Uniwersytet Rzeszowski zachowa swój status i nazwę
RZESZÓW. Wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin rozwiał dziś wątpliwości związane z przypadającym na koniec czerwca terminem rozliczenia się uniwersytetów z posiadanych uprawnień doktorskich w wybranych dziedzinach.
Fot. univ.rzeszow.pl
Uniwersytet Rzeszowski nie zostanie zdegradowany do miana „uniwersytetu przymiotnikowego” (tak jak uniwersytetu medyczne czy ekonomiczne). Rząd zmieni przepisy, by uniwersytety takie jak rzeszowski, nie straciły dotychczasowego statusu.
- Planowana jest ustawa o szkolnictwie wyższym, która da uczelniom dodatkowe trzy lata na spełnienie wymogów - mówił Jarosław Gowin, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Końcem czerwca mija termin, w którym uniwersytety muszą wykazać, że posiadają 10 uprawnień do doktoryzowania w trzech dziedzinach - humanistycznych, prawnych, ekonomicznych lub teologicznych; - matematycznych, fizycznych, nauk o Ziemi lub technicznych; - biologicznych, medycznych, chemicznych, farmaceutycznych, rolniczych lub weterynaryjnych. Uniwersytet Rzeszowski ma łącznie 11 uprawnień ale brakuje mu jednego w grupie matematyczno-technicznej. W podobnej sytuacji jak UR jest kilkanaście innych uczelni.
- Co do ilości uprawnień kryterium jest sensowne, ale co do ich zróżnicowania jest mało realistyczne i wygórowane. Uczelnie o ogromnym dorobku i znaczeniu, jak np. Katolicki Uniwersytet Lubelski, tego wymogu nie spełnią. KUL po prostu nie ma takich wydziałów - wyjaśnił Prof. Aleksander Bobko, wiceminister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także były rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Do roku 2018/19 planowane jest stworzenie nowej ustawy o szkolnictwie wyższym.