to radny Sławomir Gołąb - żeby skoro lokalizacja budzi tak wiele kontrowersji, to może lepiej ją zmienić. Pomnik mógłby stanąć po drugiej stronie al. Piłsudskiego. I drzew tam nie ma, nie trzeba więc niczego wycinać.

 

Oczywiście przy okazji stanęła w dyskusji sprawa zagospodarowania całego pl. Wolności. No bo jak to tak… Pomnik stanie a otoczenie wokół niego? Wyszło na to, że o tym trzeba będzie jednak pomyśleć trochę później. Koncepcja jakby co jest, radni będą musieli wpisać kolejną inwestycję do budżetu a wtedy miasto ją zrealizuje.

 

Projekt uchwały oczywiście ostatecznie został zaakceptowany przez radnych - 17 głosów za wystarczyło.

 

Swoją drogą, gdyby ktoś pogadał wcześniej z członkami komitetu, to całej dyskusji można by chyba uniknąć.

 

Członkowie komitetu budowy pomnika zapytani zostali podczas jednak z przerw - a co, jak na 11 listopada nie zdążą? Machnęli ręką. Odpowiedzieli, że może w takim razie uda się na 5 grudnia, na urodziny marszałka. A jak nie, to w sumie też nic się nie stanie. Prezydent Duda zapowiedział bowiem, że obchody odzyskania niepodległości potrwają aż do okrągłej rocznicy Bitwy Warszawskiej. Grunt żeby pomnik po prostu powstał.

 

ab

 

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij