PO chce odwołać marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego
PODKARPACKIE, WARSZAWA. Platforma Obywatelska podsumowuje dwa tygodnie pracy nowego sejmu.
Od lewej Zdzisław Gawlik, Jan Tomaka, Krystyna Wróblewska. Fot. Dorota Zańko
- Na najbliższym posiedzeniu Sejmu, 3 grudnia br. klub PO złoży wniosek dotyczący odwołania z funkcji marszałka Sejmu, Marka Kuchcińskiego, jako że zostały pogwałcone wszystkie demokratyczne normy prawa w zakresie stanowienia prawa, a także w zakresie porządku prowadzenia posiedzeń Sejmu – mówiła podczas dzisiejszej (30 listopada 2015) konferencji prasowej w Rzeszowie Krystyna Skowrońska, poseł Platformy Obywatelskiej.
Jej zdaniem marszałek Kuchciński złamał szereg dotychczas obowiązujących obyczajów: nie dopuszcza do przerw, o które proszą kluby sejmowe, nie udziela odpowiedzi na pytania.
Posłanka Skowrońska podkreśliła, również, iż prawa opozycji nie są szanowane.
– Prosimy, aby parlamentarzyści PiS opamiętali się, aby przestrzegali reguł związanych z pracą w parlamencie – zaapelowała. – Naszym zdaniem, łamane są w parlamencie wszystkie normy związane z procedowaniem.
Wiele słów krytyki padło z ust uczestników konferencji, wśród których był poseł Zdzisław Gawlik oraz Jan Tomaka w kwestii sporu o Trybunał Konstytucyjny.
– Dla łamania Konstytucji nie ma naszej zgody - spuentowała Krystyna Skowrońska. - Nigdy nie było tak, że Sejm poprzedniej kadencji negował decyzje poprzedników.
Poseł Zdzisław Gawlik podsumował dwa tygodnie prac nowego paramentu. – Parlament, jak wszyscy widzimy intensywnie pracuje, aczkolwiek trudno byłoby mi powiedzieć i ocenić, że ta praca przekłada się na jakość stanowionego prawa i poprawę systemu rządzenia w państwie - mówił. – Efekt wprowadzenia tzw. ustawy działowej, która dała nam trzy nowe ministerstwa, jest taki, że w zasadzie mamy największą liczbę ministerstw, jaka w naszym kraju kiedykolwiek była.
Gawlik podkreśli również, że ta ustawa wprowadza też dwie ciekawe zmiany, mianowicie, osoba, która pretenduje do urzędu wojewody nie musi mieć jakiegokolwiek doświadczenia (do tej pory musiała legitymować się 3-letnim doświadczeniem w zarządzaniu zasobami ludzkimi) – ma to być osoba o nieposzlakowanej opinii. – W zasadzie nie wprowadzamy tutaj niczego nowego przez tą zmianę, tylko doprowadzamy do sytuacji, że wojewodą można być wedle realizacji programu tzw. pierwszej pracy – skomentował.
Kolejną zmianą, jaka wprowadza ustawa działowa jest ta, że osoby pracujące na uczelniach w stopniu naukowym magistra lub doktora mogą jednocześnie pracować w urzędach państwowych i pobierać za prace dodatkowe wynagrodzenie.
– Do tej pory takie prawo miały osoby, które legitymowały się stopniem naukowym: dr hab. lub prof.- Ta zmiana nie do końca jest zrozumiała i wychodzi poza pewną tradycję – podkreślił poseł Zdzisław Gawlik.
DZ