Firmy hojne dla schroniska „Kundelek”
RZESZÓW. Bardzo dużo „Mikołajów”, więcej niż w roku ubiegłym, odwiedziło w tym roku przed Świętami Bożego Narodzenia Rzeszowskie Schronisko dla Zwierząt „Kundelek”.
Uczniowie Zespołu Szkół w Skołyszynie
Wśród przyniesionych przez nich prezentów znalazły się przede wszystkim różne smakołyki dla psów i kotów, ale przede wszystkim karma, tak potrzebna, szczególnie w okresie zimowym. W gronie sponsorów - były firmy, szkoły oraz osoby prywatne (w różnym wieku).
- Niemal każdego dnia dostawaliśmy kilkadziesiąt kilogramów karmy paczek – podkreśla Halina Derwisz, szefowa „Kundelka”. – Życzliwość ludzką w tym okresie przedświątecznym schronisko odczuwa i to bardzo – dodaje.
Sporo mikołajkowych prezentów przynieśli sami mieszkańcy Rzeszowa, zdarzało się również, że worki z karmą znajdowaliśmy na ławce przed drzwiami schroniska.
Jednak jak co roku nie zawiodło młode pokolenie z podkarpackich szkół. Schronisko, tylko w miesiącu grudniu, odwiedziło 29 placówek szkolnych, między innymi: - Publiczne Przedszkole NR.2 w Ropczycach, Gimnazjum nr 10 w Rzeszowie, Uniwersytet Rzeszowski, Zespól Szkół w Wysokiej Głogowskiej i wiele innych. Przywieźli łącznie 2 835 kg karmy!!!
Jeśli chodzi o firmy, to karmę dla czworonogów dostarczyła m.in. Mars Polska, Gumtree, G2A COM. Sp. z.o.o, Firma Dragon- łącznie 975 kg. karmy!
Prezes „Kundelka” pytana, czy przed świętami rośnie liczba adopcji, podkreśla, że ten stan utrzymuje się na tym samym poziomie. Raczej tuż po świętach, a zwłaszcza po Nowym Roku przybywa zwierząt. Spowodowane jest to hukiem wystrzałów petard, czy innych materiałów pirotechnicznych, których to zwierzęta panicznie się boją.
– Znajdujemy psy, które spłoszone, potrafią odbiec w panicznym galopie 30, 40 km od danego domu – podkreśla Derwisz. - Czasem zagubionego psa znajdujemy po kilku miesiącach. Bywa, że psy z Rzeszowa znajdują się w Głogowie Młp, Tyczynie.
Zdarza się też, że psy szukają schronienia w autobusie – nie boją się tego pojazdu, bo wcześniej podróżowały z właścicielem. I dostajemy telefony od kierowców, że już kilka godzin pies kursuje z nim autobusem.
Właściciele zwierząt powinni być w kontakcie ze schroniskiem, bo to jest miejsce, do którego trafiają informacje o zaginionych oraz znalezionych zwierzętach. Najdłuższe poszukiwanie psa trwało kilka lat – podkreśla szefowa „Kundelka”.
Schronisko „Kundelek” liczy 280 podopiecznych.
Dorota Zańko