Przy - łączone! Przy - byszówka! Studencki pomysł na nową dzielnicę Rzeszowa
RZESZÓW. Studenci architektury Politechniki Rzeszowskiej zaprezentowali swoją koncepcję, jak w przyszłości mogłaby wyglądać Przybyszówka. Wizja jest kusząca…
Tę wizję - a raczej koncepcję - przygotowało 12 studentów ostatniego roku studiów magisterskich architektury na Politechnice Rzeszowskiej, o specjalności urbanistyka. Ich opiekunem jest dr Rafał Mazur.
Kilkunastu młodych ludzi wzięło sobie „na warsztat” osiedle Przybyszówka, przyłączane do Rzeszowa nieco na raty w 2007 i 2008 r.
Cóż, było sobie na czym poszaleć… Przybyszówka to obecnie jedno z większych rzeszowskich osiedli. Mieszka tam ok. 9 tys. ludzi - to ok. 5 proc. całej ludności Rzeszowa. Przy okazji jednak - jeśli chodzi o powierzchnię, to właściwie 10 proc. Rzeszowa. Problem też w tym, że Przybyszówka to osiedle peryferyjne, właściwie pozbawione „tkanki” miejskiej a do tego większość jego gruntów ma charakter rolniczy.
Koncepcja, jaką przygotowali studenci zakłada odwrócenie tego stanu i włączenie osiedla w puls miejskiego życia.
Zabudowa, którą zaproponowali studenci, odwołuje się do obecnie istniejącej na osiedlu. Byłyby to więc budynki jednorodzinne, szeregowe i atrialne. Owszem, mogłyby powstać również budynki wielorodzinne, ale o wysokości maksymalnie trzech, czterech kondygnacji. Na parterze znalazłyby się np. sklepy i zakłady usługowe.
Ponieważ koncepcja przewiduje, że w przyszłości w Przybyszówce mogłoby mieszkać nawet 50 tys. osób a zabudowa odbywałaby się kwartałami, konieczna byłoby również budowa gęstej sieci ulic i uliczek, ułatwiających osiedlową komunikację. Odciążyłoby to również ul. Dębicką.
Przybyszówka w wizji studentów, nie miałaby być jednak tylko i wyłącznie kolejną „sypialnią” Rzeszowa. Koncepcja zakłada powstanie miejsc wypoczynku, rekreacji i parku, gdzie mieszkańcy mogliby zacieśniać więzi społeczne. Zagospodarowanie brzegów rzeki Przyrwy, pozwoliłoby na stworzenie tam małych bulwarów.
Rada osiedla chce zainteresować wizją studentów władze miasta. Na razie koncepcję widział tylko Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa, który odwiedził Przybyszówkę na jej dniach. Studenci mieli tam specjalny punkt, w którym prezentowali swoją koncepcję mieszkańcom osiedla.
Oczywiście od takich pomysłów i koncepcji do realizacji, droga jeszcze daleka.
- Ważne jednak, że zaczyna się o tym już rozmawiać - mówi Grzegorz Koryl, radny, obecny na prezentacji.
Miasto zapewne również ma swoje plany dotyczące rozwoju Przybyszówki. Być może koncepcja studentów Politechniki mogłaby się jakoś w nie wpasować.