Rzeszów znów chce gminy Krasne
RZESZÓW. A jak nie Krasne, to przyłączyłby kilka innych okolicznych miejscowości.
Na wtorkowej sesji Rady Miasta, władze Rzeszowa przedstawiły od razu dwa projekty uchwał, dotyczące poszerzenia granic miasta. Pierwszy zakładał „połknięcie” przez miasto całej Gminy Krasne.
Drugi z kolei „powykrawanie” z kilku sąsiedzkich gmin po parę sołectw.
I tak... z gminy Krasne - Malawę, z gminy Świlcza - Bziankę i Rudną Wielką, z gminy Głogów Małopolski- Miłocin, Pogwizdów Nowy i Rudną Małą a z gminy Trzebownisko - Zaczernie, Nową Wieś i część Jasionki.
Trzeba przyznać, że dyskusja była dość gorąca. Szczególnie jeśli chodzi o przyłączenie Gminy Krasne.
Marcin Fijołek, szef klubu radnych PiS właściwie od razu poinformował, że jego klub będzie na „nie”! Radni tego klubu przypominali też, że właściwie dopiero co, bo na początku roku, z przejęcia tej gminy nic przecież nie wyszło. Większość mieszkańców Krasnego głosowała przeciwko przyłączeniu do Rzeszowa.
Zwracali też uwagę na to, że planowane przyłączenie takich miejscowości, jak Strażów i Palikówka, pozbawione jest sensu, ze względu na późniejsze koszty koniecznych tam inwestycji.
Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta z klubu PO, zasugerował też zmianę sposobu rozszerzania granic Rzeszowa. Z obecnej - prowadzącej często do konfliktu między miastem a okolicznymi gminami, na bardziej ugodową. I przypomniał swój pomysł sprzed kilku lat, który zakładał tworzenie dzielnic z szerokimi ich autonomiami. Tu podał przykład Zielonej Góry, która poszła właśnie tą drogą. Tam się udało, dlaczego więc w Rzeszowie miałoby się nie powieść.
Za Krym do sądu?!
Radny Waldemar Kotula (Prawo i Sprawiedliwość) w pewnym momencie dyskusji porównał próby wchłonięcia Krasnego do Rzeszowa, do aneksji Krymu przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Riposta prezydenta Tadeusza Ferenca była natychmiastowa.
- Prosiłbym, żeby pan wycofał te słowa odnośnie Krymu, albo będę chciał skierować sprawę do sądu. Niech pan liczy słowa! - powiedział prezydent.
Radny szybko swoje słowa wycofał.
Ostatecznie jednak radni uchwałę przyjęli. 14 było „za”, 11 przeciwko.
Nieco mniej emocji wzbudziła już dyskusja nad drugim projektem uchwały, tej „wykrawającej” z sąsiednich gmin po kilka sołectw. Tu jednak Andrzej Dec zgłosił poprawkę do uchwały. Zaproponował, aby do sołectw już wymienionych w projekcie, dołączyć jeszcze Matysówkę oraz leżące w gminie Boguchwałą Kielanówkę i część Racławówki – przysiółek Racławówka Doły.
Radni zgodzili się na takie rozwiązanie.
Przeszła i sama uchwała. „Za” było 15 radnych, przeciwko 9 - tu wszyscy z PiS.
Niedługo więc mieszkańców Rzeszowa i tych mieszkających na terenach, które miałyby przez Rzeszów wchłonięte, czekają kolejne społeczne konsultacje.
Ostatecznie i tak decyzję podejmie rząd. Już nie PO i PSL a PiS.