Exposé premiera Donalda Tuska

Fot. CIR

Premier przypomniał, że przez ostatnie cztery lata Polska przetrwała w dobrej kondycji, podczas gdy kryzys w Europie i w świecie znacząco zagroził gospodarkom państw rozwiniętych.

Zaznaczył, że Europa zmienia się na naszych oczach, a kierunek tej zmiany jest niepewny.

- Mówimy tu nie tylko o zmianach finansowych i gospodarczych, ale także o tej wielkiej wizji wspólnej Europy, wizji, która dzisiaj w wielu miejscach jest podważana - podkreślił. Jak wyjaśnił, zmiany będą wymagały od Polaków inteligentnego, odważnego i elastycznego działania. - Intencją mojego rządu będzie działanie na rzecz jak najsilniejszej pozycji Polski w samym centrum Unii Europejskiej - dodał.

Zdaniem szefa rządu, aby bezpiecznie przejść przez kolejny rok i zapewnić w przyszłości stabilny wzrost i dyscyplinę finansów publicznych, potrzebne będą działania niepopularne, w tym działania, które będą wymagały wyrzeczenia i powszechnego zrozumienia. Według premiera, aby ochronić najbiedniejszych Polaków, cięcia dokonywane przez rząd muszą być precyzyjnie dedykowane tam, gdzie mamy do czynienia z przywilejami, szczególnymi uprawnieniami oraz z nadużyciami.

- Jeśli chcemy naprawiać system finansów publicznych, to nie możemy rzucić się na oślep i ciąć bez umiarkowania, bo to będzie skutkowało bardzo negatywnymi skutkami społecznymi i gospodarczymi - zaznaczył. - Musimy działać ze szczególną determinacją, aby ciężko pracujących Polaków oszczędzić i osłonić przed cięciami, przed jakimi nie udało się osłonić naszych sąsiadów prawie w całej Europie. Jestem przekonany, że te decyzje umożliwią nam taką ochronę Polaków.

Jak zaznaczył Donald Tusk, sukces i przyszłość Polski zależą od zgodnej współpracy rządu, prezydenta, parlamentu i instytucji strzegących bezpieczeństwa finansowego. - Ta serdeczna, bardzo wymagająca, stawiająca wysokie cele pomoc pana prezydenta, dobra współpraca między prezydentem, rządem, marszałek Sejmu, marszałkiem Senatu, prezesem NBP, szefami innych instytucji, które strzegą porządku w finansach publicznych, to wszystko jest warunek, żeby Polska przeszła przez ten kryzys bezpiecznie - podkreślił.

Premier dziękował Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, że po raz kolejny razem z Platformą Obywatelską tworzy koalicję bezpieczną dla Polski. - Budujemy dzisiaj w Polsce wielkie bezpieczne dla Polaków polityczne centrum, nie dla politycznych ambicji czy aspiracji - zaznaczył. Zdaniem Donalda Tuska, polityczne centrum może ochronić Polskę przed radykalizmami z prawej i lewej strony. - Radykalizmami, które ujawniły się w sposób tak przykry dla Polaków 11 listopada na ulicach Warszawy - zaznaczył.

Premier podkreślił, że narodowa wspólnota potrzebuje wspólnych znaków, symboli i wspólnej tradycji oraz jej poszanowania.

- Nie musimy wyznawać tego samego systemu wartości w 100 procentach. Nikt nikomu tego nie nakaże - podkreślił. - Nie powinniśmy także na siłę nikogo chrystianizować i na pewno też nie musimy nikogo na siłę laicyzować - powiedział. Jak dodał, nie należy także instrumentalnie wykorzystywać krzyża.

Jego zdaniem krzyż nie powinien służyć do łomotania przeciwnika politycznego niczym maczugą, ale krzyż też nie powinien być powodem do kolejnej wojny politycznej, tu w Sejmie, czy poza tym budynkiem. Według premiera, rząd i instytucje państwowe nie są także po to, żeby przeprowadzać obyczajową rewolucję..

Zdaniem premiera, jeśli Polska ma być wielkim i silnym narodem w trudnych czasach, to musimy umiejętnie i mądrze patrzeć na wspólną tradycję. - Naprawdę nowocześni będziemy wtedy, kiedy wspólnie będziemy umieli poszanować to, co jest naszym fundamentem, bez względu, czy jest to krzyż, pamięć o Janie Pawle II, symbole narodowe, czy święto 11 listopada - powiedział. - Musimy uwierzyć w to, że każdy z nas na tej sali jest potrzebny Polsce. Musimy uwierzyć w to, że Polska oparta na tradycji i Polska, która wierzy w swoją przyszłość i nowoczesność, jest możliwa - podkreślił.

- Proszę was, spróbujmy kilka najważniejszych spraw dla Polski zrobić razem. Uwierzcie w przyszłość Polski. My wierzymy - zwrócił się premier do posłów na zakończenie expose.

Opr. kar