Powiat Rzeszowski - siła inwestycji
Preferencyjne pożyczki między innymi na poprawę efektywności energetycznej

Miniskansen w rzeszowskiej bibliotece

Opublikowano: 2016-04-21 17:29:36, przez: admin, w kategorii: Kultura

RZESZÓW. Od maja ponownie będzie można zobaczyć, w Wypożyczalni Głównej WiMBP w Rzeszowie, wystawę miniatur Józefa Woźnika „Ocalić od zapomnienia: Miniskansen”.

Fot. Łukasz KleskaFot. Łukasz KleskaFot. Łukasz KleskaFot. Łukasz Kleska
Fot. Łukasz KleskaFot. Łukasz KleskaFot. Łukasz KleskaFot. Łukasz Kleska
Fot. Łukasz KleskaFot. Łukasz KleskaFot. Łukasz KleskaFot. Łukasz Kleska
Fot. Łukasz KleskaFot. Łukasz KleskaFot. Łukasz Kleska
Fot. Łukasz Kleska

Fot. Łukasz Kleska

 

Autor ekspozycji swoje hobby rozpoczął w jeszcze czasach liceum. Odtwarzał z pamięci, z dużą precyzją, miniaturowe urządzenia gospodarstwa domowego, proste maszyny, które w oryginalnych rozmiarach można spotkać już tylko w skansenach, izbach regionalnych czy muzeach etnograficznych. Pomysł na przygodę z dawną wsią zrodził się z refleksji nad upływającym czasem oraz z potrzeby przybliżenia młodszemu pokoleniu ciężkiej pracy, znanej przez autora z własnych doświadczeń.

Wystawa pokazuje wszystkie urządzenia, jakie były potrzebne do pracy w domu, na polu oraz w warsztatach rzemieślników. Za czasów mojej młodości (lata 1940-1960) na wsi nie było traktorów, siewników, młynów. Do pracy na roli służyły konie, woły. Do mielenia zboża służyły żarna. Moja wioska Zagorzyce k. Sędziszowa Małopolskiego utrzymywała się tylko z rolnictwa. Znajomość uprawy ziemi, zboża, hodowla zwierząt domowych było konieczną potrzebą. Rozwijało się również rzemiosło, stawiano domy z drewna, pokryte słomianym dachem, wyprawiano skórę zwierząt na buty. Z rzepaku, lnu lub konopi wyciskano olej, robiono płótno, z gliny wyrabiano garnki, koszyki z wikliny – opisuje wystawę Józef Woźnik.

Wśród ciekawych miniatur można odnaleźć, m.in. aparat do destylacji wody (bimbrownię), bróg, borownicę, brus – kamień do ostrzenia noży, ceglarnię, cepy czy rekonstrukcję domu w Zagorzycach, pochodzącego z 1935 r. oraz chaty w Kalembinie k. Strzyżowa, a nawet rzeszowskiej studni. Miniatury przedstawiają cechy – garncarzy, kamieniarzy, żniwiarzy, krawców. Nie zabrakło również rzeczy codziennego użytku, jak maselnica, miarka do zboża czy młynek.

Artysta odwzorował wszystkie obiekty z dużą precyzją, dopracowując każdy najdrobniejszy element i mechanizm. Nawet wnętrza budynków kryją w sobie miniaturowe umeblowanie i urządzenia codziennego użytku.

Łukasz Kleska

fot. Łukasz Kleska

 

Korzystamy z plików cookies i umożliwiamy zamieszczanie ich stronom trzecim. Pliki cookies ułatwiają korzystanie z naszych serwisów. Uznajemy, że kontynuując korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę.

Więcej o plikach cookies można dowiedzieć się na uruchomionej przez IAB Polska stronie: http://wszystkoociasteczkach.pl.

Zamknij