Czy Black Hawk jednak trafi do polskiej armii?
WARSZAWA, MIELEC. W resorcie obrony dobiega końca audyt w sprawie przetargu na śmigłowce wielozadaniowe dla polskiej armii.
Fot. Pixabay/CC0
Coraz więcej mówi się o tym, że zamiast pięćdziesięciu Caracali, do polskiej armii mogą trafić śmigłowce Black Hawk, produkowane przez PZL Mielec. Choć oficjalnej decyzji w tej sprawie ciągle nie ma, wiele jest przesłanek wskazujących, że nie tylko francuskie Caracale, ale śmigłowce produkowane w Mielcu będą latać w polskiej armii. W Ministerstwie Gospodarki oraz w Ministerstwie Rozwoju trwają rozmowy w sprawie offsetu.
- Wiele wskazuje na to,że na wyposażeniu polskiej armii będzie jakaś liczba Caracali. Jedno mogę powiedzieć na pewno, że po zmianie rządu nastąpiła zmiana stanowiska i podejścia do inwestycji, przede wszystkim armia będzie zaopatrywana przez sprzęt produkowany w Polsce, przez polskich pracowników a zagranicznych tylko w sytuacji, gdy barierą jest np. niedostępna u nas technologia ” - wyjaśnia Wojciech Buczak, poseł Prawa i Sprawiedliwości, członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Rządowy kontrakt jest wart około 13 miliardów złotych. Zdaniem posła Wojciecha Buczaka ostateczna decyzja powinna zapaść najpóźniej końcem lutego br.